Silnik
: Samochód kupiłem przy przebiegu 237 tys. z drugim silnikiem, który mial już przejechane rzekomo ok. 20 tys. km. Kosztowało mnie ono 1200 zł, przez rok jeździłem praktycznie bezawaryjnie. Po ponad roku podczas jazdy strzeliły mi hamulce, wypadł cylinderek. Cieszę się, że żyje. :) Musiałem sprowadzić samochód na lawecie do mechanika, tam okazało się, że mój pojazd to tykajaca bomba. Wymieniłem poza całym układem hamulcowym: wachacze, końcowkę drążka kierowniczego, łożyska, i jeszcze parę elementów. Kosztowało mnie to 600 zł ( po znajomości), 70 zł za ustawienie zbieżności. Ponadto tylko 100 zł za lawetę (również po znajomości). Pozatym postanowiłem zrobić blachę, ponieważ zaczynała gnić. Znajomy lakiernik - samouk zrobił mi to za 300 zł z materiałami. Po kilku miesiącach rdza znów się pojawiła. W sumie w samochód przez jakieś półtora roku wsadziłem drugie tyle, za ile je zakupiłem, lecz mimo wszystko uważam, że był to dobry zakup i jest to świetna opcja dla nowych kierowców. Samochód zrywny, mały, wszędzie zaparkuje. Polecam.