Ocena kierowcy - Fiat Stilo Hatchback

Stilo jest moim pierwszym autem. Miałem już okazję jeździć różnymi markami czy to w pracy czy u rodziny i zawsze chętnie wracam do swojego. Niedługo będę musiał zmienić autko ale robię to tylko z jednego powodu - przyszedł czas na rodzinę :) Jednak już teraz wiem, że nie będę miał auta, które jest tak dobrze wyposażone, wygodne i świetnie się prowadzi jak stilo. Duperele potrafią wnerwić ale na drodze Stiloczek Wam to wynagrodzi. Ja nawet gadam ze swoim autem bo jest bardzo sympatyczne.

80 konny motor ale odejście ma bardzo dobre. Każdy znajomy posiadający porównywalne auta z podobnymi silnikami jest pozytywnie zaskoczony. Przy wyprzedzaniu obowiązkowa redukcja do czwórki. Ogólnie na kulturę pracy nie można narzekać. Elastyczność to mocna 4. Oleju mi nie bierze.

Skrzynię przy 170 tysiącach musiałem wymienić po uderzeniu w płytę chodnikową, która pechowo się podniosła kiedy najechałem kołem. Na skutek uderzenie właściwie posypały mi się 3 biegi a naprawa okazała się nieopłacalna. Niemniej do tego momentu nigdy nie miałem z nią problemów i była bardzo precyzyjna. Teraz z wymienioną mam dobre doświadczenia.

Wersję 3d prowadzi się doskonale. Dodatkowo niski środek ciężkości to bajka na zakrętach. Minus jest taki, że na dziury i koleiny trzeba uważać bo prześwit niski. 3x wymieniałem już osłonę silnika ale jestem gotów ponieść ten wydatek za dobre wrażenia z jazdy.

Lusterka są śliczne ale i małe. Mi trochę zajęło przyzwyczajenie ale dałem radę. Tylne słupki szerokie ale widywałem już gorsze, więc te w stilo też do przyzwyczajenia.

Mój panel środkowy nie jest zbyt rozbudowany. Mam klimę, kilka przycisków i własne radio. Rozmieszczenie włączników i pierdół jest ok.

Klima chodzi mi bardzo dobrze - auto ma 11 lat. Klima była napełniania do tej pory 2x - mrozi jak na biegunie. Z ogrzewaniem gorzej - odparowanie szyb w stojącym aucie zajmuje mi jakoś 10 minut. Przecieranie gąbeczką nic nie daje. Obieg powietrza jest zadowalający ale bez szału.

Wersja 3d to raj dla kierowcy - jestem duży. By wygodnie siedzieć z tyłu trzeba być raczej zgrabną małą dziewczyną - to maks.

Cóż - miałem okazję jeździć kilkoma autami. W porównaniu do octavii to jest cicho (oba diesle). Rover 620 był cichszy.

Z moim kopytem, które jest zmienne jak wiatr w górach powiedziałbym, że jest bardzo dobrze. Trasa to 5 litrów, miasto 7. Raz cisnąłem w Niemczech 170 na godzinę i wtedy brał chyba dyszkę bo aż mi wskazówka w oczach się zniżała. Między 90 a 110 spokojnie można 5 litrów osiągnąć i tyle zazwyczaj jeżdżę.

Kupiłem to auto w 2008 roku bezpośrednio od Niemca. W stosunku do Golfa IV było tańsze i lepiej wyposażone, więc mimo gadania o fiatach zaryzykowałem. Muszę przyznać, że za to co oferowało auto cena była bardzo dobra a jakość wykonania co najmniej przyzwoita (tylko tyle bo elektronika jest badziewna).

Auto nigdy mnie nie zawiodło w dłuższych trasach. Nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, że mogłoby po prostu stanąć. Jest natomiast szereg dupereli, które mnie denerwowały: osłona silnika 3x wymieniana, zamek od bagażnika 2x się zaciął, żarówki przepalają się średnio raz na 9 miesięcy - a nie jeżdżę dużo. Elektryka niedomaga w tym aucie - czasami mam choinkę na desce rozdzielczej - a to poduszka, a to woda w filtrze powietrza, a to żarówka przepalona (chociaż wszystko jest ok). Z drugiej strony akumulator oryginalny musiałem wymienić dopiero po 10 latach, filtry wymieniam jak sobie przypomnę czyli raz na 2 lata. Podobnie z olejem - ponieważ mi nie bierze to też zapominam. Ktoś może powiedzieć, że prędzej czy później zabiję silnik ale mam już napukane prawie 180 tysięcy a ciągle jeżdżę na syntetyku i nie widzę różnicy w pracy silnika.

Z poważnych usterek to wymieniłem skrzynię biegów (ale to na skutek uderzenia w płytę chodnikową), raz musiałem robić przeguby i sprzęgło. To nie były tanie rzeczy ale ogólnie rzecz biorąc wielu poważnych napraw nie miałem i rozumiem, że coś się może popsuć.