Karoseria
: Witam serdecznie.
Jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy nawet w prowadzonej działalności gospodarczej.
Wraz z mężem prowadzimy od 1997 roku działalność opierającą się na handlu i przetwarzaniu pierza i puchu z ptactwa wodnego.
Były wzloty i upadki, ale gramy uczciwie z każdym naszym klientem. Aby nie stracić klienta, staramy rozwiązywać sprawy tak abyśmy mogli sobie spojrzeć w oczy na ulicy.
W roku 2007 (grudzień) zakupiliśmy samochód Fiat Ducato o kolorze czerwonym – nowy na 100 % gwarancji.
Auto nie wytrzymało pierwszego przeglądu, jak tylnie drzwi nam odpadały z zawiasów.
Informowaliśmy o tym Fiata, lecz zaproponowali nam wstawienie blaszek w kształcie wkładek Olweys. o grubości 3 milimetrów. Po przejechaniu następne 25 tyś km. Trzeba było ponownie jechać z drzwiami, lecz nie tylko z nimi.
Samochód pękał w pół, tzn: prawa boczna strona od pasażera na pace auta, szedł pasek pęknięcia w długości około 15 cm.
Z wielkimi krzykami z naszej strony wymienili drzwi, co robili to bardzo niechętnie. Boczną ścianę zostawili sobie na później. ( jak się dowiedziałam w dzisiejszym dniu że mam moc energicznej rozmowy przez telefon)
Mijają miesiące i godziny do rocznej gwarancji wymiany 100 % wadliwego auta na nowe bez wad.
Drzwi były nowe, nie ryzykowały wypadnięciu czy spowodowaniu jakiejkolwiek kolizji drogowej.
Taki samochód pracuje we firmie, a nasz więcej przebywał w serwisie a niżeli we Firmie.
Były pisma o reklamację wadliwego samochodu, Fiat spał. Dopiero jak wzięliśmy adwokata a on sprawę kierował do Sądu…troszkę się zbudzili.
Czekaliśmy wiele miesięcy było wiele pism złożonych z reklamacją i wymiana samochodu.
Dzień ostatni w 100 % gwarancji doszło do spotkania Dyrekcji Fiata i nas właścicielów wraz z naszym adwokatem.
Podpisaliśmy porozumienie na wymianę auta z dopłatą 10 tyś. zł. Za amortyzację.
Chociaż i tak nie jestem pewna tej amortyzacji ponieważ pierwsza reklamacja była w maju 2008 a samochód jest z grudnia 2007.
Miejsza z tym…
Dostaliśmy samochód nowy z maja 2009 roku. Biały kolor czyli tańszy …taki był nasz układ…My też szliśmy im na rękę.
W ZESZŁYM ROKU 2009 SKŁADAŁAM PISMO O WYMIANĘ TYLNICH DRZWI TEGO NOWEGO SAMOCHODU.
Odsyłano mnie z braku miejsca, z awarią sprężarki , z braku możliwości wjazdu bo śnieg tak zasypał im podwórko iż nie ma możliwości wjazdu na blacharkę. Złożyliśmy pismo o nowe drzwi, zgadzali się bez żadnych sprzeciwów.
W końcu udało mi się umówić dnia 26,02,2010 piątek na podstawienie samochodu do wymiany drzwi. Samochód stał aż do poniedziałku dobrze, że dali mi samochód zastępczy Fiat Panda…taki malutki…
Dostałam odpowiedź, że będzie mój samochód do odbioru w poniedziałek.
Wierząc już im na słowo nie dzwoniłam, że się wybieram do Gdańska, bo do Gdańska od Czerska mam 100 km.
Znowu urwanie się od prac firmowych i znowu cały dzień w nicości i ze stratą.
Okazało się że samochód nie jest zrobiony.
Fiat oszczędza na kosztach wadliwych Dukatach.
Chcieli znowu wstawić wkładki Olweys. Szef blacharki nie chce ich założyć ponieważ to w żaden sposób nie załatwi urwanych drzwi z zawiasów. Szefostwo z Fiata „SCHEWE” pan Zbigniew kategorycznie zabronił wymiany drzwi na nowe. Mamy takie straty w tych wadliwych drzwiach że trzeba szukać ratunku w kombinacji kosztowych. Jak można załatać dziurę w kieszeni gdy łata przeleci przez tę dziurę.
Wracam do domu i do firmy Fiatem Pandą… gdzie bagażnik może zmieścić tylko jedną walizkę z wacikami a nie z moimi puchami.
We wtorek miałam dostarczyć do Niemieckiej firmy towary o wartości 10 tyś euro, miałam dostarczyć próbki moich towarów w środę do jeszcze innych trzech firm w Niemczech. My pracujemy i nie stoimy w miejscu…proszę zobaczyć jakie straty ja mam we firmie:
Nie sprzedany towar , nie podpisane umowy z innymi klientami.
Czy PANDA MA ZASTĄPIĆ WIELKIEGO DUCATA?
Panda jest samochodem do nauki jazdy „L” a nie do pracy w mojej firmie.
Na dzień dzisiejszy FGA Leasing z którym współpracujecie wystawia na nas faktury ubezpieczenia OC i AC na poprzedniego Fiata…Jak to możliwe że mając tylko jeden samochód otrzymany w maju 2009 r. muszę płacić ubezpieczenie za styczeń i maj, tzn. za samochód którego nie posiadam. Który został wymieniony na inny bez wad. Składam pisma rozmawiam z panią Agnieszką Manik: 022-607-48-27 i dalej nic nie jest w tej sprawie poczynane. Otrzymujemy wezwania i upomnienia oraz faktury za wystawienie wezwania. Czy ja mam także wystawiać faktury za moje pisma…?
Składam pismo o zwrot nadpłaconego ubezpieczenia samochodu WJ66061 w kwocie około 1500,00 …nadal nie otrzymałam.
Dzwoniłam dzisiaj do pana Zdzisława ze Schewe…ten pan nic nie wie o naszym samochodzie na blacharni.
…a czy wie pani z kim pani rozmawia? TAK JA WIEM…ale czy wiedział pan z kim pan rozmawiał.
-Kto pani dał mój telefon?
-Pan Krzysztof
-to sobie przedzwonię do niego
Hę… i co dalej…pewnie dostał jobki za to, że rozprzestrzenia telefony wewnętrzne.
On nie jest niczemu winien. Są wadliwej konstrukcji drzwi i tyle więc według pełnego ubezpieczenia muszą one być wymienione na nowe.
Będę tak długo walczyła o te drzwi aż je wymienicie…takie mam prawo jako klient.
Chyba że znowu nowy samochód…gwarancja na wymianę samochodu mija w maju tego roku, jeśli dacie do produkcji nowe takie auto a będę chciała w kolorze to będę miała ze stycznia 2011 r…nowego DUCATA…!
CZY O TO WAM SIĘ ROZCHODZI CZY O REKLAMĘ DRZWI FIATA?
Sprawę puściłam do mediów i do radia…czekam na pozytywne rozwiązanie sprawy.
Z poszanowaniem do „FIATA”