Ocena kierowcy - Fiat 126p "Maluch" Hatchback 3d

jaki by nie był zmotoryzował polske, zjeździł z nami całą europe, pozwolił w miare komfortowo podróżować (w stosunku do komunikacji miejskiej), pozwolił rozwinąć sie niejednemu kierowcy rajdowemu (począwszy od Kuliga, przez Hołka, Kuzaja i wielu innych...), dostarczył nielada radochy w czasie jazdy, zabawy nim, napraw... stał sie cząstką nas samych;) pewien jestem że wszyscy szczęśliwi posiadacze małkersów zgozą sie ze mną że jest to małe i gówniane autko ale z wielką i szlachetną duszą;) polecam wszystkim młodym kierowcą do nauki i zabawy, nie ma tańszego tylnonapędowego potwora niż malczan...

w stosunku do maluchów które widuje i którymi jeździłem to nawet jest ok.... ładnie sie wkręca do tych magicznych 4000 obr/min potem kręci całym autem. moc taka se, do 80 sie rozpędza potem trzeba nim huśtać a wskazówka prędkościomierza dochodzi do 115 i jest koniec, jak założyłem planowaną głowice i robiony gaźnik rozkulałem to cacko do 120 km/h, spalanie zimą: lekko 8 litrów, latem ok 7 na trasie zejdzie do 5.5, przy ostrym grzaniu potrafi zeżreć 10 litrów

po 2 tyś. zajechałem jedyneczke... ale że jest zima to jeżdze z dwójki... taka wersja (ogólnie skrzynia ok. dobre przełorzenia) nie za krótkie, nie za długie... rajdowe kaszle na normalnej skrzyni pędzą nawet 150, polecam, ale radze te prędkości osiągać na conajmniej dwupasmowej drodze, bo z takim luzem na kierownicy jak ja mam rzuca od krawężnika do krawężnika nawet przy 100;)

jakie zawieszenie?! ...seryjne tragedia... skacze, rzuca, wypluwa... utwardzone i obniżone jest zajebiste na ten gabaryt autka... tnie zakręty jak nie jedna rajdówka;) co do ukł. kierowniczego to do 1/3 obrotu kierownicy luzu da sie przyzwyczaić po prostu trzeba dużo sie namachać żeby utrzymać autko w pasie

jak nie paruje to można powiedzieć że istnieje, do tyłu jest nieźle w stosunku do aut obecnie produkowanych... lusterko wsteczne jest zajebiste patrze i widze prawie wszystko na około auta co do bocznych... hm... jak stoi to widać... jak jedzie to telepie nimi na wszystkie strony, a na co większej dziurze opadają że można podziwiać tylko swoje felgi

w maluchu nie ma... w tak małym autku pchają wszystko na kupe łącznie z kierowcą i pasażerami... przełączników i wskaźników nie jest zbyt wiele więc nietrudną sie połapać gdzie co jest i do czego służy... debilo odporna maszyna;)

latem wentylacja jest ok. chyba że pada, wtedy trzeba pozamykać okna... ogrzewania nie stwierdziłem... przy dłuższej jeździe zimą w 2 osoby, w kurtkach, kalesonach to jest ciepło po nachuchaniu... ale dopiero po około 30 przejechanych kilometrach. najfajniejsza jest ta wajcha przy kanapie, cud techniki

jeśli masz 1.5 m wzrostu to możesz mówić o niewielkim komforcie jazdy... ja ma ok 1.8 kierownice obejmuje udami, a biegi zmieniam pod kolanami, ciężko mogą mieć osoby z numerem buta powyżej 43... chyba że w tenisówkach, jak jechałem w glanach deptałem po 2 pedały naraz. pasażer przedniego zica ma lepiej, nie musi okrakiem obejmować kierowonicy więc ma gdzie dać nogi, co prawda kolanami dotyka nosa ale jest wmiare wygodnie. do niedawna miałem seryjne FSMowskie przednie fotele, masakra, siedzi sie jak na kuchennym stołku oparcie jest symboliczne sięga pod łopatki, co do tylnej kanapy według mnie jest niepotrzebna (zastanawia mnie tylko jedno: po co oparcie kanapy jest skadane skoro maluch ma bagażnik.... tam bagażnik, schowek z przodu?!) znam kilku śmiałków którzy podeli sie podróżowania malcem z tyłu, po ok. 40 kilometrach delikfent stwierdził że siedzi sie jak w kinie, w pierwszym rzędzie, głowe trzeba trzymać pod nienaturalnym kątem inaczej sie nie da... na nogi z tyłu miejsca nie przewidziano... małe niedopatrzenie... u mnie fotel kierowcy jest przesunięty do samego końca i jak zmierzyłem odległość między nim a kanapą wyniosła 6 cm...

wycieszenie w maluchu spełnia odwrotną rolę do zamierzonej... wszystkie obicia nie tłumią (jakże pięknego) ryku silnika, one trzeszczą niemiłosiernie jak stara szafa... najlepszym wyjściem jest je usunąć, w autku wcale nie jest głośniej, przeciwnie, znikają wszystkie trzaski, trzeszczenia, itp.

ekonomia cienko w porównaniu z innymi małymi autkami o więkrzej mocy, spalanie>> patrz rubryk SILNIK, co do napraw, musze zrobić skrzynie, ostatnio wyrwałem zastrzał resora, trza by połatać podłoge, "mechanik" robił mi też elektryke, a jeżdze czopkiem od 5 miesięcy;) Ceny przeglądów, to zagadnienie jest ciekawe. przegląd malucha kosztuje ok. 80 + 50 w łape dla tego pana co sprawdza, inaczej możemy zapomnieć o dopuszczeniu do ruchu

jakość niska, cena jeszcze niższa jak za taką jakość:P

maluch jak każde starsze autko sie psuje ale to nie problem dla mechanika amatora, jest tak prosty w budowie że każdy go poskłada, części można znaleść wszędzie i za tak symboliczne kwoty że na początek to naprawde idealne autko

powinno być zawodność... zawodzi w najmiej oczekiwanym momencie, naprawia sie go rówie szybko, sprzęt specjalistyczny: młotek i majzel i maluch mknie dalej... (poważnie młotek to podstawa, bez niego nie wyjeżdzam z domu, nieraz uratował mi dupsko)