Ocena kierowcy - Fiat Ulysse I

Bardzo dobre autko rodzinne za rozsądne pieniądze, eksploatacja (ceny części i napraw /omijajcie tylko ASO/ oraz spalanie) na poziomie do zaakceptowania. Prostota konstrukcji wpływa na niezawodność, jak mówią mechanicy - w wersji 1,9TD (z wtryskiem pośrednim) jest ostatnim bezproblemowym dieslem. Dostępność części dobra. Jeśli zamierzacie kupić to lepiej poszukać wersji z klimą (bez latem mocno się nagrzewa). W wersji 1,9TD nie posiada na szczęście rozbudowanej elektroniki (zmora starszych samochodów z dużym przebiegiem). W razie potrzeby można go zmienić z typowo osobowego vana w dostawczaka. I prawdą jest to co pisze większość użytkowników vanów - kto raz wsiądzie do vana innego auta niż van już nie będzie chciał. Na koniec - żeby nie było tak całkiem miodzi - za mało schowków i trochę słaby promień skrętu.

Silnik 1,9TD z pośrednim wtryskim do komory wirowej - niektórzy powiedzą archaizm ale w prostocie (archaiźmie) a co za tym idzie w niezawodności tkwi jego siła, silnik to tak naprawdę oczywiście Francuz z PSA i zdaniem mechaników jest to jeden z ostatnich długowiecznych i bezproblemowych silników diesla. Nie jest również wrażliwy na złą jakość paliw (a z tym to u nas różnie, ale ja i tak zawsze staram się tankować na tym samym SHELL-u lub ORLEN-ie).

Dałem ocenę 4 ale muszę przyznać, że skrzynia i sprzęgło w moim Fiacie pracują troszkę głośniej niż powinny - jak go kupiłem w skrzyni brakowało połowy stanu oleju przekładniowego (po wymianie oleju w skrzyni jest nieznaczna poprawa). Trochę denerwuje charakterystyka skrzyni (słaba dynamika na I i II biegu - ma charakterystykę bardzie dostawczaka niż osobówki - no ale to przecież van).

W zasadzie zawieszenie jest OK, auto dobrze się prowadzi (wspomaganie kierownicy - oczywiście standard), jedynie trochę słaby promień skrętu.

Po prostu akwarium, jedynie trzeba się przyzwyczaić i wyczuć gdzie kończy się przód (bo go nie widać z miejsca kierowcy). Kierowca siedzi wysoko i ma bardzo dobrą widoczność.

Bardzo wygodny samochód, wszystko pod ręką, tylko za mało schowków na drobiazgi. Szkoda, że tylne fotele nie mają regulacji oparcia - ale nie można mieć wszystkiego. Generalnie OK.

Ogrzewanie wydajne - choć ostatniej zimy nie można było tak do końca przetestować. Za to podczas typowo letnich upałów klima (pomimo że manualna) - po prostu bajka, do tego przyciemniane tylne szyby powodujące mnijsze nagrzewanie się wnętrza (mowa o szybach pasażerów 2 i 3 rzędu no i w tylnych 5-drzwiach).

Po prostu mały autobus. Podoba mi się to, że można swobodnie przejść między fotelem kierowcy i pasażera do tyłu auta. Nawet w trzecim rzędzie (mam wersję 7-osobową) jest wygodnie. Po wymontowaniu dwóch foteli trzeciego rzędu olbrzymi bagażnik, a po zdemontowaniu drugiego rzędu - dostawczak. Bardzo wygodne rozsuwane tyle boczne drzwi.

Jestem pozytywnie zaskoczony - auto jest całkiem nieźle wyciszone jak na klekota (tzn. diesla).

Jak na masę 1,6 tony jest naprawdę dobrze, ceny części i usług - do zaakceptowania ale pod warunkiem omijania szerokim łukiem ASO i stosowania zamienników (oczywiście tych porządnych a nie żadnych 4-max tylko coś klasy SKF Contitech itp.) Silnik 1,9TD nie posiada dwumasowego koła zamachowego (większość innych vanów posiada, również ten model z silnikiem 2,0HDI) - dla mnie jest to pomimo wszystko zaleta - mniejsze koszty ewentualnej naprawy (a przy dużych przebiegach należy się z tym liczyć).

Za VW Sharana w wersji TD z tego samego rocznika zapłacicie dużo więcej, może VW jest ładniejszy ale też bardziej delikatny (np. zawieszenie konstruowane raczej jak dla osobówki a w Ulysse z normami obciążenia jak dla dostawczaka - czyli "dłużej pożyje"). Jak za te pieniądze Ulysse (lub siostrzane konstrukcje Evasion, Zeta, 806) to dobry wybór.

Po zakupie musiałem wymienić wszystkie świece żarowe bo nie mogłem go rano /przy -5st.C/ odpalić (ale to przecież części eksploatacyjne), no i oczywiście standardowo rozrząd, wszystkie filtry i płyny (olej silnikowy, olej przekładniowy, płyn hamulcowy i chłodzący), przegląd klimy - czyli typowa eksploatacja a nie usterki.

Odpukać brak.