Ocena kierowcy - Citroen Xsara II Hatchback

Ponieważ zgubiłem kod dostępu do mojej poprzedniej opinii (http://www.autocentrum.pl/oceny/citroen/xsara/ii/hatchback/silnik-benzynowy-1.6-i-16v-109km-2000-2004/ocena-kierowcy-1134121206/) muszę napisać nową. Niestety nie będzie już pozytywna jak wcześniej. Mimo dbania o Cytrynę (piszę to jako fan Citroenów od dawien dawna) ta zwyczajnie z wiekiem zaczyna się coraz bardziej sypać. Głównie problem sprawia elektronika. Na desce pojawiają się kontrolki (ABS, poduszki, silnik, immobiliser), które równie szybko same z siebie gasną. Co ciekawe przy podpięciu pod komputer (dedykowany interfejs o nazwie na L.) pokazuje, że jednak błędy są. Plus za to, że Lex...a pokazuje w miarę dokładnie gdzie coś zdechło ;) Styki w układzie elektrycznym szybko ulegają utlenianiu co powoduje, że coś lubi nie zadziałać. Dobrze, jeśli pomoże przeczyszczenie. U mnie np. wymagana była wymiana tylnych kloszy bo 3/4 żarówek przestała działać. Środek cały w korozji mimo braku wilgoci. Jakieś cuda... Mechanicznie auto także dalekie od ideału. Fotele trzeszczą, zawieszenie stuka mimo wymiany wszystkiego (sworznie, tuleje, łącznik, końcówki, łożyska mocowania kolumny, itd..). Jakość plastików i szeroko rozumianego wykonania wnętrza dużo słabsza niż w Xantii. Elementy deski trzeszczą, żyją własnym życiem. Materiał podatny na zarysowania, twardy i nieprzyjemny w dotyku. Kierownica wytarta jakby miała przynajmniej 300.000 km (tę Xsarę znam od nowości, licznik nie jest kręcony i w kwietniu 2016 ma 184.000 km). Sumując jest po prostu źle. Wykonanie niestaranne z niskiej jakości materiałów, braki w ergonomii, wysokie koszty utrzymania, brak dobrego zaopatrzenia w części zamienne. Ceny niektórych części i napraw są na prawdę kosmicznie wysokie nawet pomimo posiadania rabatów, znajomości i umiejętności zrobienia wielu rzeczy samemu. Odkąd posiadam to auto na co dzień i tak samo często je eksploatuję już wiem skąd biorą się niskie ceny Citroenów i kłopoty ze sprzedażą. Auto zadbane, płyny, oleje, filtry, elementy zawieszenia zmieniane zgodnie z harmonogramem lub częściej jeśli zaszła taka potrzeba (na przykład: bo długa trasa więc zmienię olej z filtrem te 2000 km wcześniej). Części i płyny markowe bez zabawy w "tanio".

Jednostka 1.6 16V to dobry i przyjemny silnik. Dynamika nawet poprawna, na autostradzie jest możliwość jazdy z maksymalną dozwoloną prędkością. Natomiast przy szybkościach powyżej 120 km/h dokucza duży hałas (tak silnika jak i szumów powietrza). Zużycie w mieście waha się od 7.4 do 8/100. U osoby, której nie bawią wyścigi od świateł do świateł :)

Kolejny Citroen i kolejna skrzynia, gdzie nie zmienia się biegów tylko grzebie patykiem w wiaderku z gwoździami. Zestopniowanie poprawne, nie sprawiające problemów. Często zdarza się kłopot z wrzuceniem jedynki lub wstecznego. Pomaga 'wyluzowanie' i wciśnięcie sprzęgła na luzie i ponowna próba wrzucenia biegu. O ile silnik fajny to dławi go bardzo nieprecyzyjna skrzynia biegów.

"Zawieszenie Citroena jest komfortowe i bezpieczne". No tak, w Xantii takie było. Tutaj jest na pewno bardziej komfortowo niż w sportowych autach ale tenże komfort jazdy zakłócają odgłosy z zawieszenia. Gdyż komfort to nie tylko "ma nie telepać na dołach". Na szybkich zakrętach przód nie jest posłuszny i zamiast skręcać woli dalej jechać prosto. Podsterowność to cecha przednionapędowców ale w połączeniu auta, któro prowadzi się jak ponton to już nie jest przyjemnie. Są zawieszenia sztywne jednak przyjemniejsze niż to z Xsary.

Dobra i poprawna. Widoczność do przodu ograniczają słupki "A" przez co czasem trudno dostrzec pieszego na przejściu lub auto znajdujące się np. na rondzie. Ale to rzecz przyzwyczajenia. Poza tym nie mam się do czego przyczepić. Widoczność do tyłu bardzo dobra.

