Ocena kierowcy - Fiat Marea Weekend

Jeżdzę "maryśką" od nowości, nigdy nie "padła w drodze" . Może mam szczeście a może po prostu dbam o auto i zapobiegam awariom? Drobne awarie o których wyżej to pikus,Gorzej z zerwaną linką sprzegła, - pierwsza padła po 120 tys - stwierdzono wadliwy montaż( W ASO - stwierdzono) Druga padła jeszcze szybciej (założona w ASO) Awaria cewki - ASO nie dało rady tego zdiagnozować, twierdziło ze jest Ok, a nie było;-(. Dopiero niezalezny serwis elektroniczny w 5 min podał receptę - skuteczną (ASO nie jest widać nieomylne;-)))). Poza tym wymieniałem normalne rzeczy ekspolatacyjne, tzn, filtry, tarcze, klocki oleje....części nie są przesadnie drogie choć do "niemców" sa tańsze. Marysia bardzo fajnie się prowadzi, a ponieważ służy mi tyle lat - postanowiłem ,ze ma u mnie "dożywocie" tzn ,jeżdzi az do "smierci technicznej" - po tylu latach mam do niej sentyment;-)

na gazie traci temperament dopiero powyzej 150 km/h mam instalację wtrysku wielopunktowego

przełącza szybko dobrze trafia się z biegiem, jedynie linka sprzegła jest podatna na awarie - wymieniłem juz 2 sztuki;-(

Kombi jeździ zdecydowanie lepiej pod pełnym ładunkiem, pusta jest nieco "nerwowa"

Niestety do tyłu trochę gorzej...i przodu trzeba się nauczyć;-)

wszystko jest "pod reka" i nie trzeba studiować godzinami instrukcji

Jak na włoskie auto i kombi całkiem dobrze, tylko trzeba kontrolować wskaźnik temperatury - awaria termostatu skutkuje drastycznym spadkiem skuteczności ogrzewania. Na szczeście zestaw naprawczy kosztuje 40 zł;-)

Z przodu bardzo dobrze, z tyłu gorzej, szczególnie jak z przodu siądzie wysoki kierowca lub pasażer- jest ciasno;-(

silnik w miarę dobrze wyciszony, do 130 jest w kabinie cicho, potem...wszystko zalezy od tłumika - czy jest dobry (markowy) czy nie;-)

Obecnie za małe pieniądze całkiem fajna , pakowna (bagażnik 500l) bryczka!!!

w sumoe jak na 11 lat ekspolatacji - urwana klamka w środku z tyłu, spalona kontrolka świateł mijania, chyba nieźle jak na FIAT-a

zerwane 2 linki sprzegła (wada fabryczna !!!) wymiana sprżegła, i z mojej winy wahacza przedniego - wjechałem na krawęznik. Poza tym, łozysko tylnego zawieszenia, i akumulator- jedna sztuka. Poza tym padłą cewka zapłonowa...przy przebiegu 170 tys..