Ocena kierowcy - Fiat Cinquecento

Jak na auto za takie małe pieniądze to CC jest świetny. Trzeba tylko o niego dbać, nauczyć się go słuchać (wtedy wiemy co oznacza każdy hałas czy jakieś stukanie) i wszelkie zauważone usterki naprawiać na bieżąco. Karoseria jak na polską produkcję jest bardzo dobrze zabezpieczona przed korozją (jedyne gdzie można ją spotkać to okolice uszczelki przedniej szyby, ale wystarczy dobrze oczyścić i zakonserwować np. Elaskonem i zaponimamy co to rdza). Części są czasami nieprzyzwoicie tanie (w porównaniu z innymi markami), większośc rzeczy można naprawić samemu i to przy użyciu najprostszych narzędzi. Podsumowując: to auto to dowód na to, że za niewielkie pieniądze można stworzyć samochód niezawodny i tani w eksploatacji. Pozdrawiam!

Silnik sprawuje się doskonale (trzeba tylko o niego dbać), przy jednej osobie na pokładzie mozna nim jeździć nawet 130 km/h (to więcej niż podaje fabryka, albo tak oszukuje licznik). W sumie bez większych zastrzeżeń:)

Skrzynia działa precyzyjnie, biegi wchodzą z dziecinną wręcz łatwością. Jej największą zaletą jest to, że ma tylko 4 biegi - na 4 można nie raz przez całe miasto przejechać (prawie jak automat)

Auto prowadzi bardzo pewnie nawet przy większych prędkościach. Jedyny mankament to marna jakość amortyzatorów i co za tym idzie niski komfort na naszych dziurawych drogach.

Widać na wszystkie stony rewelacyjna.

Wszystko jest pod ręką i w zasięgu wzroku. Brakuje tylko wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej (wersja Young).

Nawet przy dużych mrozach ogrzewania daje sobie radę i co najważniejsze wnętrze szybko się nagrzewa. Nie pamiętam też co to zaparowane szyby.

Przy moich 180 cm wzrostu czuję się w nim całkiem komfortowo. Duży plus to wysoka i wygodna pozycja za kierownicą. Z tyłu to nawet dorosłe osoby mogą jechać (w porównaniu z Maluchem-rewelacja)

Powyżej 110 km/h własnych myśli sie nie słyszy, ale jak ktoś naprawdę lubi swoje CC to z pewnością mu to wybaczy:)

6,5 l/100 km w mieście to jak na gaźnikowca wynik bardzo przyzwoity.

Bardzo mała utrata wartości nie narazi nas na straty przy ewentualnej odsprzedaży. Czasami za 5000 zł można znaleźć auto jak spod igły (mój CC jest tego najlepszym dowodem i przykładem)

Jedyne z czym nie da się wygrać to wycieki oleju ze wszystkiego z czego się tylko da.

Poważnych usterek jak na razie brak. I oby tak dalej.