Ocena kierowcy - Daewoo Matiz

Ogólnie auto lipa. To moje prywatne zdanie po 9 latach użytkowania. Jak patrzę, to tymi autami jeżdżą same staruszki, kobiety i bardzo młode niezamożne małżeństwa. Auto zrobione z myślą o jeździe miejskiej, na trasę nie polecam-to je nie to. Jeśli się wydaży-czyli nie jest zajeżdżone i przegrzane to można śmiało polecić w/w osobnikom bo jest w bardzio jadalnych pieniążkach. Na uwagfę zasługują tanie części i stosunkowo bardzo rzadko zdarzające się awarie. Dla dwóch osób to dobra propozycja. O bezpieczeństwie nie waże się nawet mówić-to puszka po coli lub po piwie. Z tych którzy tym samochodem jeździli po kupieniu innego auta nie zgodziliby się już nigdy kupić matiza. No coments.

Silnik radzi sobie nieźle z tą budą pod warunkiem że jedziesz sam i że auto ma do 100 000km. Ogólnie to sprawdzona konstrukcja Suzuki więc psuć się nie będzie pod warunkiem że nie będziesz w nim grzebał, kombinował i czyścił-to nie mały fiat albo polonez. Motorek jest bardzo słaby po pełnym obciążeniu samochodu zwłaszca na trasie w ogóle nie da się wyprzedać do tego dochodzi słabiutkie zawieszenie i fatalne hamulce. Silnik to typowa 3 cylindrówka chodzi jak walniety 4cylindrowiec, w miarę mało pali bo przy spokojnej jeździe w 6 powinien się zmieścić w lecie.

To feler tego auta. Zupełny knot który na zimno nie chce w ogóle przełączć biegów. Fatalna synchronizacja, ciągłe kłopoty z 1,2 a o redukcjach szybkich w ogóle nie ma co myśleć. Po prostu KNOT.

Bardzo badziewne zawieszenie, autem zarzuca i kołysze jak starą bryczka, w czasie jazdy auto trzeba trzymac cały czas jak narowistego konia bo ucieknie z drogi. Wspomaganie bardzo mocne. Auto lubi uciekać bokiem zwłaszca w zimie i na mokrej drodze. Jedyna zaleta zawieszenia to bezawaryjność i bardzo tanie części zamienne.

Dobra na wprost i do tyłu. Słaba po skosie i na boki. Dobre duże lusterka. Na skrzyżowaniach nie widać amiany świateł gdyż do góry nic nie widać. Godnym pochwały jest napylony filtr p.słoneczny na przedniej szybie.

W kabinie jest dobrze natomisat tzw. podatność obsługowo-naprawcza każe wręcz twierdzić że auto jest jednorazówką do 100000 km lub 5 lat. Wymiana czegokolwiek od żarówek począwszy jest poprostu makabrą. Żadnego dostępu, auto zrobione z byle czego byle było a dalej niech zarzynają się mechanicy i właściciele.

W lecie dobra w zimie i w deszczu zaparowane szyby boczne i z tyłu. Największym mankamentem jest brak tzw. wentylacji grawitacyjnej. W czasie jazdy musi być włączony wentylator bo szyby parują zwłaszcza zimą i w deszczu.

Jak na takie auto miejsca jest zaskakująco dużo. Fotele są stworzone dla pigmejów lub przedszkolaków, chociarz w miarę wygodne, zagłówki służą tylko do tego, żeby w czasie stłuczki złamać kręgosłup szyjny, bagażnik jest malusieńki, drzwi z przodu otwierają się szeroko natomiast z tyłu za mało.

Dosyć dobrze na początku ale po paru latach eksdploatacji wszystko się tłucze od półek po zawieszenia. Poprostu TiT tandeta i taniocha.

W 6 l/100km powinniśmy się mieścić. Mój pali na okł.310-330km jakieś 22l E95. Jest masakrystyczna różnica w osiągch gdzy zamiast Orlenu 95 wleje się np. BP lub Shella 95., Nie to auto... W zimie załatwił mnie jesdnak na cacy przy okł.-20C potrafił spalić 10l/100km!!!! Masakra. Na trasie powinien zejść do max.5,2-5,5. Mniej się nie da. Tyle mi spalił z Nowego Sącz do Egeru na Węgrzech.

Obecnie to chyba najtańszy najmłodszy samochód na rynku.

Nie psują się żadne drobiazgi. Auto ma elszyby i central.zamek. Żadnej awari. Ale... Wadą jest brak kontrolki świateł oraz brak automatu wyłaczającego światła mijania po wył. silnika efektem są zadowoleni sprzedawcy akumulatorów. Ja zarżnąłem juz 2 w ten sposób. A to nie mały koszt.

Cieknąca pompa wodna, spalony kolektor dolotowy, zatarte hamulce z tyłu i z przodu, wycieki oleju spod miski olejowej. No i rdzewienie całego podwodzi, progów, nadkoli, wszelkich otarć i zawieszenia.