Ocena kierowcy - Daewoo Lanos Hatchback

spasowanie, jakośc plastików, ogólny wizerunak marki (strasznie traci na wartości) to bym chyba nie kupił. zdecydowałem się gdyz kupiłem go jak miał 2,5 roku i tylko 29 tys km przebiegu. po 4 latach jest wart połowe tego co dałem za niego. teraz chyba rozglądął sie będe za jakimś większym japończykiem gdyz planuję powiększenie rodziny oraz ze względu na możliwośc zakupu diesela. polecam dla osób nie przywiązujących wagi do marki i z mniaj zasobnym portfelem. kumpel posiada tez lanosa tylko lepsze wyposażenie i wersje sedan. juz klima mu padła i poszło 800 zeta na naprawę. poza tym kilkakrotnie był w naprawie: bo szarpało, bo się zatkało.

cóż, to jest tylko 86 KM i to na gazie. 1,5 8V to dobra jednostka do zagazowania. demonem prędkości nie jest ale do jazdy po mieście jest wystarczający. jeżdże bardzo często z dzieckiem i żoną więc równiez nie wkręcam go na wysokie obroty. gdy potrzeba to jednak idzie. oczywoiście nie tak jak 150-cio konne maszyny ale jakoś idzie. dla mnie wystarczy.

jako że nie jeżdże szybko to jak dla mnie wystarczy. biegi zmieniam dość szybko zanim wejde na wysokie obroty. odbija to sie oczywiście na zużyciu paliwa na plus.

tutaj jestem zaskoczony negatywnie. w nexi jakiekolwiek problemy w zawieszeniu zaczęły się dopiero przy przebiegu 140 tys km. w lanosie przy 60 tys km musiałem wymienić całe zawieszenie. amortyzatory dały dupy i to tak że nie było w nich oleju. do tej pory jestem ciekaw dlaczego. za komplet amorków na jedna stronę (przód i tył) dąłem 250 zeta plus robocizna. także za komplet amorków 500 + robota.

mam wersje 3 drzwiową więc widocznośc ok.

wszystko na swoim miejscu. w pracy mam inne samochody służbowe i trudno mi sie przestawić do wycieraczek. w każdym jest inaczej. ale generalnie da się żyć i nie ma tragedii.

wersja bez klimy. w lato to tragedia. parkuję w samym słońcu więc dla mnie to udręka. wsiadam do auta gorącego i tylko sie pocę. w zimę załączam auto i odśnieżam. w tym czasie się nagrzewa i potem to juz przyjemnnośc.

nie jestem gigantem i dla mnie jest ok. żona narzeka bo dziecko kopie ją w fotel i to przeszkadza. dla 4 osób sie nadaje. 5 osób na pokładzie jedzie juz troche ciasno. ale da radę. mam koło zapasowe w bagażniku. to dośc ogranicza miejsce w nim. na zakupy bez problemów. jednak na wyjazd na wakacje musielismy pakowac bagaże do wnetrza samochodu bo się nie mieściły do bagażnika.

zależy od radia. mam firmowe i zamieniłem na soniaka z CD. grało o wiele lepiej. podczas podróży na działke można rozmawiac spokojnie. po mieście częsta zmiana biegów, postoje, korki, hałas ale jakos da rade słuchac radia. przy otwartm oknie słychac silnik. przy zamkniętym tylko jak się wkręca na obroty.

mam na gazie. spala około 11 na setkę po mieście. po trasie raz mi wyszło około 6 litrów ale to była totalna geriatria. a tak to około 9-10 po trasie. serwisuje u znajomego mechanika więc nie rujnuje kieszeni. klocki na przód około 55 zeta, filtr powietrza około 18 zeta, regulacja gazu około 20 zeta (co 10 tys km), olej co 15 tys Mobil 1 5W50, full syntetyk, około 130 zeta/ 4litry, filtr oleju około 25 zeta. mi dośc często siadął wydech. spawanie go to około 50-80 zeta za jedna naprawę. po zakupie czyli około 4 lat atemu wymiana pierwszego tłumika- 250 zeta. obecnie (po 8 latach) wymiana 2 i 3 tłumika 400 zeta. ale totalna rdza. auto nie rujnuje kieszeni. rozrząd wymieniam co 50 tys km. kompletny kosztował mnie około 170 zeta + robocizna.

straszny spadek wartości. nie zdążyłem go jeszcze spłacić a gdyby mi go ukradli to bym musiał dopłacić (wiekszy kredyt niż wartośc auta). dla osób mających mało kasy a jakośc jest całkiem niezła.

duperele i drobiazgi. a to oświetlenie bagażnika, a to oświetlenie nadmuchu, a to jakas klamka. nie sa to drogie rzeczy ale uprzykrzające życei. jednak ani razu mnie nei zawiódł. zawsze dotarłem do celu i wróciłem. nigdy nie stanął na trasie, nie odmówił posłuszeństwa. trzeb auważać na pompe paliwa bo potrafi sie popsuc (za mało paliwa jak się jeździ na gazie). ja zawsze miałem około połowy więc nie miałem problemu. wysiadł mi firmowy alarm więc pojechał do serwisu. po krótkiej naprawie działał około 3 dni i znowu się sp...lił. więc go odłączyłem. mam na szczęście blokade skrzyni biegów.

nigdy mnie nei zawiódł. zawsze do celu.