Wiem, że przeglądając ten serwis szukasz odpowiedzi " jak wybrać tanio i mądrze mając w kieszeni 1-2 tys. złotych?". Ja też tak szukałem. Wybór masz niewielki - zajechane złomy z Reichu z końcówki lat 80-tych z przebiegami, których nie znają nawet najstarsi górale, kapryśne Cinquecenta, które za cenę 2 tys. nie mogą obiecać niczego dobrego, trabanty odeszły już w mglistą dal kryjąc się za smugą dwusuwowego dymu. Nie wiem jakie jeszcze auta przyrównać. Nie chcę Cię przekonać i oszukiwać - to auto które ma 50s. do "setki" około 115 km/h maksymalnej prędkości, niewidoczny bagażnik i ciasnotę w środku. Nie miej złudzeń - to tylko MALUCH. Ale czy mając a właściwie nie mając pieniędzy stać Cię na coś innego? On nie jest cudem, ale za 1500z ł kupisz samochód który ma przebieg koło 60 tys. km, dobry niezajechany silnik, dobrą blachę. To tanie auto, które Cię nie powinno zawieźć, auto które rocznikowo są jeszcze młode ( 2000rok!!) tanie w eksploatacji, a części są nie tylko wciąż wszędzie dostępne, ale również nadal produkowane, a przez to tanie. Pytanie co jest dla Ciebie priorytetem - strach przed obciachem czy ciągłe dłubanie w garażu? Maluszek zasługuje na 3+, ale ma 4 gwiazdki za sentyment i za te wszystkie niedomagania i niespodzianki, które może dostarczyć gdy wskazówka wychyla się poza 100km/h. Pozdrawiam Sebastian. Jeśli masz pytania napisz na emaila seba19880124@op.pl
Wrażenia
4,0
Silnik
Od silnika, który ma 24 KM nie można wymagać cudów, o jakie domagają się niektórzy. Przyspieszenie do 100km/h jak podaje fabryka wynosi 54s. dla FL i std. a dla el i elx 48 s. to i tak różnie bywa w praktyce. Tak samo jak spalanie zresztą. Silnik jest mułowaty i mizerny, ale może konkurować przy odpowiednich umiejętnościach kierowcy z Cinquecento 700. Jeżeli chodzi o trwałość eleganty są zaskakująco trwałe. Oczywiście mówimy tu o normalnym eksploatowaniu w prędkościach 70-80km/h i normalnym zmienianiu biegów. Znam dwie osoby które przejechały na tym silniku 350 000 i 240 000 km. co wprawiło nie tylko mnie w osłupienie. Tak jak mówi oklepane powiedzenie - jak dbasz tak masz...
3,0
Skrzynia biegów
Niezsynchronizowana 1 i wsteczny dają się we znaki szczególnie tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z tym samochodem. Ten kto zrobi na maluszku po 1-2 tys. kilometrów przyzwyczai się i nie będzie mu to przeszkadzać. Wypadające/ przesuwające się poduszki w skrzyni lub wyszczerbienie się kół zębatych mogą sprawić nam trochę kłopotów przy przebiegach powyżej 100 tys. kilometrów.
2,0
Układ jezdny
Fiaciki dobrze trzymają się drogi także na zakrętach (oczywiście przy uwzględnieniu masy pojazdu). Niestety problemem jest ślimakowy układ smarowania wciąż zacierających się zwrotnic, które zaniedbane mogą doprowadzić, iż 600kilogramoiwego fiacika będzie się prowadzić jak Jelcza Ogórka bez wspomagania. Delikatne są także półosie, które potrafią się wysłużyć już po 60 tys. Kilometrów …i te słabe hamulce...
Komfort
5,0
Widoczność
Ponieważ była to jedyna rzecz, która nic nie kosztowała, konstruktorzy z Italii po Bielsko-Białą postarali się nad wyraz w tym względzie. Cienkie słupki boczne, duże szyby i płaska maska widoczna w całości pozwalają świetnie wyczuć gabaryty auta, świetnie nadając się do manewrów w mieście, szczególnie przy parkowaniu. Ustawienie przedniej szyby pod kątem 60 stopni powoduje jednak, że przy zbyt bliskim dojeździe do sygnalizacji świetlnej musimy się nachylić by ją zobaczyć
4,0
Ergonomia
Rozmieszczenie ubogiej liczby przełączników przy liczniku jest doskonałym i czytelnym rozwiązaniem regulacja ciepłego i zimnego nawiewu wymaga już trochę wysiłku pamięci i "czucia" tak jak obsługa radia. Rekrutom zdarza się też pomylić nawiew z silnika z ręcznym ssaniem - kwestia przyzwyczajenia.
