Ocena kierowcy - Fiat Bravo II Hatchback 5d

Nie byłem zmuszany do zakupu tego samochodu, odbyłem nim wcześniej aż 3 jazdy próbne, porównywałem z wieloma konkurentami i ostatecznie miałem problem ze zdecydowaniem pomiędzy Bravo a Toyotą Corollą. Ostatecznie wybrałem Fiata ale ciszy panującej w kabinie Toyoty bardzo mi żal... Przyjemność z jazdy w Bravo jest zdecydowanie większa, jakość materiałów użytych w kabinie nieporównywalnie lepsza, ale... gdyby to lepiej wyciszyli wyszedłby ideał :-) 27.11.2009 - Po wymianie poduszki silnika jest zdecydowanie ciszej a moje zdanie o samochodzie wyraźnie się poprawiło (o kontroli jakości w fabryce FIAT-a mam już wyrobione zdanie :-/ )

Silnik jest dość elastyczny, turbodoładowanie robi swoje i jeszcze przed 2000 obr/min możemy cieszyć się maksymalnym momentem obrotowym ale daleko mu do kultury pracy np. silnika 1,6 TOYOTY. Wibracje (w końcu niewielkiej jednostki napędowej) są wyraźnie wyczuwalne. Nie jest źle ale mogłoby być lepiej - nad lepszym wyważeniem poszczególnych elementów silnika można by było popracować. 27.11.2009 - wibracje silnika o których pisałem pół roku wcześniej należą już do przeszłości, były spowodowane uszkodzoną od nowości poduszką silnika (gdzie kontrola jakości?!!!). Od razu zrobiło się ciszej i przyjemniej :-)

Tu miłe zaskoczenie. Skrzynia precyzyjna, cicha, moim zdaniem powyżej średniej spotykanej w tym segmencie aut.

Rewelacji może nie ma ale narzekać też nie ma na co. Moim zdaniem lepiej niż przeciętnie radzi sobie na specyficznych, polskich drogach (nierównych i dziurawych). Kompromis pomiędzy dobrym prowadzeniem a komfortem (czytaj tłumieniem nierówności) lepsza niż u konkurencji.

Tutaj nie ma się czym chwalić. Z przodu trzeba mocno uważać czy za przednim, lewym słupkiem nie czai się na nas pieszy lub rowerzysta ;-) a widoczność do tyłu jest wręcz tragiczna. To cena za ładną, klinowatą linię nadwozia. Ale zauważyłem, że problem z pogarszającą się widocznością dotyczy ostatnio wielu nowych modeli wielu marek.

Dla mnie OK, niczego w samochodzie nie muszę szukać, wszystko jest pod ręką, nawet do przycisków po stronie pasażera nie jest daleko.

Działa bardzo dobrze, w wersji Emotion klima jest automatyczna i jak zauważyłem posiada spore rezerwy \"mocy\" - nie powinno być problemów nawet w największe upały.

Pomimo regulacji fotela kierowcy dla odcinka lędźwiowego kręgosłupa, regulacji jego wysokości, regulacji ustawienia kierownicy w 2 płaszczyznach do dziś nie mogę znaleźć optymalnego ustawienia dla siebie. Przy moim mikrym wzroście (176 cm) teoretyczne nie powinienem mieć z tym problemów. Pasażerowie tylnych siedzeń mają dość wygodnie ale pod warunkiem, że podróżują w dwójkę i nie są koszykarzami. Ale w sumie jest powyżej przeciętnej.

To moim zdaniem najsłabsza strona samochodu. ZA GŁOŚNO!!! Silnik o pojemności 1368 cm sześciennych nie może tak hałasować! Nie jest to wada mojego egzemplarza bo jeździłem kilkoma BRAVO z tym silnikiem chcąc się przekonać czy mogę to reklamować. To niestety norma :-( Nie jest tak źle jak np w samochodach SUZUKI (gdzie w mojej ocenie zestawie powinni dodawać stopery do uszu) ale nie jest dobrze. Nie jestem pewny czy to układ wydechowy jest tak niefortunnie dobrany czy wibracje silnika się tak przenoszą do kabiny ale powyżej 2000 obrotów czuję się jakbym jechał fordem mustangiem (i nie chodzi mi o przyspieszenie ;-) ) Gdybym przed kupieniem samochodu nie wypróbował innych modeli konkurencji może bym na to nie zwrócił uwagi ale do takiej Toyoty Corolli pod tym względem dzieli fiata przepaść. 27.11.2009 - jak już pisałem przy silniku po wymianie poduszki silnika (w ramach gwarancji) zrobiło się ciszej i wibracje zniknęły

Bez rewelacji, ale z drugiej strony lubię dynamiczną jazdę i oszczędnie nie jeżdżę. Korki przez jakie codziennie muszę się przeciskać powodują, że średnie spalanie oscyluje w granicach 11 litrów na 100 km ale robiłem eksperymenty jeżdżąc po mieście bez korków (np w niedzielę po ósmej rano) i można zejść nawet do 8 litrów na setkę. Na autostradzie w Niemczech przy 130/h pali około 7,5 l/h. 27.11.2009 - nie wiem czy spokojniej jeżdżę czy silnik się dotarł ale średnie spalanie w mieście wyraźnie się zmniejszyło do około 9 litrów na 100 km.

Istotny był 5 letni kredyt \"0%\" (faktycznie, po uwzględnieniu wszystkich kosztów wyszło 1,9 % w skali roku).

Na razie (odpukać) nic się nie dzieje.

Jedyny problem jaki się przytrafił to zerwanie pierścienia mocującego główny wężyk układu chłodzenia co spowodowało wylanie płynu chłodzącego na gorący silnik i efektowne kłęby pary podziwiane przez mijających mnie kierowców kiwających głową ze zrozumieniem (\"no tak, przecież to fiat\" ;-) ). Teoretycznie to drobiazg ale że dotyczył układu chłodzenia kwalifikuję to do poważnych usterek. Poza tym nic więcej.