Ocena kierowcy - Fiat Punto II Hatchback

Gdyby nie te żarówki (zawsze przydarza mie się to na jakimś ciemnym zadupiu i w weekend), sprzęgła i czasami konieczna wizyta w serwisie (cięgno i próba zidentyfikowania problemu z żarówkami) byłabym całkiem zadowolona. Jak na te pieniądze i ta klasę dla mnie komfort jazdy OK. ASO beznadziejne, omijac z daleka.

w sumie dośc cichy

pierwszy bieg wchodzi bez problemu ale tylko z zatrzymiania (nawet po wymianie sprzęgła), nie da się zredukowac w czasie jazdy z 2 na 1, nie wchodzi. Nie da się jechac w korku na 1 bo szarpie jak się nie doda odpowiednio gazu, a jak się doda to się za bardzo wyrywa. Tak więc w korku wolno sie poruszającym jazda na zasadzie luz, dwójka, luz. Męczące. Jeździła wcześniej innymi samochodami i nie przypominam sobie takiego problemu.

słupki przednie za szerokie, w niektórych sytuacjach pieszych w ogóle nie widac

OK

dla mnie OK. Szybko się nagrzewa i czasami zaskakująco długo trzyma ciepło (jak nie ma dużego mrozu). Na zewnętrznym obiegu powietrza nie można jechac w mieście, a zwłaszcza w koru bo można umrzec zaczadzając się spalinami samochodu przede mną. Jednocześnie na wewnętrznym obiegu w czasie deszczu szyby bardzo parują, trzeba ciągle przestawiac pokrętło na różne warianty (szyba, pasażer) itp żeby zapewnic sobie widocznosc nie tylko z przodu ale i z boków (przy zmianie pasów jazdy). Kłopotliwe, ale da się opracowac metodę. Wcześniej jeździłam astrą, w której nawet przy wentylacji ustawionej wyłącznie na szybę przednią i na full, bez ręcznej wycieraczki (ręka + szmata) nie dało się jechac

przód zaskakująco obszerny i wygodny. Tył trochę mało miejsca na nogi.

przy większej prędkości trochę gorzej, poza tym OK. Ciągle jakiś hałas z tyłu, myślałam że to amortyzatory, ale po wymianie tak samo.

W krakowskim korku w czasie sezonu remontowego dochodzi nawet do 10 l/km ale w normalnej jeździe miejskiej 6-7, poza miastem 5

czasami duperele wyprowadzają mnie z równowagi. Nieustannie przepalające się żarówki lewy przód i tył. Niekt nie chce się tym poważnie zając. W serwisie usłyszałam, że podpięli do komputera i wwszystko jest OK. A na moją prośbę o przejrzenie kabli, kostek czy czego tam, usłyszałam że przecież nikt nie będzie przeglądał iluś tam metrów kabla... a żarówki wymieniam średnio co 1 m-c lub 2. Przepalają się wszystkie 3 (przód i tył). Parują reflektory, ale to może od tego ciągłego zmieniania żarówek (niedokładnie zamknięty reflektor). Poza tym ,że nieładnie to wygląda nie przeszkadza. Od kilku miescięcy słychac jakieś dziwne terkotanie przy zimnym silniku i na biegu, zwłasza 1,2,3. Tylko kiedy jest na biegu, jak na luzie przechodzi. Nie bardzo wiadomo co to. Wycieraczki nie przylegają dokładnie do szyby nawet jak są nowe, więc w czasie deszczu czy w zimnie trochę przeszkadza. Od paru tygodni w czasie hamowania na ułamek sekundy zapala się kontrolka od poduszki powietrznej, w serwisie nie wiedzą czemu. łatwo wpada w poślizg przy hamowaniu nawe przy niewielkiej prędkości, może to wina opon. Jak były nówki to było lepiej, ale w innych samochodach czuałm się bezpieczniej. Schowek po stronie pasażera otwierający się przy każdym wstrząsie. Z tym akurat ASO nie miało problemu. Klamka od strony kierowcy przy otwieraniu drzwi pozostawała w pozycji podniesionej prze co drzwi się nie zamykały, trzeba było ją opuścic ręcznie. Aso zaproponowało wymianę klamki. Znajomy nasmarował i hula.

W okresie 4 lat 2 razy wymieniałam sprzęgło. Nie było spalone tylko pęknięte. Wymieniałam bendix w rozruszniku, jakieś cięgno (serwis chciał ze mnie zedrzec za to ok 400 zł!) z poważnych rzeczy to chyba tyle.