Ocena kierowcy - Fiat Marea Weekend

Jak pierwszy raz wsiadlem do tego auta, bylem zachwycony, ze taki wygodny i szybki i w ogole. Ale z czasem, jak zaczely wychodzic usterki, zmienilo sie moje zdanie o tym aucie. Tak, jak na poczatku go chwalilem, tak teraz wiem, ze drugiego takiego bym nie kupil na pewno. Sprzedaz go, to jedna z piekniejszych chwil w moim zyciu. Z reszta o renomie tego auta swiadcza jego ceny np. na allegro. 10 letnie kombi pozycjonowane w klasie sredniej jest za ok 5 tys. zl. Zastanawiam sie tylko teraz czy kupowac jeszcze kiedys uzywane auto - chociaz w sumie, jak sie bedzie psulo, to i tak taniej wyjdzie niz nowe z salonu. Mimo wszystko nadal podobaja mi sie fiaty i chyba bylbym sklonny wejsc po raz 10 do tej samej rzeki.

Dziala. Jest glosny i wcale nie jest to sportowe brzmienie, jak niektorzy tu pisza. Powyzej 80 km/h, czyli powyzej 2000 obr./min. zaczyna pracowac glosno. Poza miastem nie radzi sobie z tak ciezkim autem, za slaba moc. O elastycznosci nie ma mowy, zeby wyprzedzic w trasie, trzeba zredukowac i ostro wchodzic na obroty.

Lewarek przy zmianie biegow skrzypi, wsteczny niemal zawsze haczy i trzeba poprawiac. Poza tym calkiem calkiem. Tragedii nie ma.

To lekki skandal. Zeby co 15000 km trzeba bylo inwestowac kilkaset zlotych w zawieszenie, bo zaczyna stukac. Szczegolnie przod. Pomijajac coroczne inwestycje w wahacze, laczniki, drazki itp., to jedzie sie dobrze i nie ma co narzekac.

Jest OK. Troche trzeba miec tylko wyczucia, jak sie tylem dojezdza do innego auta np. na parkingu - zawsze mysle, ze juz dojechalem na ok. 1 cm, a jak wyjde i sprawdze, okazuje sie, ze jeszcze zostalo pol metra.

W zasadzie, to nie ma czego zarzucic. Szkoda, ze nie ma osobnego zegarka, a jedynie w fabrycznym radiu, bo po jego wymianie trzeba dokupic jakis osobny zegareczek przyklejany na deske rozdzielcza. Troche zbyt bardzo cofniety podlokietnik. Brak regulacji kierownicy w poziomie - ciezko dopasowac.

Przy sprawnym termostacie grzanie niezle i zaczyna dzialac po kilku przejechanych kilometrach. Klimatyzacji nie ma i to najwieksza wada - nie da sie eksploatowac auta latem.

No, tu sie popisali. Naprawde sporo miejsca - zarowno z przodu jak i z tylu na nogi szczegolnie. Auto zdecydowanie nadaje sie dla doroslej rodziny czteroosobowej.

Ja juz pisalem wczesniej - silnik powyzej 2000 obrotow slychac w kabinie naprawde bardzo. Nie, zeby nie mozna bylo rozmawiac normalnie, ale jesli po przekroczeniu juz 80 km/h tak daje o sobie znac, to juz nie jest mile. To nie jest przeciez 20 letni diesel, ale wrazenia sluchowe sa podobne. I nie jest to zaden sportowy glos, tylko zwykle wycie silnika.

Ocena szczegolnie za spalanie. Jesli umie sie obchodzic odpowiedno z samochodem, pali tyle, co mniejsze auta z wiele mniejszym silnikiem. No bo ktore kombi 1,6 pali w miescie mniej niz 8, a w trasie kolo 6 litrow? Ceny napraw i czesci tez nie sa wysokie i dostepnosc czesci jest bezproblemowa, bardziej jednak denerwuje czestotliwosc napraw.

Jaka cena, taka jakosc. Za 5 - 6 tysiecy mozna miec kombi z fajnym wyposazeniem i klimatyzacja, niejednokrotnie z silnikiem diesla. Oferta kuszaca, ale wydatki nie koncza sie w momencie zakupu!

Troche tego jest... Parciejace klamki, ktore przy okazji ciezko sie otwieraja, szczegolnie od srodka (pasazerowie czasem mysla, ze ich zamknalem na stale), kiwajacy sie fotel kierowcy, ktory przy okazji piszczy, nagminnie psujace sie podswietlenie schowka pasazera, przepalone zarowki w desce rozdzielczej, zablokowana raczka do otwierania bagaznika, ciagle jakies swierszcze w drzwiach i desce rozdzielczej. To tak na szybko, ale jakby sie zastanowic, troche jeszcze tego sie znajdzie.

Plusem jest to, ze auto nigdy nie stanelo na trasie, ale... Zawieszenie, to chyba jakis zart, co kilkanascie tysiecy kilometrow cos stuka, puka i nerwy czlowieka biora. Z ciekawych rzeczy - zaczela cieknac chlodnica przy przebiegu ponizej 100000 km, hamulce ledwo dzialaja, silnik sie krztusi i nikt nie wie, o co chodzi... Kupa nerwow, a mialo byc tak pieknie.