Ocena kierowcy - Fiat Bravo II Hatchback 5d

Auto mimo iż ma już swoje lata, jest po prostu po włosku piękne. Posiada obszerne i wygodne wnętrze z jednym z największych bagażników w klasie (400 l). Silnik trwały, oszczędny i dynamiczny; zawieszenie po 100 tys.km nie stuka, nie dzwoni, nie trzeszczy. Żadnej rdzy, łuszczenia się lakieru, trzeszczenia plastików, napraw, usterek i akcji serwisowych. 10 sek do \"setki\", Vmax 200km/h, spalanie w granicach 5,5 l ON/100 - czy można chcieć więcej? Mimo to zdecydowano o zakończeniu produkcji w 2013, bo zakładany poziom sprzedaży nie został osiągnięty. Pytam zatem: co z tym Bravo? Poległ w starciu ze stereotypami i kryzysem? Nie wiem... Wiem natomiast, że na 100% kupiłbym jego następcę, bo to jeden z najlepszych i (jak widać) najbardziej niedocenianych samochodów w Europie i jednocześnie najlepszy samochód jaki miałem.

Porównując z kulturą pracy dzisiejszych silników diesla, 1.9 Multijet 8V to traktor. Ale jak się weźmie pod uwagę trwałość, to nie ma leszcza - trzyma się jak stary volkswagenowski TDI, od którego (nawiasem mówiąc) MJ jest o wiele cichszy. I jeszcze jedno - nie ma tu filtra cząstek stałych, czyli koszmaru dzisiejszych fanów diesla... 120 KM w zupełności wystarczy, by rozbujać auto do \"setki\" w 10 sek. i do 200 km/h (na niemieckiej autostradzie oczywiście :) ) bez pomocy wiatru w plecy. Wyznawcy turbodziury najwyraźniej za mało jeżdżą, albo za dużo czytają marketingowych bredni - turbina mówi \"siiiissss\" od 1700 obr., więc wystarczy by zedrzeć opony przy starcie, wciągnąć auto żwawo pod górę, czy wyprzedzić TIR-a na krótkim odcinku. Chodzi po mieście legenda poparta (podobno) testami na hamowni, że ten silnik wcale nie ma 120 KM, tylko prawie 130, a te 120 było na papierze, by lepiej sprzedawała się wersja 150KM, ale ja tam nikogo za rękę nie złapałem :) Zimą zero problemów z odpalaniem (rekord to -21 st.C)

Jest \"gumowata\" jak w Grande Punto. Zimą, póki silnik się nie rozgrzeje wrzucanie \"jedynki\" nie jest łatwe i może irytować, bo przypomina mieszanie wajchą Poloneza Caro. No i na trasie brakuje szóstego biegu... Bardzo...

Nie pływa, nie buja, nie nurkuje. Podwójne wspomaganie \"city\" może na początku szokować (kierownica chodzi tak lekko, że człowiek się zastanawia, czy jest czymś połączona z kołami), ale po osiągnięciu odpowiedniej prędkości \"twardnieje\" i jest super. Szerokie opony i niski profil (225/45) ładnie wyglądają, ale na polskich drogach nie zdaje to egzaminu, za to jak się już wyjedzie na kawał ładnego asfaltu...

Klikam \"dobrze\", bo o ile z przodu jest ok, to tył jest dramatyczny... Bez czujników parkowania lepiej nie wyjeżdżać z salonu.

W sumie zamiast 4 powinienem dać 4+, ale nie ma takiej opcji. A czysta piątka się nie należy z uwagi na idiotyczne usytuowanie guzików świateł przeciwmgielnych na konsoli od strony pasażera. Kto ma decydować o włączeniu/wyłączeniu oświetlenia? Pilot? I jeszcze podłokietnik - ja nie narzekam, bo wysoki jestem (czytaj: mam fotel odsunięty do tyłu), ale ktoś o wzroście ok. 170 cm nie dosięgnie do niego łokciem. Super jest natomiast włączanie świateł dziennych \"na stałe\": wsiadam, przekręcam kluczyk w stacyjce i światła już się świecą. Już zapomniałem, ze jest w PL taki obowiązek.

Klima manualna, ale skuteczna i latem, i zimą. Natomiast ogrzewanie to masakra. Zimą można zamarznąć w drodze do pracy. Potrafiłem dojechać na miejsce, a z nawiewów leciało nadal zimne powietrze. Poprzedni samochód (Xsara, też diesel) nagrzewał się zanim zdążyłem go odśnieżyć... Nie wiem o co chodzi, moze to taka nowa świecka tradycja.

Przód - re-we-lac-ja! Szerzej niż w Golfie, fotele w wersji sport są twardawe, ale bardzo wygodne. Z tyłu siedzi się głęboko, a z racji linii bocznej idącej ostro w górę okna są małe, co optycznie zmniejsza tylną przestrzeń. Ale to złudzenie - zdarzyło mi się jechać kilka razy z tyłu za kierowcą mojego wzrostu i nie czułem dyskomfortu. Oczywiście, daleko mu do Mondeo, ale miejsca z tyłu jest mniej więcej tyle co w Alfie 159.

Nie mam uwag. Silnik słychać na postoju oraz powyżej 130 km/h. Co prawda pod pewnym kątem podmuchu wiatru słychać świst przypominający niedomknięte okno, ale nie mogę znaleźć prawidłowości, świst-ninja - pojawia się i znika.

No i to (poza silnikiem i wyglądem) jest coś co mi się najbardziej w tym aucie podoba. Najniższe spalanie to... 3,9 l./100km. Niedowiarkom mogę przysłać fotkę, bo sam w to nie wierzyłem. Wynik osiągnięty na A4 między Gliwicami a Wrocławiem wiosną tego roku, przy średniej prędkości 80km/h. Spalanie max to oczywiście zima - 8.0 Ceny przeglądów nie zabijają. Ale uwaga! Wszystko zależy od ASO. Znam takie jedno, do którego nie wjechałbym nawet po żarówkę. Natomiast to z którym mam do czynienia (nie będę wymieniał nazwy, żeby nikt mi nie zarzucił, że jestem panem od marketingu) zaskakuje mnie na plus za każdym razem. Teraz quiz: Ile kosztuje robocizna przy wymianie kompletnego rozrządu w dieslu 1.9 (pasek, rolki, napinacze, pompa wody itd.): a) 782 zł? b) 1199 zł? c) 289 zł? Prawidłowa odpowiedź: c. Dla niedowiarków mam skan...

Dowolne auto w tej klasie z podobnie skonfigurowanym wyposażeniem kosztuje przynajmniej 15-20% więcej. Dla mnie wybór jest oczywistą oczywistością.

Mówią \"Fix It Again Tony\". Widocznie mój egzemplarz Tony już fixnął ;) Wadliwa kostka elektryczna spowodowała spalenie się kilku żarówek w ciągu trzech miesięcy. Wymieniona na gwarancji.

Wymieniłem: - akumulator (po ponad trzech latach porządnej eksploatacji miał prawo się skończyć) - końcówki drążków kierowniczych (jak w przypadku akumulatora) - klocki hamulcowe - linkę hamulca ręcznego Innymi słowy to auto się NIGDY nie zepsuło! Zużywają się elementy, ale nie psują. Widział ktoś kiedyś w Polsce oryginalne włoskie zawieszenie po 100 tys. km? Zapraszam :)