Ocena kierowcy - Daewoo Lanos Hatchback

Nie nazwę tego autem - nikt go tak nie nazywa, zawsze mówimy, że to Lanos. Konstruktorzy koreańscy nie postarali się o nic, a polscy składacze dopełnili ich dzieła. Lanos to polska precyzja i koreański temperament. W tym samochodzie części są tanie, ale wszystko wysiada...

Ze 100 koni mechanicznych w fabryce zostało z 40. Autem nie da się poszaleć jadąc komfortowo. Ze świateł jakoś rusza, ale wyprzedzanie w trasie działa tylko na wysokich obrotach przy nieznośnym hałasie silnika, a i tak modlimy się o przeżycie. Do 90km/h jakoś kręci, powyżej jest bardzo słabo. Ciągle wysiada uszczelka pod pokrywą zaworów. Mimo wycieków spod uszczelki spod głowicy samochodem jeździłem dalej i nic się nie stało. Raz w trasie padła cewka i auto chodziło na dwa gary.

Dwójka wchodziła jak się z nią poszarpałem. Machając lewarkiem trafiałem w co chciałem. Zimą chodziła tragicznie. Doskwiera brak synchronizatora pierwszego biegu (trzeba było się zatrzymać do 0, żeby ją wrzucić). Wsteczny nie zawsze wchodził. Kultura pracy lewarka - jak w zabawce.

Bicie kierownicy przy wyższych prędkościach - wyważone koła, sprawdzone zawieszenie, wymieniona i zablokowana na stałe śmieszna plastikowa tulejka pod kierownicą, która wpływa na bezpieczeństwo jazdy (wtf?). Zbyt lekkie wspomaganie kierownicy. Hamulce tragiczne. Przy wyjeździe na autostradzie zza ekranu miota nim jak szatan. Dosyć słabe trzymanie w zakrętach, głośna praca na dziurach, ale jakoś tam tłumi. Głównie niebezpieczny jest układ kierowniczy, za który daję 1, za zawieszenie 3, średnia: 2.

Miałem problem przy wyczuciu tyłu przy parkowaniu. Marne lusterka, które jeśli były ustawione tak, że nie widziałem boku pojazdu to i tak istniała martwa strefa. Na światłach widać górny sygnalizator stojąc na linii zatrzymania, za co plus.

Jeśli porównać lanosa do jazdy na osiołku, to na osiołku będzie wygodniej. Wszystko trzeszczało, okna gwizdały powyżej 80. Robiąc trasy 200km plecy dawały o sobie znać. Ciężko było ustawić wygodnie lewą rekę - podszybie przy drzwiach za wysoko, podłokietnik za nisko i za daleko. Zawsze bolała mnie noga po dłuższej jeździe. Głośne zawieszenie. Bardzo mały bagażnik - zapakowanie 5 studentów z bagażami to była walka z przenoszeniem rzeczy (co osoby jadące będą trzymać na kolanach, a co w bagażniku). 3 osoby z tyłu z komfortem niewiele mają wspólnego. Po jeździe w trasie powyżej 100km/h boli głowa. O rozmowie nie może być mowy. Jeśli nie stać Cię na podróżowanie na osiołku, polecam Lanosa.

Bardzo dobre - szkoda, że odwrotnie. Czyli w zimę zimno, a w lato gorąco. Klimy nie miałem. W zimę potrzeba było z 15km na komfortowe ogrzanie auta, ale i tak trzeba jechać w kurtce. Szyby parują. Ogrzewanie tylnej sprowadza się do tego, że parę/szron trzeba sobie wytrzeć ścierką.

Jak w segmencie B. Bez szaleństwa. Brak miejsca na bagaże, na nogi też. 3 osoby z tyłu cierpią. Mało schowków dla kierowcy, mały schowek główny. Brak kieszeni w drzwiach tylnych. Mało pomyślane i ciasne auto.

Tej technologii nie zastosowano. Słychać szyby (drgania i uderzenia szkła w blachę, gwizd powietrza). Słychać szum opon. Słychać zewnętrzny szum wiatru. Słychać silnik. Słychać wydech. Słychać wszystko oprócz radia. Powyżej 100/h radio na maks nie daje rady. Po dłuższej jeździe nie pośpicie przez 2 godziny przez ból głowy w której będziecie słyszeć tylko "wziuuuum".

Ogólnie psuje się wszystko, co możliwe, ale części są tanie. Mechanik za robotę bierze tyle co w innym prostym aucie. Rozrząd + olej i filtr+robota to wydatek 600zł. Łożysko koła ze zmianą to 120zł. Czyszczenie tłoczków hamulcowych i wymiana płynu to ok 250zł. Cewka z wymianą ok. 200.

Ogólnie cena napraw auta używanego wyniesie tyle samo co kupno, a nawet więcej w ciągu kilku miesięcy... Jakość marna, cena dość wysoka.

Woda lała się do wnętrza po lince od maski. Ogrzewanie tylnej szyby działało tylko na dwóch drutach. Ciągle pieprzyło się coś z fabryczną instalacją gazową. Silnik miał swoje humory, które mu przechodziły. Immobilajser płatał figle. Samochód raz odpalał, a raz nie. Baaardzo dużo tego.

Wypalona uszczelka pod głowicą - olej ciekł tylko na zewnątrz, więc nie naprawiałem.