Ocena kierowcy - Daewoo Lanos Sedan

Auto nabyłem w ub. roku od sąsiada, który był pierwszym właścicielem. Także wszystkie uwagi wynikają nie tylko z mojej "kadencji", ale całego życia samochodu. W sumie to całkiem dobre, niedoceniane auto. Jeśli ktoś szuka taniego, w miarę niezawodnego środka transportu dla siebie i ew. niedużej rodziny to dobry wybór. Ja drugiego już bym nie kupił, bo trzeba w życiu próbować nowych rzeczy, ale dla przeciętnego polskiego kierowcy jest w sam raz.

Silnik 1,5 8V - chyba najlepsza jednostka w tym modelu. Prosty, łatwy w ewentualnych naprawach, nie sprawia kłopotów, idealny do gazu. Moc wystaczająca do sprawnego poruszania się po polskich "bezdrożach", na mieszalnikowym gazie już trochę jej brakuje przy wyprzedzaniu czy podjazdach. Kultura pracy całkiem niezła - nie ma mowy o dużych wibracjach, telepaniu nadwoziem itp. Jest elastyczny-bardzo fajnie ciągnie od dołu. Na benzynie bez problemu przekraczał 180km/h, na gazie najszybciej jechałem 170 ale jeszcze się rozpędzał, więc parę wciąż ma :) Bierze litr oleju pomiędzy wymianami, co dla silników Opla jest typowe (a to bliscy krewni).

Fajnie zestopniowana - wespół z silnikiem tworzy to bardzo elastyczny zespól napędowy. W praktyce ciasne rondka czy uliczki z prędkością 20 km/h robię na tych biegach i swobodnie przyśpieszam do prędkości docelowych. Niezbyt precyzyjna (wajcha ma dość długie skoki), ale nie haczy. Niestety przy ok. 210tkm wymagała naprawy. Wyrobiły się wodziki, przez co jedynka wskakiwałą tylko z dwójki. W sumie drobiazg, ale nie powinien wystąpić.

Komfortowe resorowanie, ale za cenę własciwości jezdnych. Auto buja się w zakrętach i na nierównościach. Można go prowadzić dość precyzyjnie, ale nie daje dobrego wyczucia jezdni. Po zastosowaniu twardszych srężyn i amorków jest ponoć bardzo przyjemnie. Kiepska trakcja - bardzo łatwo zrywa przyczepność podczas ruszania na mokrej nawierzchni(sprawdzone na kilku różnych rodzajach opon). Plus za trwałość - podstawowe elementy zawieszenia, łącznie z amorkami, są jeszcze fabryczne. Co ciekawe brak wspomagania kierownicy nie daje się zbytnio we znaki. W praktyce przeszkadza tylko na ciasnych parkingach, a z autem radziła sobie nawet moja Mama, kobieta o filigranowej budowie. Hamulce jak hamulce - ani dobre, ani złe.

W sedanie do tylu nienajlepsza i nie widać gdzie się kończy, ale łatwo to wyczuć bo klapa jest krótka. To samo z przodu - nisko opadająca linia powoduje, że trzeba zgadywać gdzie kończy się auto. Ale i tu łatwo się nauczyć. Najbardziej przeszkadza mi (mam 186cm) lewy przedni słupek. Jest dość mocno pochylony, wygięty i gruby, co poważnie ogranicza widoczność. Przeszkadza to zwłaszcza na ciasnych łukach w lewo i małych skrzyżowaniach. Lusterka duże i wygodne. W słoneczne w szybie odbija się daszek zegarów - bardzo to irytuje i warto położyć nań jakąś ciemną tkaninę.

Ergonomia jest w porządku. Nie ma tu zbyt wiele przycisków i pokręteł, a to co jest łatwo znaleźć i obsłużyć. Przeszkadza jedynie nieco za nisko umieszczone radio i skokowa regulacja pochylenia oparcia foteli. Za taki patent, spotykany również w sporo droższych autach, należałoby konstruktorów prześwięcić. Jak zwykle w takich autach w Lanosie też do wygodnego ustawienia pochylenia brakuje mi jednego ząbka. Wysuwane uchwyty na napoje niesbyt się sprawdzają, bo przy wrzucaniu biegów 1, 3 i 5 trąca się je dłonią.

Wnętrze dość szybko się nagrzewa i dobrze trzyma temperaturę po wyłączeniu silnika. Przewietrzanie jest niezłe, choć irytuje szum powietrza w kratkach na wyższych biegach (sam wentylator pracuje cicho). Fatalnie robi się, gdy pada deszcz. Szyba niesamowicie paruje i trzeba non stop trzymać wysoki bieg dodatkowo pomagając sobie irchą. To chyba wynika z dużego jej nachylenia. W każdym razie ulewa w Lanosie to nic przyjemnego.

Z przestrzenią nie jest najlepiej. Auto zapewnia mniej miejsca niż porównywalne rocznikowo kompakty. Ciasno nie jest, ale na poczucie przestrzeni też nie ma co liczyć. Przy 186cm wzrostu nie dotykam głową podsufitki, i generalnie czuję się swobodnie. Z jednym wyjątkiem - pedały są jak dla mnie zbyt blisko, przez co muszę podkurczać stopy. Więc wyższym kierowcom radzę przed ew. zakupem sprawdzić, czy bedą mieli wygodnie. Choć po prawdzie ten mankament widzę w wielu autach - moze to taka moja fanaberia. Bagażnik w sedanie ma korzystny, regularmy kształt i spory otwór. Nie jest wielki, ale na wakayjny wyjazd 4-os. rodziny wystarczy. Sprawdzone :)

Latka lecą i to już nie to co na początku. Przy dobrym wydechu (sprawnym i niezłej jakości) jest dość cicho, o ile nie piłuje się silnika. Przy prędkościach autostradowych (130 i więcej) trochę szumią uszczelki drzwi, ale nie jest to duży hałas. Generalnie jak silnik i wydech są ok, to jest dobrze.

