Ocena kierowcy - Fiat Albea I

Na Albeę przesiadłem się z Seicento 900. Od jakiegoś czasu rozglądałem się za tanim i ekonomicznym samochodem. Przypadkowo miałem możliwość przejechać się następcą Sieny i po zapoznaniu się z jego ceną od razu wiedziałem, że to jest TO. Po kilku latach eksploatacji muszę stwierdzić, że nie zawiodłem się na tym autku i zamierzam pojeździć jeszcze parę lat.

Przy pojemności 1,2 z góry wiadomo, że nie jest to wyścigówka, ale jak trzeba coś wyprzedzić to daje radę. Mam wersję z 16-stoma zaworami i sporą moc silnik daje dopiero przy obrotach rzędu 4000-5000. Tak więc, jeżeli ktoś nie boi się wysokich obrotów i ma opanowaną skrzynię biegów to można poruszać się dość dynamicznie, nie mniej dla lubiących wyścigi ten samochód się nie nadaje.

Nie mam żadnych problemów z biegami, chociaż przełożenie na I jest tak dobrane, że II można wrzucić najwcześniej przy 3500 obrotów, wówczas obroty spadają do 2000. Przy wyższych biegach spadek obrotów wynosi 1000. Reasumując wolno jeździmy po prostu na I a nie na II jak w większości samochodów. Szybko można się przyzwyczaić, nie mniej kupując silnik 16V musimy przyzwyczaić się do wyższych obrotów, które jednak nie przekładają się na wyższe zużycie paliwa.

Brak negatywnych uwag. Bardzo dobre wspomaganie kierownicy. Samochód jest dość wysoko zawieszony i nie boi się rozsądnych wertepów i krawężników. Kiedyś musiałem spory kawałek przejechać po łące razem z kilkoma innymi samochodami. Z zaskoczeniem zauważyłem, że na niewielkich wybojach lepiej sobie radziłem niż jadący z przodu Fiat Sedici, czyli maszyna 4x4, ale być może to było tylko moje wrażenie.

Albea ma bardzo szerokie słupki łączące dół samochodu z dachem, które nieco zasłaniają widok. Przy pierwszych jazdach może to być dość niepokojąca cecha, ale można się przyzwyczaić. Po kilku latach prowadzenia, np. przed trudniejszymi skrzyżowaniami, odruchowo pochylam się w fotelu, aby nieco więcej widzieć. Ponadto cofając nie widzimy gdzie się kończy bagażnik, który wystaje daleko za tylną szybę, jako to w sedanie. W nocy nie ma to znaczenia, gdyż odblask tylnych świateł ułatwia ocenić odległość do przeszkody, ale w dzień początkowo miałem pewne opory przed parkowaniem tyłem \"na styk\".

Jak dla mnie wszystko OK. Podobają mi się podświetlane schowki. Wszystko jest na swoim miejscu i brak udziwnień, co uważam za zaletę. Nie mam centralnego zamka co powoduje, że nie mogę z zewnątrz otworzyć tylnych drzwi, co uznaję za drobną wadę, ale to moja wina. Już nie pamiętam, czy nie chciałem poczekać na wersję z centralnym zamkiem czy też ucieszyłem się że zaoszczędzę tysiaka, nie mniej teraz muszę najpierw otwierać przednie drzwi, żeby zręcznym chwytem wprawnej dłoni otworzyć od środka tylne. Trochę upierdliwe, ale można z tym żyć. Przy tej okazji radzę wszystkim Albeę brać jednak z centralnym zamkiem. Naprawdę warto.

Nie mam klimatyzacji i nie chcę jej mieć z powodu alergii. O dziwo sam nadmuch przez 95% dni w roku zupełnie wystarcza, bez konieczności jeżdżenia z otwartymi oknami. Albea ma, nawet bez klimy, zamontowany filtr przeciwpyłkowy, który wydatnie ułatwia życie alergika, oczywiście jeśli co roku jest wymieniany.

W samochodzie spokojnie mieszczę się z Małżonką, Synkiem i rozsądną ilością bagażu. Bagażnik jest bardzo duży i można sporo do niego włożyć, choć nic o większych gabarytach, jak np. stary telewizor, nie wejdzie, ale w końcu sedan to nie furgonetka.

Jak dla mnie to Albea jest taka jak trzeba. Na niskich obrotach cicha, a na wyższych głośna i to dobrze, gdyż zmieniam biegi na słuch i na trasie nawet nie włączam radia, aby słuchać obrotów silnika. Nie, oczywiście, że nie jestem jednym z tych co tuningują samochody aby ładniej hałasowały i Albea też nie wydobywa z siebie żadnych odgłosów a la Ferrari. Po prostu mały silniczek, który czasem zawyje jak wciśniemy zbyt mocno do dechy i cichutko burczy gdy jedziemy spokojnie.

W mojej Albei założyłem w ASO nowoczesną, sekwencyją instalację LPG, Tartar Ini. Z perspektywy czasu uważam, że to był \"strzał w dziesiątkę\". Na trasie zużycie paliwa nie przekracza 7l LPG a w mieście 9l przy jednoczesnym braku zauważalnego spadku mocy silnika. Odnoszę nawet wrażenie, że na LPG silnik pracuje trochę ciszej niż na E95.

W tym miejscu widać na czym polega pomysł na Fiata Albeę. Właśnie stosunek ceny do jakości jest najmocniejszym punktem tej konstrukcji. Śmieszą mnie wszelkie porównania do Audi, Opla, Hondy, itd. itp. Oczywiście zawsze Albea wypada blado, gdyż takie dywagacje są tak samo na miejscu jak porównanie Messerschmitta 109 z F-16. Jeżeli już to konkurentem Albei jest Dacia Logan i tu jest co porównywać. Jeżeli o mnie chodzi to bardzo polecam Albeę każdemu Kto chce mieć niezawodny i tani samochód do spokojnego przemieszczania się z punktu A do punktu B i nie chce przeżywać stresu przy kasie na stacji benzynowej.

Trochę obawiałem się o niezawodność tego samochodu. W końcu był zmontowany w Turcji, ale o dziwo w tym aspekcie autko jest miłym zaskoczeniem. Po 60000 wystąpił jedynie jeden drobiazg jak niewielkie ubytki płynu chłodzącego, które po wizycie w ASO ustały (naprawa około 50 zł). Reszta to wymiany eksploatacyjne jak klocki, filtry, płyny, itd. Acha, dwa razy wymieniałem żarówkę od świateł mijania, która jest na tyle łatwo dostępna, że spokojnie można to zrobić samemu.

Jak na razie nic się nie dzieje. Mam nadzieję, że już tak zostanie, gdyż nie zamierzam zmieniać samochodu.