Ocena kierowcy - Fiat 126p "Maluch" Hatchback 3d

ewccia, 19 lat temu

Silnik 0.65 24KM 18kW

Rok produkcji 1994

Przebieg: 85 tys. km

2,54

33% gorzej od średniej w segmencie

Kupiłby ponownie

2,0

Całokształt

jeżeli nie masz kasy, a chcesz mieć samochód nie kupuj malucha, przemieszczaj się autobusem lub tramwajem, zaoszczędzisz sobie nerwów, zdrowia, a nawet uniekniesz śmierci. Nienabawisz się kompleksów, że wszyscy cię wyprzedzają, a jak juz nawet chcesz wyprzedzać to i tak każdy ci doda gazu żeby ci się to nie udało.

Wrażenia

2,0

Silnik

jedyny bieg na którym możesz przspieszyć to "jedynka" :)

3,0

Skrzynia biegów

z wbiciem jedynki jest czasem problem, ale za to trójkę wbija się z zamkniętymi oczami

2,0

Układ jezdny

na zakrętach trzeba zwalniać, bo można pojechac prosto, zwłaszcza jak jest ślisko

Komfort

3,0

Widoczność

normalna jak na takie małe auto

2,0

Ergonomia

4,0

Wentylacja i ogrzewanie

szybko się nagrzewa jak się go zarzyna:) ale jak się w zimie odkreci gume od gałki biegów i podniesie się ją do góry, to można się zapocić (takie tam domowe sposoby na przezycie zimy w maluchu)

3,0

Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów

jak sie przednie fotele odsunie na maxa do tylu to nawet się jakoś jedzie, tylko, że już z tyłu nikt nie wsiądzie

2,0

Wyciszenie

uwielbiam dźwięk silnika malucha startującego z jednyki :D nie do podrobienia

Ekonomiczność

1,0

Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

mój maluch pali 8l/100km (powaga) ma zarżnięty silnik i nie pojedzie więcej jak 110 z górki..

3,0

Stosunek jakość/cena

w miare przystępna

Niezawodność

3,0

Bezawaryjność (drobiazgi)

ehh pół auta już mam nowe, ale elektryka mnie jeszcze nie zawiodła, chociaż czasem deska mi się nie podświetla jak włączam światła, wtedy wale w deskę reką, czasem raz czasem więcej razy, ale zawsze się zapala

3,0

Bezawaryjność (poważne usterki)

mmm poważna usterka to dla mnie urwany wahacz w czasie jazdy, co mnie jeszcze nie spotkało, bo już by mnie nie było, ale mój maluszek jest po naprawie skrzyni biegów. PROGI PROGI PROGI - gnijące progi (choć mój maluch ma 11 lat to dopiero teraz mi je korniki jedzą, tylko się cieszyć:)