Ergonomia Made in France. I to zdanie powinno wyjaśnić wszystko o ergonomii w autku. Niby wszystko w zasięgu ręki ale... Klakson w dźwigni migaczy (jak trąbisz to włączysz przy okazji lewy migacz i światła drogowe), sterowanie szyb tuż nad gniazdem zapalniczki na konsoli środkowej. Z tak debilnymi rzeczami spotykam się tylko w Cytrynach i mimo tylu lat jazdy autami tej marki nie mogę się przyzwyczaić do ich umiejscowienia... Regulacja lusterek po lewej stronie kierownicy tam, gdzie regulacja wysokości snopu świateł (zal. od obciążenia). Tenże kołeczek od lusterek działa jak chce :)

W zasadzie wzorowo pod każdym względem. Nadmuch działa szybko. Wieje tam, gdzie ma wiać. Silnik nagrzewa się szybko, a co za tym idzie także i w kabinie w zimie szybko leci ciepłe powietrze. Klimatyzacja wydajna, szybko działająca. Na plus zaliczam także bardzo łatwą dostępność i szybką możliwość wymiany filtru kabinowego.

Z przodu fajnie i miło. Tylko czasami stukam się z pasażerem łokciami. Z tyłu siadając "za siebie" dość mało miejsca i kolanami dziobię kierowcę w plecy. Głową smyram podsufitkę. Źle nie jest ale jeździłem obszerniejszymi autami tej klasy. No ale 187 centymetrów nie zmieści się wszędzie ;)

Do 80 km/h jest fajnie i cicho. Przy 110 km/h i szybciej silnik jest głośny. W kabinie słychać wycie motoru, szum opływającego powietrza co powoduje dyskomfort jazdy i konwersacji ze współpasażerami. "Radio głośniej" oczywiście nie ratuje sytuacji gdyż jest... jeszcze głośniej. Z drugiej strony auto dobrze izoluje od dźwięków z otoczenia.

Chciałem zaznaczyć "źle" ale jednak może nie jest aż tak fatalnie. Drobiazgi jak klocki hamulcowe, typowe elementy zawieszenia, płyny czy żarówki kosztują standardowo. Zabawa zaczyna się gdy potrzeba nabyć coś typowego do Xsary. Nowe oryginalne reflektory to koszt ~750 zł. Za sztukę. Ogólny obraz wydatków na auto psują także denerwujące drobiazgi jak zaśniedziałe styki, wypalona żarówka do której dostęp jest typowo francuski, urwana linka ręcznego czy tym podobne. Niby nic takiego ale ziarnko do ziarnka i z portfela ubywa spora kwota. Pominę drobną rzecz jaką jest brak wsparcia firmy Citroen dla starszych aut ("do Xsary? Takim starociem pan jeździ? C4 niech sobie pan kupi to będą części". Kupię. Ale nie Citroena). Nie interesuje mnie "zdobywanie" części. Idąc do sklepu motoryzacyjnego chcę mieć możliwość zakupu danej rzeczy właśnie teraz, a nie "znajomy szwagra kolegi syna może sprowadzić za trzy miesiące". Koszty utrzymania są windowane przez nietypowy i drogi rozmiar opon (195/55/15).

Bez rozpisywania się ale niska cena aut na rynku wtórnym nie wynika tylko z braku prestiżu. Owszem, miło kupić auto wyposażone w cztery poduszki, elektryczne szyby, klimatyzację, czujnik deszczu, grzane fotele i z fajnym silnikiem za cenę 30% niższą niż inne auta tej klasy i tego rocznika. Co determinuje niższą cenę? Ano jakość wykonania, większa możliwość wystąpienia usterki... Mój samochód musi być zadbany i jak najbardziej sprawny ale jak policzę ile pieniędzy wrzuciłem w Xsarę to robi mi się źle.

Dźwigienka oświetlenia (wariujące migacze), urywająca się klamka zewnętrzna od str. kierowcy, niedziałające podświetlenie zegarka, kłopoty z centralnym zamkiem (nie zamyka wszystkich drzwi albo otwiera zaraz po zamknięciu), odpadający kołeczek regulacji lusterek (nie mam siły do ciągłego naprawiania go). Jak widać drobne usterki to głównie wynik niskiej jakości układu elektrycznego.

Póki co auto jeszcze nie zatrzymało się samo na trasie i za każdym razem dowiozło mnie do celu. Jednak obraz ten psują drobne usterki i niekiedy dyskoteka kontrolek na desce rozdzielczej przez co nie wiadomo czy akurat TERAZ auto nie zechce rzucić współpracy.