Ocena kierowcy - Fiat Siena

Mimo wszystko uwazam ze to bardzo sympatyczny samochod, przed ostatnim remontem wchodzilo w gre sprzedanie go ale ostatecznie zdecydowalem sie remontowac moja szara hienkę :0

Jak na tą wielkość, mozna powiedziec ze jest dosc elastyczny, nieprzyjemnie glosny przy wysokich obrotach

Moalo skuteczne synchronizatory, zwlaszcza przy wyzszych obrotach.

Jak na ta klase samochodu uwazam ze na zawieszenie nie mozna narzekac, moze tylko te niezbyt przyjemne stukanie...

Do tylu - nie najlepiej, wymaga przyzwyczajenia i wyczucia dlugosci bagaznika, do przodu - ok ale czasami denerwuja przednie slupki na wysokosci lusterek, na boki - w porzadku.

Na dobrym poziomie, wszystko pod reka. Moze tylko to ze przy zapietym V biegu pasazer nie moze dostac sie do popielniczki. i to ze kierownica azaslania wlaczniki ogrzewania tylnej szyby i tylnych swiatel przeciwmglowych.

Orzewanie z przodu moze byc, W zime przod dosc szybko sie nagrzewa, gorzej z tylu, denerwujacy, nieprzyjemny zapach od nagrzewnicy ale to kwestia przyzwyczajenia. Wentylacja - OK

Z przodu ok, z tylu troche gorzej, Meczace fotele na dluzszych trasach.

Moze byc, da sie przyzwyczaic

Zwazywszy na cene nowego samochodu, uwazam ze jest to dobry samochod (w swojej klasie oczywiscie)

Denerwujace drobiazgi to przede wszystkim: Ograniczniki w dzwiach tak przednich jak i tylnych, Ulamana korbka szyby (tyl), podswietlenie konsoli centralnej, niby drobiazg (zaroweczki kosztuja ok 1 PLN ale sam fakt ze stosunkowo czesto trzeba je wymieniac moze troche denerwowac.

Tu chcialem troche rozwinac swoja wypowiedz, moja sienka (mam ja od nowego, kupiona w salonie w 1998) byla eksploatowana dosc (a nawet bardzo) intesywnie i agresywnie. Byly takie wyjazdu ze na odcinku 50 - 60 kilometrow gaz byl stale w podlodze, na miescie tez jej nie oszczedzalem, wlacznie z tym ze od czasu do czsu uzadzalem sobie male treningi na polnych drogach zo odbila sie na karoserii i zawieszeniu. Po 165 tys takiej jazdy, slinik doslownie rozsypal sie a skrzynia nawet dwa razy. Pierwsza powazna naprawa to remont skrzyni biegow przy przebiegu ok 80 tys, wymiana wszyskich synchronizatorow i jednej "choinki". Wtedy rowniez wymieniony zostal alternator ze wzgledu na pekniecie obudowy. Drugi powazny remont mial miejsce nie dawno przy porzebiegu 170 tys. Tu juz byla konieczna naprawa glowna silnika skrzyni biegow i zawieszenia. Wymienione zostaly: Silnik: walek rozrzadu (starta jedna krzywka) + pasek, tloki (jeden delikatnie wypalony) , cylindry (za bardzo porysowane ze wzgledu na to ze kiedys stwierdzilem ze moze troche lepiej idzie bez filtra powietrza) , pekniete i wypalone dwa zawory, pekniete dwie sprezyny na zaworach, peknieta szpilka w glowicy, wypalone gniazda zaworow, wszystkie panewki, lozyska na wale korbowym, wal korbowy musial zostac wywazony, do tego oczywiscie wszystkie uszczelki, paski, przewody, swiece. Skrzynia biegow: wszysrkie synchronizatory. Zawieszenie: Peknieta sprezyna w tylnym zawieszeniu, drazek kierowniczy, kocowki drazka, tuleje na wachaczach przednich, sworzen prawy przod, Dodam tylko ze bezposrednio przed tym remontem, przy dosc duzej predkosci wpadlem do rowu, stad te wszystkie problemy z zawieszeniem.