Ocena kierowcy - Fiat Palio I Weekend

Ogólnie autko bardzo ładne. Nie jest to auto dla amatorów ścigania i maniaków rekordów do setki. Dla mnie auto to narzędzie do poruszania się, i w tej kategorii zasługuje na najwyższą ocenę. Miałem wiele marek. Palio też już kiedyś miałem ale musiałem sprzedać i kupiłem Punto. Miałem wtedy i mam nadal jeszcze VW. W VW wszystko trzeszczy, odkleiła się i wisi podsufitka. W mazdzie zatarł się silnik ot tak. Wolę młode pachnące jeszcze nowością Palio za niewielkie pieniądze niż 15 letniego grata który przejechał 250tys km, którego może trzeba będzie w każdej chwili reanimować naprawą typu uszczelka, pierścienie itepe. W Palio tak jak w Sienie, Punto i w Uno montują udane i niezawodne silniki FIRE. Sprawny i pewny silnik w aucie to podstawa. Bez tego nigdzie nie dojedziemy. Mam przejechane ponad pół miliona kilometrów i nie widziałem na poboczu awaryjnie stojącego Palio ani razu. Widuję natomiast często inne marki, często te drogie, luksusowe.

Silniki FIRE spisują się rewelacyjnie. Mało awaryjne. Szkoda że osprzęt nie jest tak dopracowany.

Jak to we fiacie. Czasem rzęzi, sporadyczne problemy z niektórymi biegami w zimie. Ale ogólnie musze powiedzieć że to ta sama rodzina skrzyń co np. w Punto a nim zrobiłem 210tys km i... rozpadł się mechanizm różnicowy.

Jak za te pieniądze to dobra ocena musi być. Pomimo że występują jakieś dolegliwości, są usuwalne tanio bo i części są tanie. Pokażcie mi auto w którym nie siada coś w układzie jezdnym na polskich drogach.

Niby dlaczego mam jeździć 15 letnim Oplem, czy Fordem, skoro udało mi się bez trudu znaleźć w tej cenie auto młodsze i w nowszej technologii? W środku pachnie jeszcze nowością.

Ogólnie można napisać tyle samo co w odniesieniu do pozostałych fiacików. Psują się drobiazgi, ale nie stwarzają problemów finansowych tak jak w innych markach.

Poważna usterka to pękający alternator. Taki sam miałem w punto u pękł po 120tys km. Wamiana na model alternatora z Uno rozwiązała problem na zawsze.