Autem tym jeżdziłem od 1985 do 1991 roku. Mechanike serwisowałem samodzielnie. Za to blacharz miał wciąż pełne ręce roboty... Blacha przekoszmarna - w oczach rdzewiała jak ... przysłowiowy Fiat z tamtych lat. Nie pomagały żadne konserwanty: cudowne Fluidole czy Silwosy, Kortaniny, Kompleksory i minie. Tudziez zachodnie smarowidła. Raz nieomal skończyło się... cudownym ocaleniem: przy szybkim i ostrym skręcie w lewo nagle urwało się... przekorodowane - w całkowicie niewidocznym i niedostępnym miejscu - zawieszenie prawego drążka reakcyjnego. W aucie rozjechały się przednie koła - więc w efekcie zarzuciło i zatrzymało się gwałtownie na samym środku pasa o ruchu przeciwnym. Bogu dzięki w tym momencie akurat pustym... Autkiem tym za to można było "zaszpanować": choćby z racji efektownego wyglądu (miałem ten model z "poddartym" tylnym i przednim zderzakiem) no i ruszając z piskiem opon spod świateł i zostawiając daleko w tyle wszystkie ówczesne samochody. Po za benzynowym Golfem 1300 Ritmo nie miało konkurencji w zrywności i przyspieszeniu! Ładnie wchodzące w zakręty i stosunkowo nieźle "trzymajace się" drogi. Idealne na podryw... Więc mimo poważnych wad wspominam je nieźle :))) Ale raczej nie kupiłbym go ponownie.
Wrażenia
4,0
Silnik
Silnik dosyć elastyczny, cichy i równomiernie pracujący. Baaardzo zrywny i ładnie wchodzący na obroty. Wrażliwy (dzwonienie zaworów i mułowatość) na minimalne nawet zaniżenie oktanowości benzyny.
3,0
Skrzynia biegów
Niezła i ładnie przełączająca się. Ale wystepują ciągłe kłopoty z niszczeniem sie zębów w kole większym wstecznego biegu. UWAGA- to jest WADA FABRYCZNA wcześniejszych serii skrzyń: niewspółosiowość wałka na którym osadzone jest koło przesuwne w odniesieniu do wałka z kołem wstecznym - nieuchronnie ulegają "sfrezowaniu" zęby wiekszego koła. Usterka NIE DO USUNIĘCIA - każdorazowo wymaga wymiany koła większego, które i tak szlag znowu trafi po jakimś czasie. "Ten typ tak ma".
3,0
Układ jezdny
Niezły - niemniej trzeba pilnować (doglądać) szczelności osłon przegubów homokinetycznych i uszczelniaczy półosiek, które wkrótce po wymianie i tak ciekną nie mniej niż w zajeżdżonym maluchu. Trudność w ustawieniu pochylenia i niestabilna zbieżność (rozjeżdżanie się) kół przednich. Częste zapiekanie się cylindrów hamulców przednich czyli "podhamowywanie" tychże kół podczas jazdy. Słaby i za długi w stosunku do szerokości i grubości materiału - więc szybko "siadajacy" - trzypiórowy resor z tyłu: kilkakrotnie poddawany ´klepaniu" w warsztacie resorniczym. W końcu i tak skończyło się na jego wymianie - najdłuższe póro pękło w okolicy skuwki pośrodku resoru.
Komfort
5,0
Widoczność
D O S K O N A Ł A! Auto ładnie przeszklone więc bardzo widne w środku.
4,0
Ergonomia
Za długi drążek przełączania biegów. Wygodne siedzenia - aczkolwiek często zarywajace się sprężyny siedzeń przednich.
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
Szybko nagrzewające się wnętrze i skuteczne przewietrzanie kabiny podczas jazdy. Niemniej, samochód ma tendencje do przegrzewania się - wymaga bardzo dokładnego odpowietrzania układu chłodzenia po wymianie płynu.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Wyjatkowo obszerna "bryka": mój miał dzielone tylne siedzenia więc można było równocześnie przewozić i pasażera z tyłu i długie przedmioty. Bardzo wygodne i przestronne - także z tyłu - wnętrze. Duży, ale niewygodny bo zbyt zagłębiony - bagażnik
4,0
Wyciszenie
Autko dosyc ciche aczkolwiek te skrzypiące plastyki - zwłaszcza przy jeździe podczas silnego mrozu.
Ekonomiczność
3,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
No, różnie z tym bywało: raz mieścił się w normie - czasami palił jak smok. I to w tych samych warunkach jezdnych (i stałej trasie). Drogie i niedostepne w latach 80-90 części zamienne. Co nieco pasowało od Zastawy (wahacze przednie, przeguby homokinetyczne, łożyska, tarcza, słoneczko i łozysko oporowe. I od malucha: tylne szczęki i bębny hamulcowe, przednie zaś od PF125), ale niekiedy czarna rozpacz ogarniała... Części tylko w Lublinie za "zielone" a i to skromniutki wybór...
2,0
Stosunek jakość/cena
Auto kosztowne w eksploatacji: paliwożerne, z trudnymi do zdobycia częściami zamiennymi, beznadziejną blachą i poczuciem stałego zagrożenia związanym z mozliwością rozpadniecia się istotnych pod wzgledem trakcyjnym elementów.
Niezawodność
3,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Zawodzące wycieraczki (za słaby silniczek w stosunku do długości piór i oporu tarcia), wiecznie przepalające się żarówki i nieszczelne klosze lamp + korodujące odbłysniki świateł przednich, zacinający się zamek korka wlewu paliwa i wiecznie zamarzające - mimo najlepszych środków zapobiegawczych - zamki... Aparat zapłonowy bardzo niefunkcjonalnie umieszczony: przez to wiecznie zawilgotniony i łatwy do zalania podczas silnych opadów i jazdy przez kałuże.
2,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Szybko zużywające się amortyzatory przednie - auto zdecydowanie nie na "polskie drogi"!!! Pomogło dopiero założenie renomowanych (i s a k r a m e n c k o drogich) amortyzatorów "KONI" z regulowaną "twardością". No i rzecz PRZERAŻAJĄCA: auto dosłownie "łamało się" na otworach technologicznych w okolicach zawiasów klapy silnika. Prawdopodobnie błąd fabryczny: podłużnice nie umiały utrzymać ciężkiego zespołu napedowego - "ramię skrętu" było za długie w stosunku do przekroju belek podłużnic... + "polskie drogi"...