Ocena kierowcy - Daewoo Nubira I Hatchback

W mojej opinii bardzo dobry samochód. Dla mnie Nubira to była trafiona przesiadka z Forda Escorta. Prawdę powiedziawszy nie różniła się niczym szczególnym poza obszernością wnętrza, ale i tak byłem bardzo zadowolony. Z powodu miękkiego zawieszenia nie nadaje się (jak i inne Daewoo) do bardzo szybkiej jazdy na trasie, ale poza tym był to bardzo wdzięczny samochód. Czytałem niejednokrotnie o fatalnych plastikach w Daewoo, ale albo ja natrafiłem na unikatowy egzemplarz, albo jestem ślepy i głuchy, bo dla mnie te plastiki niczym nie różniły się np. od plastików Saaba czy Audi! Domyślam się, że teraz wielbiciele niemieckiego \"prestiżu\" będą zniesmaczeni, ale przecież napisałem, że może głuchy i ślepy jestem ;-), a poza tym faktycznie nic nigdy nie odpadło, nie klekotało, ani się nie chybotało (w przeciwieństwie do plastików wspomnianych marek). Wreszcie życzyłbym każdemu właścicielowi samochodu, żeby w przeciągu 3,5 roku zwykłego użytkowania (czyli głównie miasto, ale też trochę trasy), zapłacili 120 zł za wymianę 2 zepsutych w tym czasie części. Samochód chciałem zostawić żonie, ale wydawał się Jej zbyt duży no i niechętnie sprzedałem go (żeby samemu pojeździć czymś większym i mocniejszym).

Silnik niczego sobie, choż żeby się faktycznie zebrać, potrzebuje hektolitrów paliwa.

W żadnym samochodzie jakim jeździłem nie chodzi tak gładko!

Zawieszenie zbyt miękkie na trasę, szczególnie kiedy człek ma ochotę trochę pościgać się z zakratkowanymi Skodami w kolorze białym. Przy 140 km/h niebezpiecznie buja. Z drugiej strony na polnych drogach niemalże nie czuć nierówności.

Trzeba się przyzwyczaić do niewielkiego okienka z tyłu.

Wszystko na miejscu, jak bozia przykazała.

Nawiewy bardzo efektywne (i nawet niezbyt głośne)

Nikt nigdy z pasażerów nie narzekał do mnie na brak miejsca. Ja jako kierowca także nie narzekam.

Jeden z dwóch poważnych minusó tego samochodu. Silnik stanowczo zbyt głośny, nawet przy niedużych prędkościach.

Drugi ze wspomnianych minusów. Strasznie paliwożerny!

Sprzedałem miesiąc temu za 5.000 zł. Wszystko sprawne. Sądzę, że nowy właściciel ma szansę pojeździć jeszcze przynajmniej 100.000 km bezawaryjnie. W tej cenie nie kojarzę lepszych samochodów na rynku.

W przeciągu 3,5 roku używania nawalił jedynie silnik krokowy (jego czyszczenie to koszt 50 zł) oraz jakiś tam czujnik, który odpowiadał za to, że zimny silnik czasem nie odpalał (koszt zakupu tego czujnika to 70 zł). Trudne do uwierzenia, ale nie dołożyłem nawet złotówki więcej poza tymi wspomnianymi wydatkami.

Brak!