Ocena kierowcy - Fiat Seicento Hatchback 3d

Gdy po roku użytkowania zablokowały mi sie hamulce i zeby nie stać w nocy w lesie jadąc spałiłem tarcze. Serwis powiedzał że hamulce są w porządku i że to moja wina. Ledwo wykłociłem sie na gwarancji o wymianę uszczelniaczy przy przegóbach.Po czterech latach wyrobił sie kluczyk a na klapie z tyłu wylazł burchel rdzy. W tym czsie padło ogrzewanie które zresztą znowu nie działa jak powinno.Przegrzał sie silnik bo zatarł sie silnik wentylatora chłodnicy, wtedy w warszawie przegrzałem silnik.Serwis wymienił na gwarancji wentylator. Ale znowu sie zatarł. W tym samochodzie można wymieniać tylko same minusy. I to nie wszystkie awarie które wystąpiły na przełomie pieciu lat.

Mam to coś od nowości.Nawet gdy miał 2000km przerywał i szrpał gdy silnik był zimny.

Od początku biegi wchodziły ciężko. Wsteczny trzeba było kilka razy wrzucać żeby zaskoczył. Masakra

Układ jezdny jest chyba zamontowany z traktora.Same wady.Od początku coś łomotało a genialny serwis twierdził że to normalne.Teraz jak mam 80tyskm trzeba robić na maksa radio żeby nie zgłupieć od łomotu jaki wydostaje sie z zawieszenia.

To chyba najlepszy plus tego złomu.

Żeby pokonać całą polskę trzeba co godzinę było sie zatrzymywać i prostować plecy ze względu na rewelacyjnie wygodne fotele.

jeszcze na początku jakoś grzał.Ale teraz zakres regulacji pozostały dwa albo zimno albo gorąco.

powiem tak tylko maluch był ciaśniejszy.

Silnik nie dość że wyję i nie jedzie to jeszcze coś w nim dzwoni.Katastrofa. Po 80tyskm nie dość że bierze olej to jeszcze znika płyn chłodniczy.

I za to mogę przyznać kolejny plus.Bo na gazie jest całkiem oszczędny.Dwa lata temu jak wyliczyłem to pokonanie stu kilometrów na gazie wychodziło 15zł. A gaz działał dobrze przez dwa lata aż sie popsuł.

Za te pieniądze jakie za niego zapłaciłem za nowego i ile straciłem na ratach oraz ile w niego już włożyłem pieniedzy, pewnie teraz jeździłbym autem dwa lata starszym i nic do niego nie dokładał. nigdy więcej nie kupię fiata.Nawet gdybym dostał go za darmo to bym go od razu sprzedał.

Ten samochód powinien być wpisany do księgi rekordów ginesa za jego zawodność. I straszne jest to że znam ludzi którzy męczą sie z tym czymś tak jak ja. Ale może już niedługo

Gdybym chciał wymieniać w nim wszystkie usterki to zabrakło by tu na nie miejsca. Mój apel ludzie nie kupujcie tego auta za nic na świecie.