Ocena kierowcy - Fiat 126p "Maluch" Hatchback 3d

Jak na pierwsze auto jest spoko, można sie w nim dużo nauczyć a i dobrze doszkolić swoje umiejętności, jako że auto ani nie przyspiesza ani nie hamuje to jazda nim jest prawdziwym wyzwaniem i doświadczeniem dlatego tym lepiej sie będzie przesiąść na auto które posiada hamulce i ma silnik od samochodu, a nie od pompy strażackiej. Można też powiedzieć że jest bez awaryjny bo psują sie w nim głównie pierdoły. Mój maluszek był przezemnie tak orany że aż mi go żal sie zrobiło bo mimo wszystko dalej zapala i jedzie także z litości postanowiłem sie nim zająć i go \"zrobić\" ;). Maluszek jest łatwy w naprawie i można sie przy nim dużo nauczyć jeśli chodzi o mechanike dlatego \"robienie go\" nie będzie problemem mimo iż jeszcze mechanikiem nie jestem ale wystarczą mi podstawy wiedzy na ten temat by powymieniać wszystko co już wyeksploatowane. Dla przyszłych mechaników pozycja obowiązkowa, bo każdy dobry mechanik, zaczynał od malucha (podany przezemnie przebieg nie jest prawdziwy ponieważ licznik wysiadł przy 30 tys i od tego czasu nikt go nie naprawiał).

silnik jest głośny ale gdy pujdzie uszczelka przy początku wydechu to staje sie nie do wytrzymania. Auto przyspiesza jako tako na 1 i na 2, trójka jeszcze ujdzie ale 4 nadaje sie praktycznie tylko do jazdy z górki. Także silniczek słabiuutki, no i buda za ciężka

Skrzynia chodzi zaskakująco dobrze, przełożenia są krótkie jak w sportowych wózkach ( nie wiem jak jest w innych maluchach ale w tym jest świetna).

Autko dość dobrze sie trzyma drogi. Po za tym szybciutko robi sie luz w układzie kierowniczym i po dłuższym użytkowaniu i nie wymienianiu części kierownicą sie kręci ciężko jak w jakimś dostawczaku. No, może przesadziłem troszeczke ;)

Widoczność jest świetna, w połączeniu z wielkością auta doskonale ulatwia parkowanie. Gorzej jest z widocznością kiedy jest zimno bo zaparowywują sie szyby i nic nie widać. To z kolei ułatwia wypadek.

Ciężko tu mówić o ergonomii bo oprócz podstawowych przełączników nie ma nic. A i te pare przycisków mogą czasami zawieść.

Wentylacja? Ogrzewanie? Gdyby była wentylacja to by nie parowały szyby a gdyby było ogrzewanie to by szybko odparowywały. Wg mnie najsłabszy punkt tego auta

dla kierowcy jest jeszcze dość przestrzeni, dla pasarzera z przodu też, ale dla pasarzera z tyłu? Nie ma za dużo aczkolwiek ostatnio upchnołem sie w czwórke do niego i nikt nie narzekał ;)

Mój maluszek jest z tego rocznika w którym nie przywiązywano za bardzo uwagi do wyciszenia dlatego jest troche głośny. Dodatkowo zdarzają sie drobne usterki które powodują ze na pewnych obrotach nie słychać własnych myśli nie mówiąc już o radiu

Mój maluszek kiedy dopiero go kupiłem był bardzo łakomy na paliwo. Teraz kiedy na paliwo mam mniej to i maluszek mniej spala. Wierny jak pies ;)

Maluch jest bardzo takim autem, tak tanim że bardziej sie opłaca kupić malucha niż jakikolwiek rower ;). Oczywiścia są można kupić go za dużą kase w stanie kolekcjonerskim, ale przecież przeciętny \"kowalski\" nie kupi malucha żeby tylko na niego patrzeć tylko po to aby móc sie poruszać czymś co jest tańsze od roweru i wygodniejsze od MPK

Takie usterki zwane \"drobiazgami\" są w maluchu najczęstszym zjawiskiem. Typu włącznik świateł który sie stopił, bądź odpięcie sie rurki paliwa od pompy podczas jazdy. Niezbyt kłopotliwe, ale na pewno bardzo wqrzające. Bo jak maluch wysiądzie to człowiek zazwyczaj podejrzewa że stało sie coś poważnego. Ale - to auto lubi zaskakiwać w końcu...

Mój maluszek nie miał ani razu poważniejszej usterki. Najpoważniejszą usterką było zapchanie sie gaźnika 2 dni po kupnie go bo nie skotrolowałem silnika i okazało sie że poprzedni właściciel nie włożył filtru powietrza. Także usterka której nie było winne auto tylko winny był człowiek. Można wywnioskować że to auto sie psuje poważnie tylko na życzenie ;)