Ocena kierowcy - Daewoo Matiz

Kupiłam ten samochód zaraz po zrobieniu prawa jazdy. Wybierałam między nim i Seicento - wygrała cena, wnętrze (dużo większe niż u konkurenta), cena części (niższa niż do Fiata) oraz wygląd zewnętrzny - samochód wizualnie zestarzał się mniej, niż ten sam rocznikowo Fiat. Wyboru nie żałuję. Jeżdżę już ponad 2 lata i generalnie sobie chwalę - za taką cenę trudno wymagać od niego zbyt dużo, może stąd brak rozczarowania. Użytkuję na co dzień (dojazdy do pracy, rodziny, zakupy itp., rzadziej dalsze wyprawy) i najważniejsze, że nigdy mnie nie zawiódł. Samochód nie należy do wyjątkowo komfortowych. Jest głośny (szczególnie w okolicach 90-100km i wyżej), niezbyt dynamiczny, ma mały bagażnik. Prowadzi się dobrze, choć jest chybotliwy i powyżej 120 km/h strach tym jeździć. Trzeba ostrożnie brać zakręty, bo mocno się kładzie, i uważać na podmuchy wiatru w trasie - z powodu małej wagi i gabarytów samochodem strasznie rzuca. Z minusów wymieniłabym jeszcze dość wysoką usterkowość jeśli chodzi o pierdółki (wiele osób by je zignorowało, ale mnie drażniły). Największa wada to karoseria, która gnije na potęgę. Z plusów mogę wymienić: cenę zakupu (w tej chwili ok. 2000-3500zł), nawet sporo miejsca z przodu (pomijam bagażnik, który jest malutki), dość dobrze spasowane plastiki odporne na zadrapania, doskonałą widoczność i wielkie lusterka, bardzo niskie koszty eksploatacji (tanie naprawy, niskie spalanie). Wygląd to oczywiście kwestia gustu. Nie żałuję zakupu. Jeśli ktoś szuka auta do miasta w tej cenie, to mogę polecić!

Stosunkowo równa, ładna praca jak na 3-cylindrowy silnik dość starej generacji. Lubi wyższe obroty, wtedy zbiera się całkiem dynamicznie jak na taką specyfikację - świetnie sprawdza się w mieście, na trasie dużo gorzej. Mógłby być mocniejszy - wyprzedzanie to czasem problem. Powyżej 120km/h mam wrażenie, że silnik z wysiłku wyskoczy przez maskę ;-) Bolączką kilkuletnich Matizów są głośno pracujące zawory - nawet regulacja niewiele pomaga.

Tutaj bardzo kiepsko, skrzynia jest mało precyzyjna, wsteczny wchodzi za którymś razem, dwójka haczy przy redukcji. Myślałam, że to wątpliwy urok mojego egzemplarza, ale rozmawiałam z innymi właścicielami Matizów i mają identyczne wrażenia.

Z powodu gabarytów samochód sprawia wrażenie "wywrotowego" - mocno się kładzie na zakrętach, trzeba jeździć ostrożnie i uważać na powiewy wiatru przy prędkości 100km/h i wyższej. Generalnie dobry do miasta, zwrotny, wszędzie się zmieści. Kobiety będą narzekać szczególnie na egzemplarze bez wspomagania - przy manewrowaniu na ciasnym parkingu można się napocić.

Widoczność oceniam bardzo dobrze - wysoka przednia szyba ułatwia obserwację świateł, nawet gdy staniemy tuż pod nimi. Stosunkowo wąskie słupki. Świetna widoczność na boki i do tyłu (duża tylna szyba), bardzo duże lusterka.

Wszystko pod ręką (nawet dla małej kobietki), trudno więcej wymagać od "gołego" samochodu :-) Plastiki nawet ładnie spasowane jak na auto tak niskiej klasy, odporne na zarysowania - po 13 latach mój samochód prezentuje się naprawdę zacnie.

Bez zarzutu. Samochód w miarę szybko się zagrzewa w zimie, bardzo łatwo zniwelować parowanie szyb. Wlot powietrza do nawiewu musi być umieszczony w sprytnym miejscu, bo nawet w lecie bez klimy powietrze leci dość chłodne (dla porównania w Seicento leci gorące), co pomaga przetrwać dojazd do pracy w lecie. Nie skomentuję działania klimatyzacji, bo nie mam :-)

Samochód należy do najmniejszych na rynku, wymiary są porównywalne z konkurencyjnym Seicento, a miejsca w środku jest zdecydowanie więcej. Podczas pierwszej przejażdżki mój ojciec, miłośnik dużo większych gabarytów, zrobił wielkie oczy, i wypalił, że "takie małe gówienko, a tyle miejsca, jak oni to zrobili!" :-)

Trudno mówić o jakimkolwiek wyciszeniu. Silnik sam w sobie pracuje głośno, szczególnie przy większych prędkościach - na trasie podróż jest bardzo uciążliwa, w mieście można się przyzwyczaić. Niestety słychać każdą dziurę, stuki, puki, bardzo wyraźnie słychać szum powietrza.

Ekonomiczne autko - w mieście pali mi ok. 5-5,5l/100km, w trasie 4,5-5l/100km. Nie jestem doświadczonym kierowcą, który może powiedzieć, że jeździ naprawdę ekonomicznie, a mimo to samochód pali naprawdę mało. Doceniałam to szczególnie w czasach studenckich ;-) Śmieszne koszty części i napraw.

Niska cena nie oznacza wcale fatalnej jakości - byłam nawet mile zaskoczona szczególnie wytrzymałością plastików w środku. Samochód sprawdza się całkiem dobrze, a bardzo niskie koszty części i napraw stawiają go wyżej niż jego największego konkurenta, Fiata Seicento.

Dużo pierdółek - psujące się klamki (wymieniałam 2 razy), stuki, puki różnego pochodzenia, przerwany wężyk tylnego spryskiwacza, problem z otwieraniem zamka drzwi od środka, awaria zamka bagażnika.

Mam samochód ponad 2 lata, w trasie nigdy mnie nie zawiódł, ale odwiedzam mechanika na bieżąco, gdy tylko coś wykryję. Było trochę roboty - z najpoważniejszych: wymiana listwy kierownicy, wymiana zbiornika paliwa (rozszczelnił się). Trzeba się nastawić na regularne wizyty u blacharza/lakiernika.