Ocena kierowcy - Fiat Marea Weekend

Samochód spełnia swoją rolę, dowozi mnie tam gdzie mi tego potrzeba. Jednocześnie jest ładowny, tani w eksploatacji i niezawodny.

Nie jest źle, rewelacji też niema. Diesle JTD w wydaniu Fiata to świetny wynalazek, bardzo ekonomiczne, zrywne i stosunkowo ciche. Silnik szybko się nagrzewa - czy to zima czy lato, temperatura pozostaje na tym samym poziomie zapewniając dobre spalanie i kulturalną pracę. Samochodem można ruszyć szybko spod świateł, ale miejmy na uwadze że jedziemy combi, więc waga samochodu robi swoje. Pojawia się pytanie czy nie lepiej byłoby kupić 2.4 JTD, który byłby nie tylko mocniejszy ale i mniej awaryjny - ale to już kwestia kosztów eksploatacyjnych, o czym w ostatniej rubryczce.

Nie ma fajerwerków ale nie mogę się do niczego przyczepić. Skrzynia jak skrzynia. Zdarza się, że jedynka ciężej wejdzie - ale w starszych samochodach to niestety norma (ale mam pecha). Nigdy bieg mi nie wyskoczył.

Tutaj mam dylemat, czy dać 3 czy 4. Z jednej strony samochód całkiem nieźle trzyma się na zakrętach, można względnie szybko pokonywać zakręty, sztywne zawieszenie. Problem jest inny - samochód jest tak nisko zawieszony, że jazda po Warszawskich drogach czasami jest mocno problematyczna. Większa dziura czy nierówność skutkuje przytarciem plastiku podwozia. Gdzieś też wyczytałem, że częstym problemem jest zniszczenie miski olejowej na dziurach - innymi słowy: trzeba uważać, a o jeździe na nieregularnych trasach, drogach leśnych albo okolicach po trzęsieniu ziemi - możemy zapomnieć.

Bardzo dobra widoczność, długość samochodu nie przeszkadza w ocenianiu odległości. Widoczność w lusterkach bardzo dobra, jedyne do czego można się przyczepić to to, że nie ma łamanego lusterka, ułatwiającego widoczność w martwym polu. Ale reflektory - masakra. Nie pomogły nawet światła soczewkowe Valeo z oryginalnymi żarówkami Osram, ale jak zapalimy halogeny to widoczność jest całkiem przyzwoita.

Wszystko na swoim miejsccu, ale jest parę niedociągnięć, np w rodzinnym \"Weekendowym\" samochodzie nie ma nigdzie miejsca na butelkę wody lub termos. Zapomnijcie o łatwym piciu kawy w trasie. Schowki na swoim miejscu, pojemne, można wiele rzeczy schować i cieszyć sie porządkiem w samochodie. Na początku brakowało mi dobrego miejsca do przyczepienia CB Radia, płynne łukowe kształty utrudniają montaż CB bez większej ingerencji. Rozwiązałem to wciskając radio między fotel kierowcy a tunel.

Bardzo szybko się nagrzewa, ale np otwór wentylacyjny dla pasażerów siedzących z tyłu to raczej atrapa. Nie zauważyłem, żeby skutecznie działał. Jeżeli chodzi o kombinacje nawiewów to jest tutaj różnie, wentylacja w trybie dmuchania na korpus działa idealnie, ale jak przełączymy na kombinacje nogi + korpus, to jak nogi będziemy mieli dobrze wentylowane to górę niespecjalnie. Bardzo fajna jest opcja \"Max def\" która bardzo szybko i skutecznie odparuje nam samochód. Klimatyzacja - a raczej klimatronik, bo na to by wskazywała podziałka z dokładnymi stopniami celciusza, działa średnio, jeżeli chcemy mieć chłodno w kapinie to swoją funkcję spełnia perfekcyjnie. Ale jeżeli chcemy rozkoszować się wyznaczoną przez nas temperaturą (np 20 stopni), to raczej nie powinniśmy się spodziewać cudów.

Dużo miejsca jak na samochód tej klasy, mam 190 cm wzrostu i bez problemu dostosowałem samochód do swoich potrzeb. Nawet przy bardzo mocno odsuniętym fotelu kierowcy, pasażerowie z tyłu będą mieli całkiem sporo miejsca na nogi.

Przy prędkości 140 km/h da się spokojnie rozmawiać, silnik jest bardzo dobrze wyciszony. Jeżeli chodzi o spasowanie plastików to jest bardzo przeciętnie. Mianowicie plastiki bagażnika mocno skrzypią - jest to rezultat dziurawych dróg, twardego zawieszenia i wieku. Ale jak nie jedziemy po dziurach (co się nie często zdarza) to nie słyszymy nic niepotrzebnego.

W mieście przy ekonomicznej jeździe z klimatyzacją odpalaną sporadycznie samochód spalił mi coś koło 7,2 ropy. W trasie bez problemy zszedłem do 5,5 litra na 100 kilometrów. Bardzo dobry wynik. Jeżeli chodzi o naprawy - ASO całkiem tanie, zamienniki śmiesznie tanie (porównuje to do Volvo, którym poprzednio jeździłem - Rozrząd do Volvo 450 zł bez pompy wody, do Fiata 330 z pompą). Dzięki prostocie konstrukcji mechanicy bez problemu podejmują się naprawy.

Jak za taką cenę dostajesz samochód tani w eksploatacji, niezawodny i mało palący. Bardzo dobry wybór jeżeli potrzebujemy samochodu przejściowego, a nie mamy pieniędzy na nic bardziej luksusowego. W moim przekonaniu FIATy są w Polsce niedoceniane, a niesłusznie, bo za nieduże pieniądze dostajemy to, o czym możemy zapomnieć w Niemcach czy Amerykańcach.

A to żarówka pozycyjna się przepaliła, a to przestała działać żaróweczka podświetlenia tablicy rejestracyjnej. Głównie drobiazgi kręciły się koło spraw ze światłem.

Do tej pory była tylko jedna poważna usterka, padł akumulator. Ale było to spowodowane, że jakiś \"Pan Józek\" postanowił sobie zamontować autoalarm siedząc w garażu z kubkiem herbaty i schematem. Dzięki temu zrobił więcej szkód niż dobrego i akumulator uległ zasiarczeniu. Po wymianie akumulatora i dezaktywacji autoalarmu nie spotkałem się z żadną poważniejszą usterką.