Ocena kierowcy - Fiat Cinquecento

Samochód, który da się lubić. W mieście nie ma problemu ze znalezieniem miejsca do parkowania. Mały, zwrotny a jak trzeba to można zapakować pralkę, albo znajomych i jechać na wakacje. Duży atut to ocynkowane blachy, dzięki którym samochód mimo upływu lat trzyma się nadal. Odradzam serdecznie kupno 700tki, jeśli ktoś chce jeździć bez problemów, względnie ekonomicznie i nie chce utrudniać ruchu innym. Pewnie że zdarzają się wyjątki, bo niektórzy chwalą ten silnik, ale generalnie znalezienie, zdrowej, z małym przebiegiem, bezproblemowej 700tki, jest bardzo ciężkie do wykonania. Ja osobiście polubiłem ten samochodzik i właśnie dlatego moim obecnym samochodem jest również Cinquecento, ale z większym silnikiem. Za jakiś czas ukaże się opinia, także i o nim.

Silnik w moim egzemplarzu to było nieporozumienie. Kultura pracy, jak na dwa cylindry (szczególnie na wolnych obrotach) do przyjęcia. Jeśli chodzi o moc, to zależy. Ja generalnie jeżdżę sam, tak więc nie było tak najgorzej, ale przy obciążeniu czterema osobami, czasem nawet pod małe górki miał problem się jakoś sensownie wygramolić. Jeśli ktoś myśli że 700tka, jest dynamiczniejsza od malucha, to jest w poważnym błędzie, choć wiele zależy od regulacji i stanu silnika, niemniej jednak jeździłem kilkoma 700tkami i tylko dwie szły na tyle dobrze by konkurować z maluchem. Często w nich wywala uszczelkę pod głowicą, dość poważna bolączka tych silników. Miałem polski gaźnik FOS a mimo to miałem problemy (lewe powietrze dostawało się do gaźnika). Elastyczność, średnia, bez męczenia silnika, czwórki poniżej 50 nie ma co załączać.

W moim egzemplarzu strasznie latał lewarek, nie wiem czego to była wina, może wodziki może coś innego. W każdym bądź razie, zapinanie trzeciego i czwartego biegu było utrudnione, zwłaszcza trzeciego. Ponoć to też jest bolączka tych pojazdów.

Zwrotny, nawracanie na zatłoczonym parkingu to przyjemność, w zakrętach nawet przy większych prędkościach prowadzi się przyjemnie.

Jedyny minus, ale nie mam sumienia za to obniżyć oceny, to małe lusterko w środku, po za tym jest super. Tylna szyba ukazuje wszystko, na boki też widać dosłownie wszystko. Lusterka w drzwiach, wystarczające.

\"Konsola\" bardzo czytelna,a wszystko pod ręką. Jedyny minus, to taki że aby pomajstrować przy radiu lub zmienić bieg, trzeba się odrywać od oparcia, no ale cóż zrobić. Środek dość obszerny jak na auto takich rozmiarów. Kwestii jak np. trzymanie boczne foteli, poruszać nie będę bo w tym aucie się to po prostu nie liczy, to auto nie służy do sportowej jazdy.

Najwyższa ocena, a już wyjaśniam dlaczego. Wentylacja (jeśli sprawna), daje radę nawet przy temperaturach rzędu 20,ok. 30 stopni na plusie. W trasie wystarczy dać podmuch zimnego powietrza na pierwszy stopień, uchylić tylne okna (albo nawet przednie) i nie można narzekać na zbyt wysoką temperaturę. Ogrzewanie? To inna sprawa, mój egzemplarz dość długo się nagrzewał (nawet gdy temp. na zewnątrz była w zakresie 0-10 stopni), ale jak już się nagrzał to można było podróżować w kąpielówkach. Na trasie, nigdy nie włączyłem dmuchawy ciepłego powietrza na stopień wyższy niż pierwszy. Jako że samochód nie jest duży, szyby odparowują błyskawicznie.

Mimo że samochodzik nie jest pokaźnych rozmiarów (co bardzo ułatwia parkowanie), nie jest wcale przesadnie ciasny. W cztery dorosłe osoby można w miarę swobodnie podróżować, w pięć już jest trochę ciasno. We dwie luksus, na miejscu pasażera, pod maksymalnym odsunięciu fotela można założyć nogę na nogę.

Słychać gang dwu cylindrowego motoru w każdym zakresie obrotów, do 90-100 km/h jest dość przyjemnie, przy większych prędkościach hałas jest męczący, szczególnie na trasie. Polecam dobry sprzęt audio.

Ceny napraw, kształtują się następująco. Większość części jest tania i dostępna w praktycznie każdym sklepie motoryzacyjnym, jednakże zdarzają się drogie elementy, a co gorsza już praktycznie nie dostępne, lub bardzo trudno osiągalne. Generalnie jednak, z torbami puścić nie powinien. Spalanie to druga kwestia, średnio ok. 7 litrów po mieście przy delikatnej jeździe, przy jeździe nie utrudniającej ruchu ok. 8 litrów (może nawet więcej, bałem się policzyć). Spalanie w trasie, od 5 litrów do nawet 7,5-8. Wszystko zależy od gaźnika i regulacji. Dla porównania ten sam silnik na japońskim gaźniku (dane od kilku użytkowników) po mieście pali od ok. 8, do nawet 10 (w ekstremalnych przypadkach 11) litrów w zimie.

Za parę stówek, lub za niewiele ponad 1000 zł można kupić samochód, który nie gnije, ma OC i przegląd, jeździ i trzyma się kupy. Mimo wszystko, ocena taka a nie inna, bo za te pieniądze to ciężko dorwać coś porównywalnego. Czy kupiłbym to auto jeszcze raz? Kupiłem, tylko z innym silnikiem.

Zależy co mamy na myśli, drobne naprawy typu wymiana linek, żarówek etc. czy np. psucie się elementów wyposażenia. Jeśli chodzi o to pierwsze, to jakichś szczególnych problemów nie było, czasami jakiś przewód nie stykał jak powinien, lub coś podobnego ale nie było to uciążliwe. Jeśli chodzi o elementy wnętrza, to żadnych problemów z wyposażeniem nie odnotowałem.

Z poważnych usterek, to tylko chłodnica odmówiła posłuszeństwa. Pewnego pięknego ranka przychodzę, patrzę a tu plama pod samochodem, myślałem że to wyciek z silnika, po dokładnym obejrzeniu miejsca wycieku i płynu na ziemi okazało się że to jednak chłodnica. Napraw było kilka, ale żadna nie unieruchomiła samochodu. Niestety mimo że jeździł to nie jeździł jak powinien, przez cały okres jak go miałem, walczyłem z nim żeby doprowadzić go do stanu \"jak Pan Bóg przykazał\", niestety z miernym skutkiem.