Ocena kierowcy - Dacia Duster II SUV

Auto w sumie zadowalające, pod niektórymi względami nawet bardzo dobre, ale mające też słabsze strony - czyżby to był skutek masowej produkcji przy dużym powodzeniu na rynku? Na pewno jest wyraźnie lepsze technicznie i wygodniejsze, ale też mniej solidnie wykonane od generacji I, którą intensywnie jeździłem przez kilka lat. Tamto auto było siekierką ciosane, ale je polubiłem. Tego jeszcze się nie udało. Jednak cena czyni cuda: ten samochód za te pieniądze właściwie nie ma alternatywy.

Cichy, ładnie i równo pracuje. Dosyć elastyczny, ale przy trzymaniu wysokich obrotów. Moc zdecydowanie mogłaby być większa, brakuje jakichś 15-20 koni, by tym autem jeździć naprawdę komfortowo. Oczywiście, można dopłacić do mocniejszego silnika, ale nie będzie on wolnossący.

Niby w porządku, zwłaszcza dobór "długości" poszczególnych biegów jest OK a na biegach niskich świetnie się jeździ w terenie. Jednak - wszystkie biegi delikatnie haczą a wsteczny lubi czasem nie wskoczyć. Warto by to było dopracować.

Mocna strona tego auta: dobry kompromis między jazdą w terenie i na szosie. Oczywiście, każdy kompromis jest zgniły i jego skutki mogą krytykować z jednej strony miłośnicy off roead'u, z drugiej - jazdy w trasie czy wręcz gonienia po autostradzie. Jednak gdy potrzenujesz jednego samochodu do tego i do tego, Duster to dobry wybór (z powodów zawodowych zdarza mi się jeździć po naprawdę niezłych wertepach, do których z kolei trzeba czasem przejechać i 600 km). Choć do regularnego jeżdzenia po 1000 km jednym ciągiem bym go nie polecił.

Nie tak brzydka, jak twierdzą złośliwcy, w niczym nie ustępuje konkurencji. Porządnie ocynkowana, zaprojektowana praktycznie, z ciekawymi przetłoczeniami. Jednym słowem: standard na rynku SUV. Nie bez znaczenia jest też dość duży i bardzo pakowny bagażnik.

Do przodu i na boki bardzo dobra. Do tyłu jest gorzej, co jest skutkiem zrobienia dość wysokiego bagażnika. Problem redukują duże, świetnie zaprojektowane lusterka boczne a przy drobnej dopłacie całkowicie go załatwia kamera cofania. Polecam gorąco, nawet zestawie kamera+czujniki.

Nie mam zastrzeżeń. Wszystko jest pod ręką, wiele rzeczy jest dostępnych w kierownicy wielofunkcyjnej. Do specyficznej, niekiedy krytykowanej lokalizacji włącznika tempomatu można się przyzwyczaić i szybko nawet się o niej nie myśli.

Klimatyzacja manualna i jednostrefowa - szkoda, że nawet w wysokich i najdroższych wersjach nie ma dwustrefowej. Jednak wszystko działa sprawnie i wydajnie. Tylko przy sillnym nawiewie można trochę ogłuchnąć.

Z przodu bardzo dobrze. Z tyłu też dobrze - jak na auto tej wielkości. Owszem, mogło by być nieco szerzej i z nieco większą ilością miejsca na nogi, ale to średni SUV a nie van.

Poza jazdą powyżej 120-130 km/h nie budzi zastrzeżeń. Na pewno jest lepiej, niż w Dusterze I i Sandero Stepway II, którym jeździłem po kilka lat także w dłuższe trasy.

Jazda z lpg jest bardzo ekonomiczna, prawie nieodczuwalna w portfelu. Innych wydatków, niż na paliwo, na razie auto mi oszczędziło.

Zdecydowana "piątka". Na drobiazgi (patrz dalej) można przymknąć oko a patrząć całościowo, jest to dobre technicznie i bardzo praktyczne auto za niezbyt duże pieniądze.

Tu mam swoje żale - zapewne trafiłem tym razem na słabszy egzemplarz, bo poprzednio miałem dwie Dacie po sobie i nie było z nimi żadnych problemów. Radio fabryczne było bez czytnika CD ale przede wszystkim, słabo łapało fale. Poza miastem zostawało praktycznie tylko Radio Maryja i "Jedynka" PR. Tak mnie to wkurzało, szczególnie brak CD, że wymieniłem je na inne i te 1200 zł już trochę zabolało (przy kierownicy wielofunkcyjnej instalacja jest droższa od samego radia). Dość szybko zaczął skrzypieć pedał sprzęgła i skargi w ASO nie pomagały, de facto byłem ignorowany. Cóż, samo przeszło po ok. 10 000 km, ale tak być nie powinno. Fotel pasażera z przodu lubi sobie szczęknąć, zwłaszcza po przestawianiu, jakby źle trzymały go mocowania. W kokpicie już przy tak małym przebiegu potrafią trochę wibrować plastiki - i co gorsza, raz wibrują a raz nie, i nie ma to jakiegoś sensu. Czasem jest lepiej na wybojach niż asfalcie. Pedał hamulca pracuje dobrze, ale przy silnym wdepnięciu po całości, syczy jak na stacji lokomotywa, co pot z niej spływa. To według panów z ASO też mieści się w normie, jednak to jest już mój 5-ty samochód prywatny a nie zliczę, iloma autami cudzymi czy wynajmowanymi jeździłem w ogóle, i pierwszy raz spotykam się z czymś takim. To wszystko niby są mniejsze czy większe drobiazgi, ale nie po to się kupuje nowy samochód za ok. 60 000 zł, by się z nimi borykać.

Nic.