Ocena kierowcy - Dacia Logan I MCV

Jestem pierwszym właścicielem tego samochodu. Nie jeżdżę wiele, auto kupione w styczniu 2013 r. ma obecnie niecałe 50 tys. km. Mały przebieg może wynikać z tego, że mam blisko do pracy, ale jeżdżę prawie codziennie w każdych warunkach. Miał to być samochód duży, uniwersalny i oszczędny w eksploatacji i naprawach, dla rodziny i na dalekie wakacyjne wypady. Sprawdził się doskonale. W razie potrzeby autko przewiezie 7 osobową rodzinę lub po złożeniu siedzeń wersalkę/lodówkę/pralkę/kuchenkę/płyty faliste na dach (sprawdzone osobiście). Nie martwię się, że ktoś zainteresuje się tym autkiem pod blokiem czy na parkingu w obcym mieście. Dla mnie ten samochód ma wszystko czego potrzeba do jazdy - regulacja fotela kierowcy, regulacja kierownicy, klimatyzacja i radio z USB i bluetooth (usb nie raz ratowało podczas długich podróży z małymi dziećmi). Wykończenie środka jest bardzo proste, ale to na plus bo nie szkoda przy niesfornych dzieciakach albo transporcie niestandardowych ładunków ;). Zamierzam użytkować ten samochód do oporu. Zobaczymy ile wytrzyma :)

Moc silnika jak na moje potrzeby jest OK. Prosty w budowie i tani w eksploatacji. Znaczna różnica w kulturze jazdy na zimnym silniku niż w momencie osiągnięcia właściwej temperatury pracy. Jak już ją osiągnie to jeździ znacznie ciszej i płynniej. Ostatnio zrobiłem trasę prawie 900 km w 16h - nie sprawiła na nim wrażenia. Nigdy nie zauważyłem żeby brał olej, nic się nie poci, nie przegrzewa.

Do tej pory wszystko było OK, jednak niedawno zaczęło coś od czasu do czasu pukać przy zimnym silniku. Zobaczymy co będzie. Muszę jednak powiedzieć, że jak na eksploatację w mieście, przy niedogrzaniu gdzie non stop pracują biegi 1-2-3 i czasem 4 to skrzynia jest wytrzymała. Pedał sprzęgła chodzi lekko i precyzyjnie.

Dla mnie w porządku, czasem denerwuje spadek obrotów na jałowym biegu przy pracującym wspomaganiu kierownicy. Natomiast rozstaw osi, sztywność i super duży prześwit są często niezastąpione. Jeździłem po rożnych dziurach i ani razu o nic nie zahaczyłem. A nawet jeśli to pod silnikiem jest dość porządna metalowa osłona więc się zbytnio nie stresuję :). Pod tym względem w aucie czuję się jak w SUVie.

Wszystko widać bardzo dobrze w każdą stronę, także dzięki wąskim słupkom i dużym lusterkom. Dzieciaki siedząc w fotelikach wszystko widzą. Szyby czasem wydają się zbyt duże :)

Do niestandardowego ułożenia przycisków i pokręteł w Daćkach da się przyzwyczaić. Przydał by się tylko fajny podłokietnik i gniazdko w bagażniku. Na plus na pewno duży i super praktyczny schowek pod sufitem nad drugim rzędem siedzeń i rekordowo duży bagażnik. Z auta da się zrobić minicampera. Relingi są prostej konstrukcji (nie jak różne niestandardowe wynalazki w bardziej nowoczesnych autach) i bardzo wytrzymałe. Wg książki można na nich wozić 90 kg. 4 rowery czy namiot dachowy nie zrobił by na nich wrażenia.

W porządki, auto w wersji 7os. posiada nawiew przy podłodze na wszystkie trzy rzędy siedzeń. Zimą czasem denerwuje dosyć wąski nawiew na przednią szybę. Trzeba pamiętać o zakładaniu osłony na szybę żeby rano nie spędzić zbyt dużo czasu przy jej odmrażaniu.

Super, mam 1,90 m wzrostu, siedziałem w tym autku w różnych konfiguracjach i wszędzie jest wygodnie.

To chyba największy mankament jeśli chodzi o komfort użytkowania tego samochodu. Po przekroczeniu 3000 obrotów robi się dość głośno. Trzeba prowadzić rozmowę podniesionym głosem. Ale z drugiej strony słychać co autko ma nam do powiedzenia, wszelkie niestandardowe stuki i puki mogą świadczyć o potrzebie przeglądu.

To największa zaleta tego auta. Spalanie LPG w trasie 8l, na autostradach 10l. Części eksploatacyjne są bardzo tanie (oczywiście poza serwisem). Dobre nowe opony w fabrycznym rozmiarze można kupić już za 150 zł. Z powodzeniem można kupować zamienniki bo części oryginalne są tak proste, że szkoda przepłacać. Ostatnio trafiłem w sarenkę, wymieniłem lampę na nowy zamiennik za 200zł - nie widać żadnej różnicy. Tylko jeździć i się nie przejmować.

Myślę, że zarówno w przypadku kupna nowego jak i używanego samochodu ciężko będzie znaleźć coś lepszego na rynku pod względem stosunku jakość/cena. Płacisz za to co rzeczywiście dostajesz. Późniejsza eksploatacja jest bardzo tania. Uważam, że warto było kupić ten samochód.

Jak na razie nic takiego się nie dzieje. Dwa razy wymieniłem akumulator. Nie traktuję tego jako poważny problem, bo pierwszy był fabrycznie wadliwy, objęty oficjalną akcją serwisową, a drugi jaki kupiłem (zrezygnowałem z serwisowania w ASO więc akcja serwisowa mnie nie objęła ;) ogólnie i tak wyszedłem na plus) był najtańszy jaki pasował. Padł miesiąc po okresie gwarancyjnym. Silnik jest prosty i na benzynę więc jak padł aku to ruszałem na popych albo na kable i bez problemu dojechałem do sklepu. W dzisiejszych nowych wynalazkach tak się już nie da. Poza tym spaliła się jedna żarówka w podświetleniu pokręteł od nawiewów. Niektórzy narzekają na korozję, ja mając biały lakier jak dotąd niczego nie zauważyłem ani z wierzchu ani od spodu. Nie ma ocynku ale wszystko co potrzeba zostało fabrycznie porządnie zabezpieczone.

Jak na razie na szczęście nic. Wtryskiwacze LPG przy 10tys km padły, ale one także były fabrycznie wadliwe i objęte akcją serwisową. Wymienili mi wszystkie w serwisie bez żadnych dodatkowych kosztów. Od tej pory wszystko jest OK. Z perspektywy czasu, jedyne co inaczej bym zrobił to kupił bym to autko z silnikiem benzynowym a LPG założył sam w dobrym warsztacie. To tylko w związku z tym, że fabryczne Landi Renzo montowane w Daciach są zakodowane i nigdzie poza serwisem (przynajmniej w realnym zasięgu od miejsca mojego zamieszkania) nie można się do niego podłączyć.