Ocena kierowcy - Daewoo Matiz

Pierwsze moje autko którym jeżdzę już aż sześć lat. A wcześniej miałem już kilka innych autek. Zaskoczony jestem trwałością autka, kompletną bezawaryjnością. Nie ma potrzeby się go pozbywać.

Silniczek pracuje cichutko, równiutko, duuuża elastyczność. 51 koni przy pojemności 0,8 to chyba dość dużo, nawet po 176.000 km jest żwawy, nie pali oleju. Od zawsze olej półsyntetyczny.

Jak w większości Matizów były problemy z drugim biegiem. W ostatnim miesiącu gwarancji oddałem go do ASO, usterkę usunęli. Trwało to tydzień :-) W tym czasie trzykrotnie demontowali i montowali skrzynię, ale dali radę i do dziś jest ok. Skrzynia nieprecyzyjna,lewarek lata jak w starym Jelczu :-) Ale można się przyzwyczaić.

Po ostatniej próbie z moim nowym serwisantem zadziwiłem się że może więcej niż sądziłem. Nadal mam oryginalne amortyzatory, końcówki drążków. Wymieniłem po 175 tyś. jeden przegub.

Nawet bardzo dobrze.

Niewiele mam gałeczek i przycisków w wersji Friend :-) Ale wszystkie są na swoim miejscu, trafiam do nich "na śłepo".

Wyjątkowo skuteczne. Zimą przy silnym mrozie nawet - szybciutko się nagrzewa.

Wystarczająco miejsca z przodu i zadziwiająco dużo miejsca z tyłu, jak na tak małe autko. Aczkolwiek fotele z przodu są krótkie, z tyłu kanapa raczej mało komfortowa.

Przy spokojnej jeździe rewelacja. W moim przypadku głównym źródłem hałasu są opony.

Autko zawsze paliło mniej od danych nominalnych. Na trasie 5, w mieście 6. Przeglądy? Hm. Teraz serwisuję w nie do końca autoryzowanej stacji obsługi i jest o połowę taniej. Ceny części - zamienniki bardzo tanie. Ceny napraw? Jakich napraw? :-)

Wszystkie autka o tych gabarytach są w mniej więcej takiej samej cenie. Nie mam porównania do innych maluchów.

Jak w każdym Matizie zeszła farba z lusterek. Poza tym brak problemów.

Autko całkowicie bezawaryjne. Autko zatrzymało mi się na drodze dwa razy. Pierwszy raz po tym, jak jeden gościu wjechał w mojego Matizka z tyłu, drugi raz jak inny gościu wjechał w mojego Matizka z przodu. Poza tym przez sześć lat użytkowania już osiem razy silnik nie odpalił "za pierwszym razem" (wliczam w to -20 stopniowe mrozy). Nigdy nie było ustarek na trasie. Naprawy: skrzynia biegów w ramach grarancji, wymiana tylnego tumika w ramach gwarancji (wada fabryczna). Bieżące wymiany eksploatacyjne. Po 175 tyś wymiana hamulców z tyłu i z przodu plus jeden przegub. Nadal oryginalny akumulator, tłumiki, amortyzatory.