Ocena kierowcy - Fiat Punto II Hatchback

Wbrew różnym skrajnym opiniom uznaję to auto za dobry sprzęt, a biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości i ilości za bardzo dobry. Nie należy spodziewać się cudów bezawaryjności, ale Fiat wg mnie poczynił spory postęp w stosunku do poprzednich modeli (także w porównaniu z Punto 1). Zalety auta to: zaskakująco dobre wyciszenie wnętrza pozwalające na niemęczącą szybką jazdę w trasie i na autostradach (przy 140-150 km/h nie trzeba podgłaśniać radia i można prowadzić cichą rozmowę z pasażerami), dobry silnik i bardzo dobrze dobrane przełożenie 5-go biegu, bardzo duże wnętrze auta dające wygodę nawet wysokim osobom, umiarkowane zużycie paliwa, zwłaszcza jak na moc auta. Niezłą trawałość ma zawieszenie samochodu (mam porównanie do Renault Clio 1), Punto dobrze się prowadzi choć jest nieco zbyt twarde jak na nasze dziurawe drogi i ma zbyt mocne wspomaganie nie dające dużego czucia drogi. Na dobrą sprawę Włosi machnęli świetne auto autostradowe w którym te drobne wady nie przesłaniają zalet. Wady Punta to znana fabryczna niedoróbka alternatora (słaba osłona przed wodą), która wykańcza go w szybkim tempie, drobne usterki elektryki i niemiłe niedoróbki ergonomii- wymienić żarówki przednich lamp to wyczyn nie do wykonania, a projektant tylnych świateł powinien za karę do końca życia wymieniać w nich żarówki. Ceny części są na rozsądnym poziomie z wyjątkiem np. elektrycznego wspomagania kierownicy (800- 1000 zł jak na razie uniknąłem tej naprawy). Generalnie duże, przyjemne autko rodzinne za rozsądne pieniądze. Więcej napisałem w komentarzach przy pełnej ocenie auta.

Silnik jest mocnym atutem tego auta. Bardzo dobrze wyciszony, całkiem zrywny i pozwalający na komfortową jazdę autostradową. Nie jest to demon elastyczności- z dwójki raczej słabo się rusza, a z jedynki dość łatwo go zgasić. Wymaga wysokich obrotów przy których bardzo się ożywia. Ale na trasie pokazuje zupełnie zaskakujące oblicze- autostradowe 150km/h da się osiągnąć błyskawicznie, a przyspieszenie do 170 trwa bardzo niedługo (zasługa dobrze dobranych przełożeń), przy tym auto jest świetnie wyciszone.

Ogólnie rzecz biorąc przeciętna. Przełożenia dobrane bardzo dobrze, zwłaszcza autostradowa 5-tka.

Zawieszenie mało komfortowe jak na nasze drogi- dość twarde i trzęsące na dziurach, ale na równych drogach mamy zaletę dobrego prowadzenia się auta. Wspomaganie nieco zbyt silne, daje niewielkie wyczucie drogi. Samochód jest dość wysoki, więc nie jest może demonem zakrętów, ale większych zastrzeżeń mieć nie można. Stosunkowo podatny na boczny wiatr.

Bez większych zastrzeżeń- dość szerokie słupki C

Wewnątrz eronomia bez zarzutu, na codzień przyjemna w użytkowaniu. No- małe zastrzeżenia: osłony przeciwsłoneczne mają bez sensu ustalone dwa położenia w których się trzymają- czyli coś na kształt \"on- off\" bez ustawień pośrednich, a komputer podaje spalanie wyłącznie w kilometrach z litra. Natomiast kogoś kto zaprojektował tylne i przednie lampy skazałbym na zmienianie w niech żarówek do końca życia. Przednich pozycyjnych właściwie nie da się wymienić o ile nie ma się rączki 5-cio letniego dziecka, a zmiana tylnej żarówki trwa 1/2 godziny i zawsze jestem pokrwawiony.

Bardzo szybko się nagrzewa, wentylator dość cichy.

To chyba największe auto w klasie. Cztery osoby mogą się nim wybrać na wakacje.

Jest to jeden z najlepiej wyciszonych samochodów jakie znam. Pomiędzy prędkością 80 a 140 km/h auto niemal nie zmienia głośności, nie trzeba podgłaśniać radia i można prowadzić ciche rozmowy z osobami z tylnego siedzenia. Bezproblemowo jedzie się autostradowe trasy (Niemcy) z długo utrzymywaną prędkością 160- 170 km/h. Doskonałe auto pod tym względem. Żaden znany mi konkurent (Clio, Fiesta) się nie umywa.

W mieście raczej nie przekracza 7,5 litra w lecie, 8l w zimie, na trasie można zejść przy spokojnej jeździe do 5,5- 6 litrów. Przeglądów w autoryzowanych serwisach nie robiłem.

Jest to niezłe auto w rozsądnej cenie- nie jest całkowicie bezawaryjne, ale żyje się z nim bez problemu- Fiat zrobił spore postępy w stosunku do poprzedników.

Nie jest to cud świata, ale nie jest to dno. Jestem drugim właścicielem auta- pierwszy jest mi dobrze znany i u niego psuły się np: wentylator ogrzewania, zamek drzwi. U mnie zepsuł się łącznik ramion wycieraczek (niestety trzeba kupić dość drogi komplet ramion). Zawieszenie wytrzymuje polskie drogi i nie trzeba zbyt często w nie inwestować (bezproblemowe w porównaniu np.z Clio 1)

Auto ma znaną powszechnie wadę fabryczną- złe zabezpieczneie altarnatora przed wodą mój zaczął się psuć przy 80 tys (dźwięki, zapalanie się kontrolki ładowania) popsikałem WD 40 i dojechał do 100 tys, przy których trzeba było go wymienić. U poprzedniego właściciela trzeba było wymienić tarczę sprzęgła przy niewielkim przebiegu, następna działa bez zastrzeżeń już kilkadziesiąt tysięcy. Miałem także awarię wentylatora chłodnicy, która mogła być groźna w skutkach bo doprowadziła do szybkiego wyparowania płynu. Oprócz tego wymieniam tylko eksploatacyjne części.