Hmm, w zasadzie można napisać, że to bardzo ekonomiczne auto. Ceny części i serwisu niskie (wiele tajli pasuje zresztą od Kadetta, Astry, Vectry), nie ma problemu z ich dostępnością. Auto zresztą wiele uwagi nie wymaga. Zużycie paliwa w trasie jakieś 7-8 litrów gazu na typowej drodze krajowej czy gierkówce. Na autostardzie przy dynamicznej jeździe 140-170 potrafi łyknąć nawet 9-10. Jedynym minusem w tej kategorii jest spalanie w mieście - 10l Pb i 12-13 gazu to norma. Jak na takie autko o 2 za dużo. Ale poza tym to tanie w utrzymaniu auto (koszty OC i AC również niskie). P.S.: Podane minimalne spalanie 5,7 dotyczy benzyny na długiej, spokojnej trasie za miastem, pozostałe wartości dla LPG.

Daję 5, bo na rynku wtórnym ceny są bardzo atrakcyjne. Za nieduże pieniądze można nabyć kilkuletnie auto z udokumentowanym przebiegiem. Auto jest mało awaryjne, proste w obsłudze, ceny części należą do najniższych i łatwo je dostać. Nie jest to demon prędkości, ale zadbanym egzemplarzem przyjemnie się jeździ.

Lanos nie sprawia wielu kłopotów, nie ma raczej mowy o częstych irytujących usterkach itp. Postaram sie wymienić wszystko, co pamiętam. Do czasu znalezienia odpowiedniego kleju często zostawalo w ręce lusterko wewnętrzne. Listwy chronne na drzwiach lubią odpadać. Przy ok. 120tkm okazało się, że sprężyny z tyłu są pęknięte. Wada fabryczna sedanów. Wymieniono na wzmocnione i do dziś są ok. Przy ponad 150tkm pękła linka otwierania bagażnika - nowa jest jak na Lanosa droga, bo kosztuje 80zł. Przy ok. 200tkm pojawio się zwarcie w układzie oświetlenia wnętrza - lampka bagażnika świeciła się na stałe i spowodowała wyładowanie akumulatora (nawiasem mówiąc oryginalny wytrzymał 8 lat). W tym czasie przepaliła się też żarówka podświetlająca konsolę środkową. Poza tym wymieniono wszystkie gumki w zawieszeniu, jedną gałkę, oba przednie łożyska i jedno tylne, raz czy dwa ostatni tłumik. Ale to w zasadzie sprawy eksloatacyjne. Jak już wspomniałem wahacze, przednie sprężyny itp.są jeszcze fabryczne, amortyzatory wciąż mają wysoką sprawność (żadne tam "trochę słabe, ale można jeździć"). No i to by chyba było na tyle :) na koniec uwaga o korozji - w bezypadkowym Lanosie zasadniczo nie ma prawa się pojawić. No chyba, że to egzemplarz z felernje partii tzw. "zdrapek" (kilakset czy kilka tysięcy sztuk z fabryczną wadą). Okolice grilla są narażone na odpryski lakieru od kamieni, ale mimo to nie ma u mnie śladu rdzy. to samo progi, drzwi itp. W przeciwieństwie np. do Opli zabezpieczenie antykorozyjne jest bardzo dobre i jak widać rudą, to trzeba ostrożnie podejsć do tematu zakupu.

Daję "dobrze", bo to tanie auto tandetnej marki mimo intensywnej eksloatacji i sporego przebiegu dało się poznać jako godne zaufania i niekłopotliwe. Poniżej lista usterek/awarii. Po ok. 10tkm zwichrowały się tarcze hamulcowe. Wymiana na gwarancji, z tego co pamiętam w pierwszych Lanosach to było typowe. Wada wieku dziecięcego. Kolejna usterka wystąpiła w drugim roku eksploatacji. Silnik pracował nierówno. Na gwarancji wymieniono moduł elektroniczny-to też było typowe w pierwszych Lanosach. Gdzieś tak do 120tkm był spokój. Wtedy jeden jedyny raz samochód stanął w trasie, po prostu zgasł. Przycyzną okazał się spalony bezpiecznik pompy paliwa-być może z powodu syfiatego paliwa.Naprawa polegała na wsadzieniu nowego "większego" bezpiecznika. Kolejna poważna usterka miała miejsce przy ok. 190tkm. Momentami silnik pracował jakby na 3 cylindrach. Przyczyny dokładnie nie pamiętam, chyba wyrobiony popychacz (zawór się nie domykał). Koszt z nową uszczelką głowicy, olejem itp. 300zł w zaprzyjaźnionym warsztacie (w ASO powidzieli min. 1000, bo "paaanie, to pewnie cała głowica do remontu"). Ostatnią usterką były wspomniane wodziki w skrzyni biegów - koszt w tym samym warsztacie 300zł z nowymi klockami hamulcowymi. Na razie - odpukać - nie zapowiada się żadna kolejna usterka. Auto bez obaw jest jeżdżone w trasy po Polsce i do Niemiec. Szkoda, że nie mogę dać "doskonale" jak pewien znajomy, który w 7-letnim Civicu z podobnym przebiegiem poza serwisem i wymianą gum w zawieszeniu nie robił dosłownie nic.