Ocena kierowcy - Fiat Panda III Hatchback 5d

Fiat Panda III to fantastyczny, kochany, malutki, niezawodny i TANI W EKSPLOATACJI samochodzik. Włoszka wypiękniała po kolejnym face-liftingu, bo nie jest to w pełni nowa konstrukcja. Ma lepiej zestrojoną skrzynię, jest cichsza, staranniej wykonana, przyjaźniejsza kierowcy, bardziej przewidywalna, oszczędniejsza, bo mniej kanciasta. Kabina jest przytulna i sympatyczna, siedzenia wygodne. ALE TO SEGMENT A, proszę nie spodziewać się cudów, mimo, że bije konkurencję w tej klasie. PRZYSPIESZENIE od 0-100km/h ZAJMUJE JEJ TAK COŚ TYLKO OKOŁO DWÓCH TYGODNI :) JAK NA TĄ CENĘ WIDAĆ SPORO PRACY NAD PROJEKTEM I SOLIDNE WYKONANIE, sorry, włoska Panda jest lepsza od naszej i warto dopłacić różnicę. Okazuje się, że nie tylko włoskie lody są dobre. Jestem zadowolony z zakupu, to dobry wybór. Wcześniej jeździłem niecały rok Pandą Classic 1,2 My Life z 2011 roku też w pełnej wersji, wszystko uległo zmianie z wyjątkiem silnika w którym nie ma co poprawiać.

Ta sama jednostka napędowa 1,2 benzyna 69KM, co w starej wersji, zwanej teraz Classic w nowej karoserii zachowuje się jakby ciszej. Silnik elastyczny, o przeciętnych osiągach, bardzo tani w eksploatacji codziennej i naprawach. Twin-air ma fatalny odgłos spod maski, jak 126p, po jeździe próbnej zrezygnowałem, jest znacznie droższy, tylko 0,5 litra mniej pali, natomiast dla różnicy w spalaniu rzędu litra mniej dla diesla zakup jednostki wysokoprężnej na miasto jest nieuzasadniony ekonomicznie.

Skrzynia biegów nieco lepiej zestrojona, niż w poprzedniej wersji, wszystko działa płynnie, bez zgrzytów i problemów z odszukaniem pozycji przełożeń, napisałbym, że doskonała, gdyby była sześciobiegowa.

Zakupiony samochód ma piętnastki fabryczne alu, wreszcie, jak na małe autko jest stabilnie, poprzednia panda II na 13 calowych kółkach od roweru była w koleinach na autostradzie bardzo nieprzewidywalna. Na Michelin Alpin A4/14" w Zakopanem na bocznych dróżkach nowa jest równie dziarska, jak małe terenówki, a nawet bardziej, tu jestem pod wrażeniem, trzeba się postarać, żeby zapakować pandę w rów.

Przeciętnie, przeszkadza przedni słupek, gdybym na co dzień nie jeździł dostawczakiem mln kilometrów, to powiedziałbym, że lusterko środkowe i mała szybka z tyłu nie umożliwia wygodnego manewrowania świeżym kierowcom, lusterka zewnętrzne wystarczająco duże i w dobrym miejscu bronią wystarczająco przed nieszczęściem na parkingu.

Pełna wersja ze wszystkimi bajerami (Blue&Me GPS TomTom2, sterowaniem z kierownicy, fotel reg. etc, itd, itp) która na prawdę za ciut ponad 40tys złotych oferuje znacznie więcej, niż UP, czy Citigo, czyniąc jazdę bardzo przyjemną, wystarczająca ilość schowków. Wygodny w pełni regulowany fotel kierowcy, znakomita w uchwycie kierownica ze sterowaniem, jak kupujesz na więcej niż trzy lata - dopłać.

Automatyczna klimatyzacja i podgrzewana przednia i tylna szyba doskonale daje radę w zimie, przy minus 12, po około 3 minutach można odjechać z parkingu bez skrobaczki, a po kolejnych 5 minutach przechodzi w tryb auto i jest ciepło w środku, wszystko się samo przełącza. Nie żałuję dopłaty.

Nie wiem, czy pochwalić, czy skrytykować, wszystko zależy od punktu siedzenia ;) Jak z przodu wsiądzie dwóch brysiów po 100+kg/182+cm to miejsca na nogi jest dla nich dość, można jednak zapomnieć o zajęciu wtedy tylnych siedzeń, możemy zabrać co najwyżej kota, a dziewczyny do taksówki. Jak dosuniemy do przodu przedni rząd siedzeń, to dziewczyny się jakoś z trudem zmieszczą z tyłu, dziewczyny z okładki podkreślam, ale kot wtedy siada na tylnej półce i robi za tzw. kiwaczka i eliminuje widok przez tylną szybę. Nasz kot uważa, że nie jest to jednak pięcio-miejscowy samochód. Auto na podróż dla dwóch osób wygodne, dla czterech tylko na miasto daje radę.

Nie mam zastrzeżeń, jest znacznie lepiej niż w poprzedniej wersji. Silnik przy gwałtownym, he,he,he przyspieszeniu robi, przyjemne wrrr! Przeciętny system audio dobrze słychać. Przy ekonomicznej jeździe jest cicho, jak na tą klasę naprawdę cicho, silnika nie słychać, dobrych opon też, ale i tak go wygłuszę.

Auto na trasie NIE ZEJDZIE poniżej 5,2 litra, chyba, że na Mazowszu, płycie lotniska Okęcie lub niemieckich autostradach, jeśli mówimy o jeździe eco-drive. Proszę nie wierzyć w inne recenzje i jakieś bzdury-rekordy. Na mieście poniżej 6,4 litra nie ma szans. Mówię o samochodzie tylko z doświadczonym kierowcą, bez pasażerów, bez bagażu, jeżdżącym normalnie, a nie 40km/h na piątym biegu.

Samochód jest wart swojej ceny po ostatnich obniżkach, jeśli wynegocjujesz konkretny rabat, można o nim zacząć myśleć na poważnie, zaczyna się robić wtedy znacznie tańszy od Szkody Sitygo, Wieśwagena UPss, no i zaczyna konkurować z Szewroletem Aveo, czy Tojotom AjGo.

Będę stopniowo dopisywał usterki, zachowuję możliwość edycji opinii na później (i zaniżał punktację w miarę użytkowania) Dopisze po 20tys i po 50tys.(A może nie?, bo auto nieźle się zapowiada)

Będę stopniowo dopisywał usterki, zachowuję możliwość edycji opinii (i zaniżał punktację w miarę użytkowania)