Ocena kierowcy - Fiat Punto Grande Punto Hatchback 5d

Silnik 1.4 8V 77KM - ani jakiś super oszczędny, ani oferujący jakiś dobre przyspieszenie. Ale nie jest najgorzej. Gdyby w zamian za marne przyspieszenie oferował małe spalanie - to OK. Ale i pali nie mało, ani nie przyspiesza dobrze. Ale na pewno jest trwały i bezawaryjny jak widzę po opiniach innych osób, i sam mogę potwierdzić . 40tyś km, auto odkupiłem PO WYPOŻYCZALNI samochodów - nic się nie dzieje a piorun wie kto jak tym jeździł.

Haczy jak w każdym FIATcie. I i II bieg ciężej wchodzi od pozostałych. Czasem przy wrzucaniu wstecznego potrafi "chrupnąć". Można się do tego przyzwyczaić, i nie zwraca się na to uwagi w codziennej eksploatacji. Dopiero po jeżdżeniu innymi autami i powrocie do G.Punto zaczyna trochę przeszkadzać...

Zestrojony sztywno, bardzo szybko reagujący, o takiej charakterystyce raczej "sportowej". Bardzo pewne, przewidywalne prowadzenie. Auto nie wychyla się na boki na zakrętach, czuć że jest "przyczepiony" do drogi. Dobrze, ale ja bym wolał bardziej "komfortowo" - preferuje bardziej miękkie resorowanie...

Problemem jest słupek A od strony kierowcy, ponieważ jest podzielony na 2 części z małą szybką z boku. Problem polega na tym że przez tą szybkę i tak nic nie widac, a 2 części słupka A z pozycji kierowcy zlewają się w jedno, i sprawiają że "martwy" punkt jest wiekszy niż mógłby być. Cofając - też należy uważać, szczególnie przy skręcie. Poniesione zagłówki tylniej kanapy + nieduza szyba tylnia to słabe połączenie.

Po jakimś czasie człowiek się przyzwyczaja - po porostu. Śmieszne są rozważania o ergonomii, jak dłużej pojeździsz to do wszystkiego można się przyzwyczaić, i sterować nawiewami, radiem, wycieraczkami - na pamięć. Nic mnie jakoś specjalnie nie irytuje, czyli jest dobrze. No może - przyciski sterowania elektrycznego szyb są trochę za nisko - i "za daleko" osuniętego do tyłu fotela kierowcy.

Nie mam uwag. Dobrze grzeje i chłodzi. Wydajność dobrze obliczona na gabaryty auta i nic negatywnie nie zaskakuje.

Na ten segment - REWELACJA. Zarówno z przodu i z tyłu jest dość dużo miejsca, jest wygodnie, w miarę przestronnie i jeszcze nie było problemu że się nie spakowaliśmy. Auta używamy jako rodzinnego, wyjeżdżamy nad morze z żoną i 2 dzieci w fotelikach (już wyrosły z wózków) i jeszcze jedzie z nami pies, i to nie mały. I można ? Można! Część rzeczy do bagażnika, co nie wejdzie - pod nogi dzieci, na podłodze. I jazda! Mieliśmy wcześniej kombi, i tak naprawdę z powodu nadmiaru przestrzeni ładunkowej zabieraliśmy pół domu, a potem części nawet się nie rozpakowywało. Teraz większa dyscyplina pakowania, ale wszystko co niezbędne i kilka zbędnych rzeczy można zmieścić w "kropku" jadąć na klasyczny 2-tygodniowy urlop nad Bałtykiem ;-)

Myślę że nie ma co spodziewać się cudów, to nie Maybach ;-) Jest raczej cicho, silnik słychać przy wyższych obrotach - wiadomo. Ale na tą klasę samochodu - jest dobrze. No i benzyna, to nie diesel ;-)

Spalanie znośne, części eksploatacyjne i zamienne TANIE, koszty ubezpieczenia tanie. No jest dobrze, nie ma co wymyślać.

Można marudzić że słabe plastiki, że klamka się przycina z tyłu. Ale tak - nic się nie urwało, klamka ciężko chodzi ale zawsze się otwiera. 15tyś za 4 letnie auto ?! Bez konkurencji.

Permanentny problem z odmą, która co zimę - raz w roku, jak w zegarku zapycha się "majonezem" co powoduje falowanie obrotów na biegu jałowym. Albo pęknięcie wężyka albo zafadana odma. Jest jeszcze teoria że do tego silnika nie można lać benzyny 98 oktanów, bo komputer świruje "zbyt bogata mieszanka". Tak czy inaczej raz w roku wizyta w serwisie z tego samego powodu - koszt 250-300PLN. To odwieczne prawo natury - jak jest zima, punciakom falują obroty, trzeba czyścić odmę, i wgrywać MAP. Druga sprawa - klamki tylnie. Ciężko chodzą, to prawda. Ale można "docisnąć" drzwi przed pociągnięciem klamki, i po problemie. Zawieszenie - przy 40tyś. zaczyna być słychać końcówki drążków - śmieszne koszty, 75PLN czy coś ...

Żadnych poważnych usterek