Ocena kierowcy - Dacia Duster II SUV

To moja druga opina na tym portalu o tym aucie. Teraz po roku użytkowania i 24 000 km. Z jednej strony auto jest naprawdę ok, rzekłbym świetne jak na cenę, ale naprawdę wolałbym dopłacić kilka tys zł i żeby pewne rzeczy były poprawione. Czar prysł, im dłużej nim jeżdżę tym bardziej mam go dość. Jestem maniakiem samochodowym, potrafię czerpać radość z jazdy każdym autem nawet starym i zużytym, lecz nie wiem gdzie leży fenomen tego auta to jest pierwszy samochód do którego nie chce mi się wsiadać. Jazda jest karą. Od razu zaznaczę, że nie jestem francuskim pieskiem który potrzebuję auta wyższej klasy z fotelami z miękkiej skórki. Poprzednim moim autem była 20 letnia Honda, głośna, bez momentu obrotowego, przejechałem nią Europę wzdłuż i w szerz, byłą o niebo lepsza. Jeśli chodzi o Dustera ktoś ocenił, że cena ceną ale niechlujstwo wykonania ma swoje granice - święta prawda. Np silnik od strony ściany grodziowej był cały zapaćkany konserwacją do podwozia, włącznie z katalizatorem wydechem i turbiną, komuś się bryzło trochę za bardzo i nikt tego nie usunął, tłumaczy to dlaczego auto śmierdziało spalenizną w pierwszych miesiącach użytkowania.

Auto bardzo dynamiczne, spalanie przyzwoite, lecz każda próba bardziej dynamicznej jazdy powoduje wir w baku. Czasami wydaje dziwne dzwięki, jakby klepały panewki, rezonuje przy niecałych 3 tys obrotów. Olej śmierdzi benzyną, dwa razy był upuszczany bo przekroczył max. Mam wątpliwości czy będzie to trwała jednostka.

Dramat! Stuka, szarpie i wyje jakby miała zajechane łożyska. Problem zgłoszony od razu po wyjechaniu z salonu. Dziś po 3 wizytach, 2 jazdach próbnych, kilku mailach z ASO, nikt nie chce podjąć jakiejkolwiek próby poprawienia problemu. Mechanicy przyznają, że problem istnieje, ale wprost mówią, że nic z tym nie zrobią bo tak jest i już. Jak sie zepsuje to jest gwarancja.

Bardzo miękkie wspomaganie. Wygodne przy parkowaniu ale przy wyższych prędkościach w ogóle nie wiadomo co sie z autem dzieje. Wszystkie filmy i recenzje jakie oglądałem przed zakupem chwalą auto za komfortowe miękkie zawieszenie. Faktycznie z progami i krawężnikami radzi sobie ok, ale po drobnych nierównościach prowadzi się jak taczki. Tłucze się i podskakuje, nie wiem kto to zawieszenie określił jako komfortowe. Jest słabe. Jazda po dziurach gdzie buja na boki powoduje to że można wylecieć z fotela tłukąc łbem po wszystkim dookoła, to pewnie wina stabilizatora który ma utrzymać w pionie wysoką budę podczas jazdy po zakrętach.

Blacha i lakier ok. Szare plastiki mają zacieki które były już przy odbiorze w salonie i do dziś nie udało się ich domyć.

Jest OK, choć pomimo że jestem średniego wzrostu (178cm) przy maksymalnie obniżonym fotelu, jak obniżę osłonę przeciwsłoneczną to muszę się garbić by widzieć drogę. W słońcu deska rozdzielcza bardzo odbija się w przedniej szybie, do tego stopnia, że uważam to za niebezpieczne.

Wszystko jest w miarę ok, poza włącznikiem tempomatu który jest pod dźwignią ręcznego. Schowek jest płaski i bardzo głęboki, jak coś wpadnie nam na sam dół to nie sięgniemy tego z fotela kierowcy.

Średnio grzeje i średnio chłodzi. Kompresor klimy mocno obciąża silnik, bardzo czuć jak jak się włącza. W dzisiejszych czasach to już słabe, nawet w tanim aucie.

Jest ok. 5 osób jedzie całkiem wygodnie, bagażnik nie jest wielki, ale za to foremny.

Jest zaskakująco ok, powyżej 130km/h głośno, ale nie spodziewałem się inaczej. Mocno hałasuje na małych nierównościach, czasami słychać dziwne stuki z zawieszenia, jakby dobijało. Silnik niesłyszalny dopóki nie wpadnie w rezonans koło 3 tys obrotów, wtedy bardzo głośno, a potem koło 3,5 tys znów ciszej. Było by naprawdę dobrze gdyby nie kilka głupich niedopracowań.

Serwis bardzo tani, ale stosunek serwisu do zgłaszanych problemów olewający, wróży to problemy na przyszłość.

Cena jest bardzo niska, i dlatego ludzie bardzo pobłażliwe patrzą na wiele niedociągnięć. Bądźmy jednak szczerzy, auto w najwyższej konfiguracji ma cenę około 10 tys niższą niż podstawowe modele konkurencji, gdzie wyposażenie jest podobne. Czyli za około 15% niższą cenę otrzymujemy 3-4 krotnie gorszy samochód, z całą masą mniejszych lub większych niedopracowań. W zasadzie mało co w tym aucia działa dobrze. Serwis nie chce usuwać usterek które wyjechały już z salonu. Fotele latają luzem jakby były niedokręcone, silnik rezonuje, skrzynia wyje jak wał w duzym fiacie, naprawdę nie przesadzam. Ekonimizer jest nie wiem po co, wskazuje totalnie nierealne wartości, zaniża spalanie od 0,5 do nawet 2,5 l / 100km. Wskazania są losowe, po co robić coś co i tak nie działa!!! W toyocie którą miała żona wskazywał bezpłędnie, czy to aż tak trudne i aż tyle kosztuje? System ostrzegania martwego pola działa losowo, albo się cały czas świeci (w deszczu) albo nie działa w ogóle, kolejna rzecz która jest a nie działa. W tym wszystkim przemyślcie dwa razy, czy cudowna cena Dacii jest aż tak atrakcyjna.

Jak w poprzednim komentarzu, wszystko niby działa, ale tak naprawdę nie działa. W zasadzie jest bezużyteczne, mogło by tego nie być. Dwa razy zawiesił się pływak w zbiorniku paliwa (podczas tankowania do pełna) odwiesił się po kilku kilometrach. Fotel się buja, był już raz wymieniany, teraz jest to samo, w dodatku teraz się nie podnosi.

Auto ani razu nie zawiodło, ale jest cała masa rzeczy sugerujących, wady układu napędowego. Obawiam się że może przynieść to problemy w przyszłości.