Ocena kierowcy - Fiat Punto I Hatchback

Bardzo udany design, przestrzeń, komfort jazdy, elastyczność silnika. Spory bagażnik, jak na tą klasę ładnie i nienajgorzej wykończone wnętrze. Użytkowo - bardzo fajne autko! Niestety, wszystko to całkowicie przekreśla dramatyczna usterkowość i fatalna jakość niemal wszystkiego poza wyposażeniem wnętrza. Jak dołożymy do tego ogromne spalanie, to kupno tego auta z punktu widzenia oszczędnego użytkownika jest nonsensem. Bo po co jeździć wozidełkiem z kosiarką pod maską skoro za te same pieniądze można utrzymać nawet Mercedesa??? Moje Avensis jest rocznie KILKAKROTNIE tańsze w utrzymaniu od Punto (np. mając 2 razy tyle KM pod maską pali średnio litr mniej...) od Punto jakby miały podobne przebiegi. Na szczęście nie mają. Mimo niedużego przebiegu jako drugiego auta w rodzinie Punto serwis zalicza kilkakrotnie w roku i to nieraz z poważnymi sprawami. I to niestety nie jest tylko kwestia egzemplarza słysząc co nieco od znajomych. Był to mój pierwszy i absolutnie ostatni Fiat. Gdyby nie emocjonalne przywiązanie żony, sprzedałbym go już kilkanaście razy. Teraz kupuję Suzuki Swifta, zobaczymy. Jednak stara mądrość ludowa, żeby nie kupować aut na F (Fiat, Francuz, Ford) ma coś w sobie. No dobra, może nie do końca z tym Fordem :)

Jak na taką małą kosiarkę i podstawowy silnik (od 1999) to prowadza to autko sprawnie. Nie jest mistrzem sprintu, ale elastyczność na takie maleństwo zadziwiająca. Jak jest akurat sprawny pracuje kulturalnie.

Wsteczny i jedynka nie wchodzą jak należy praktycznie od nowości, długi drążek sprawia wrażenie patyka w budyniu. Pozostałe biegi bezblędnie. Dobrze zestopniowana.

Całkiem komfortowo i przyjemnie jak na auto tej klasy a i poszaleć można. Słabe są tylne hamulce, i nożny i ręczny.

Do miasta - super. Jakby jeszcze miał sferyczne lewe lusterko to full wypas...

Trudno znaleźć tak obszerne w środku i pojemne auto tej klasy, szacunek tym większy że nie wygląda przy tym jak vanowaty mutant. Wszystko proste i intuicyjne w obsłudze.

Zaskakująco wydajna klimatyzacja i dobre ogrzewanie. Ze względu na ciągłe wycieki ze wszystkiego co można bez klimy nawet najlepsza wentylacja w zimie byłaby w tym aucie za słaba.

i dla bagażu również. Przestrzenie za kierownicą tyle co w moim Avensis!

Może być. W tej klasie aut generalnie jet tu kiepsko. Poprawili w stosunku do Uno / Tipo - że wreszcie nie masz wrażenia wożenia w schowku na rękawiczki pełnej zastawy kuchennej.

Dramatyczna awaryjność i ogromne spalanie powodują że czasem nawet łatwiej utrzymać Mercedesa niż tego bączka. Ceny napraw niby niskie, ale jest ich taka ilość że głowa boli. Z resztą nie wszystkich - cena wymiana filtra klimy (robią to tylko niektóre ASO) - 400pln (dla porównania w mojej Toyocie Avensis to kosztuje 80pln razem z robocizną), guma stabilizatora 80pln (nie ma zamiennika do mojej wersji, który zwykle kosztuje ok. 10pln a musisz wymienić 2szt.)

Dramat, choć nowe Punto jest tanie (ale strasznie biednie wyposażone wtedy). Ceny na wtórnym rynku już całkowicie nieuzasadnione, wynikające chyba ze starych polskich nawyków.

Trudno przejeździć kilka miesięcy żeby chociaż jedna pierdółka się nie posypała. Elektronika nie sypie się może aż tak jak w konkurencyjnych francuzach, domeną Fiata są ciągłe przecieki we wszystkich możliwych miejscach i wszechobecna korozja - część śrubek wykręcasz obcęgami i młotkiem...

Awarie układu chłodniczego często unieruchamiają to autko. Tylko przez pierwsze 3 lata przechodził przegląd za pierwszym kopem, potem już nigdy... Zawsze coś znaleźli i to często poważne (np. urwana śruba mocująca koła).