Ocena kierowcy - Fiat Multipla II

Auto użytkuję od 3 lat. Najpierw odnośnie wyglądu: jest nijaki - ale to myślę że akurat (w porównaniu do wcześniejszej wersji) na plus. Stojąc przy innych samochodach tego typu (np WV touran) niczym się specjalnie nie wyrużnia. No ale przecież to jest minivan i mało który jest na prawdę ładny. Za to wnętrze... Jest ogromne: płaska podłoga, 6 tej samej wielkości foteli, miejsce na nogi, miejsce nad głową i ogromne szyby potęgujące efekt przestrzeni. Jadąc tym autem ma się wrażenie jakby siedziało się w Ducato, a nie w 4 metrowym samochodziku. Kotpit: z poprzedniej wersji + drobne zmiany (kierownica, materiały). Jest do bólu prosty i bez wyrazu (tak jak w bysie - ma po prostu być). Materiał na desce rozdzielczej (byle jaki, to byle jaki - ale jest), materiał na wszystkich drzwiach, guma na pokrętłach, trochę gumy na wajchach od kierunków i wycieraczek pokazuje, że ten samochód nie był robiony po taniości. Ważna żecz: pokażcie mi samochód (tych rozmiarów) w którym z przodu usiądzie paraz z dzieckiem w foteliku. Lub w którym sadzasz dziewczynę na środkowym fotelu (z przodu) i możesz ją obejmować podczas jazdy. Zdziwienie innych kierowców jak widzą 3 osoby z przodu - bezcenne.

Silnik ustawiony tak jak by się jechało busem a nie osobówko. Jakiś przypływ mocy czuć dopiero przy 3000 od/min. Osobiście zdecydowałem się do zmiany mapy i podniosłem moc do 150 km (seryjnie w alfach ten sam silnik ma 180 km) i ustawienia by turbina zaczęła brać od 1700 obr. Dopiero auto zaczęło zachowywać się całkiem fajnie. Spalanie: Dojazdy do pacy ok. 10 km w jedną stronę (6 świateł, 1 rądo): 5.8 - 6.2 l/100 km. Trasa (Między wioskami na 70 km) udało mi się raz zejść do 4.9 l. Standardowo 5.2 - 6 l. Autostrada - jest to kiepskie miejsce dla tego auta. O ile jadąc do 100 km (mamy w tedy ok. 2300 odr/min) możemy schodzić spokojnie poniżej 6l, to tu każde 10 km/h podnosi spalanie o 0.5l. Np. Jadąc 130 km/h mamy już 3000 odr/min i spalanie ok. 7 - 7.5l. Wynika to z braku 6 biegu lub zbyt krutkiej piątki. No i oczywiście sylwetki pojazdu.

Biegi wchodzą bardzo fajnie. Wręcz przyjemnie. Drążek umiejscowiony jest tak blisko kierownicy, że można go obsługiwać bez odrywania wszystkich palców. Bardzo doskwiera jednak brak 6 biegu i wsteczny potrafi zazgrzytać.

Bardziej jak w samochodach pod trasę niż miasto. Kierownica nie jest za czuła promień skrętu przyzwoity (jak na te gabaryty). Przy większych prędkościach jedzie prosto i nie trzeba korygować. Zawieszenie sztywne (jak na minivana). Czuć nierówności. Za to nie buja i dobrze zachowuje się na zakrętach.

Bez zarzutów (ta wersja jest już w ocynku). 10 lat we Włoszech + 3 w Polsce, a podwozie wygląda jakby wyjechało z salonu. W innych miejscach też brak oznak korozji.

Nie spotkałem samochodu z rąk dobrą widocznością (zwłaszcza przód i boki). Ma się wrażenie jakby się siedziało na motorze (widać nawet z lewej strony linie na drodze). Okupione jest jedną tym, że auto strasznie się grzeje latem. Lusterka boczne duże i podwujne. Trochę dziwnie się na nich jeździ, ale widać dobrze.

Są schowki, nawet dużo schowków. Ze środowego fotela można zrobić stolik. Trudno do czegoś się przyczepić ale zachwycać też niema zbytnio czym.

Tragedia. Ciężko ustawić obtymalą temeraturę. Jest albo za ciepło, albo za zimo i ba dodatek zmienia się wraz ze zmianą temperatury silnika. Latem (z powodu wielkich szyb) samochód się nadmiernie nagrzewa, a zimą wychładza.

Ogrom. Nawet osoba siedzącą z przodu na środkowym fotelu ma wystarczająco miejsca na nogi. Z tyłu (jak fotele są cofnięte) można nawet przejść na kolejne miejsce jak ktoś siedzi po drodze). Bagażnik (jak na tej długości samochód) bardzo duży. Wyjazd na wakacje w 5 osób + wózek, bagarze itp. bez większego problemu. Jadąc w 3 osoby można wyjąć 3 tylne fotele i ma się miejsca na bagarze prawie jak w małym dostawczaku.

Jak na ten segmęt przyzwoite. Na posoju słychać niezbyt przyjemny klekot ale przy większych obrotach jest już dobrze. Silnik nie wyje. Za to powyżej 100 km/h doskwiera szum wiatru. Nadal jednak można spokojnie rozmawiać.

Może psuje się trochę częściej niż japońce czy Niemcy ale za to części są 2-3 razy tańsze.

Nawet dwukrotnie tańszy w zakupie niż jego konkurent (też 6 osobowy) honda fr-v. Nie wspominając już o Niemcach w tej klasie. Za swój egzemplaż (w bogatej wersji wyposażenia) z końca produkcji (ma w dowodzie wbity 2011 r.) w 2021 r. z przebiegiem 200 tys. zapłaciłem 9 tys. zł. (+ ok. 3 tys. na narawy, rozrząd, oleje itp).

Jak w fiatach coś nagle przestaje działać (np. szyba), po kilku dniach znowu działa. Standardowo trzeba domasowywać tynią lampę. Nic nadzwyczajnego. Jak w większości Włochów i Francuzów.

Bardziej eksploatacyjne. Sprzęgło dwu masowe (1300 zł). Uszkodzona rura od turbiny (500 zł z wymianą). Płukanie DPFa (500 zł).