Ocena kierowcy - Fiat Albea II

Mam ten samochód już 11 lat - kupiony w salonie. Jest od początku "drugim" autem w rodzinie, a więc przebieg wynosi zaledwie 66.000 km. Możecie nie wierzyć, ale nigdy (!) nic się w nim nie zepsuło. Olej wymieniam co około 12-13 tys. kilometrów i nigdy nie dolewam oleju między wymianami. W daleką trasę jeździ rzadko, choć zdarzają mu się sporadycznie dzienne przebiegi rzędu 200-400 km .Spalanie rewelacja. W trasie przy jeździe do 100 km/h spala poniżej 5l/100 km. Z uwagi na wiek, na wszelki wypadek wymieniłem przy nim cały rozrząd (pasek, rolka, pompa wodna + robocizna)-całe 350 zł . Auto tanie jak barszcz w utrzymaniu. Samochód prosty, bez bajerów, bez udogodnień. U mnie sporo tyrał ciągnąc ciężką przyczepę po gruntowych drogach i dawał radę. Ma bardzo dla mnie pożądany wyższy prześwit i wjadę nim naprawdę w trudny teren (ryby, grzyby itp...). Nigdzie nie widać śladu rdzy, a w ogóle go nie konserwowałem. W zasadzie nawet rzadko go myję i aż mi wstyd że traktuję go tak po macoszemu. Więcej uwagi poświęcam drugiej Toyocie - też jest bezawaryjna i nie ten komfort, ale i nie ta cena i przeznaczenie. Z Fiacika jestem bardzo zadowolony. I jeszcze jedno - trójka moich dorastających dzieci nauczyła się na nim jeździć.

Żwawy, cichy, bezawaryjny i ekonomiczny

Biegi wchodzą bardzo płynnie, lepiej jak w dużo droższej Toyocie

Ogólnie OK. Jedynie w trasie przy dużym wietrze potrafi zabujać - auto ma wysoki prześwit.

Nie narzekam. Może się przyzwyczaiłem. Wcześniej przeszkadzały mi szerokie słupki przednie.

Nie można narzekać zważywszy na klasę auta. Oparcia foteli przednich mogłyby lepiej trzymać tułów na boki.

Ogrzewanie OK, ale odparowanie szyby przedniej trwa za długo.

Jan na tę klasę auta bardzo dobrze. Miejsca jest pod dostatkiem. Bagażnik ma ponad 500 litrów - super.

Na wolnym biegu ledwo słychać silnik - maska jest fabrycznie wygłuszona. Przy wysokich obrotach też jest OK.

Tylko paliwo, olej i filtry. Nic więcej !

Doskonale.

Parę razy psiknąłem smarem na pedał sprzęgła bo popiskiwał. Koszt 0 zł . Dotąd wymieniłem też po jednej przedniej żarówce.

Nigdy nic się nie zepsuło, choć był czasami katowany ! Rewelacja.