3,0
Wentylacja i ogrzewanie
Jedna z najbardziej kontrowersyjnych spraw w 126p. Jeden mówi, że nie grzeje wcale, drugi, że po chwili a trzeci, że dopiero po 15 minutach. Prawda jest oczywiście po środku. Szczelna "enerka" ( uszczelniacz dopływu ciepłego powietrza) rozgrzanie silnika do 50-60 stopni C i już z dwóch mizernie wyglądających krateczek wieje ciepło, które mozolnie ogarnia całe wnętrze pojazdu. Im wyższe obroty tym szybciej się silnik nagrzeje a tym samym my... Latem przestronne okna 70km/h i już czujesz ten wiatr we włosach :)
2,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Jest ciasno, ale gdy odsuniemy fotele na maksymalną odległość możemy je jeszcze wysunąć za krawędzie prowadnic i czujemy pełny komfort, lecz uniemożliwia to podróż osobom z tyłu (ale jazda w 4 osoby w XXI wieku maluszkiem należy do przeszłości). Trącanie się łokciami także można czasem uznać za przyjemne, szczególnie jeśli obok siedzi pasażerka...
2,0
Wyciszenie
Bieg 1 wyje strasznie, a po przekroczeniu 65 km/h jazda staje się bardzo męcząca, zwłaszcza na długich dystansach. Nawet pod głoszenie radia nie daje większej satysfakcji. Zerowe wyciszenie fabryczne co zaradniejsi mogą zniwelować poprzez własnej konstrukcji watoliny i takie tam. Dla chcącego nic trudnego. Fabryczne opony D124 Stomil są również hałaśliwe i słychać ich tędent po wrzuceniu "na luz"...
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Maluch el i elx dzięki założeniu najnowszego ekonomicznego gaźnika, elektrodyszy znacznie zmniejszyło zużycie paliwa i wcześniejsze bajki fabryki FSM o zużyciu 6,9 w mieście i 4,7 w trasie stają się realne. nowe silniki są ekonomiczne i trwałe. W moim modelu przy prędkości 55-60 km/h potrafiłem zejść do 4.2 l/ 100km. Oczywiście w porównaniu do nowych NOWYCH aut to dość dużo, ale silnik produkowano już w latach 50 więc nie rozumiem niektórych wypowiedzi.
5,0
Stosunek jakość/cena
Co można otrzymać za 300zł? Nic, dlatego nie rozumiem tych, którzy mają żal do całego świata, że maluch to g... itd. Dobry egzemplarz kosztuje, nie oszukujmy się. około 1500zł co jest 1 przeciętną pensją Kowalskiego - śmieszne pieniądze.. OC 300 zł w PZU a części to groszowe sprawy. Podaję dla przykładu: tylna lampa 50zł, uszczelki do gaźnika 5 zł, filtr paliwa 6zł, oponki R12 jedynie 95 zł, olej mineralny w granicach 45 zł wystarczy na 2 razy. NIE TANSZEGO AUTA NA RYNKU, są jedynie lepsze.
Niezawodność
4,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Ostatnie modele wyprodukowano ponad 8 lat temu więc zawsze może coś się "wysypać". Np. przepalone żarówki. Mniej wybredni nie zwracają na to w ogóle uwagi, ale dla zapaleńców o profilu pedanta zawsze można coś poprawić.
3,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Zdarzają się regularnie, lecz właściciel, który dba o swój samochód może je przewidzieć i zapobiegliwie usunąć wytężając słuch i wypatrywać stanu licznika. Rozwalające się przeguby, wycieki ze skrzyni lub silnika, zapchanie się gaźnika. Auto rzadko strajkuje na trasie, a poważne naprawy nie zdarzają się po 1-2 tys. km lecz po 10-20 tys. więc uważąm, że nie jest specjalnie awaryjne.