Ocena kierowcy - Citroen Xsara I Hatchback

Bardzo fajny samochód, praktyczny i w miarę oszczędny w eksploatacji. Polecam szczególnie jako drugi samochód życia., dlaczego nie pierwszy? Dlatego że zwykle pierwszy samochód w życiu człowieka jest jak pierwsza miłość a Xsara w wersji 1.6 SX hatback takich wrażeń niestety nie zapewni. Moim pierwszym samochodem było ztuningowane Clio 1.4 RT z 1993 r. Za to Xsara odwdzięczy się jak dobra żona, o którą trzeba tylko trochę zadbać i uszanować.

To dobra jednostka napędowa dla Xsary. Po 4 latach i 63000 km żadnych usterek. Dosłownie nic. Oleju nie bierze więc jeżdżę od wymiany do wymiany. Cichy w zakresie od 2000 do 3000 dalej jest już troszkę głośniej ale i tak to nie przeszkadza. Właściwie do 4000 jest do wytrzymania i bez nerwów. Powyżej 4000 można mieć już zastrzeżenia, słuchanie radia lub rozmowa z pasażerem nie będzie już przyjemnościa. Zakres od 2000 do 3000 idealny do jazdy bez przyspieszania na każdym biegu. Silnik jest żwawy dopiero od 3000. Najlepsza elastyka na IV. Swietna dynamika na III ale dopiero powyżej 3000 troszkę słabiej na IV. Najlepsza prędkość przelotowa to 3000 i około 110 km/h. Przy 4000 osiąga 140 km/h i to spokojnie wystarcza. Powyżej 4000 przelotowo jeżdzić nie warto. Rozsądna prędkość minimalna na V - 70 km/h. na IV - 60 (chciałoby się 50 km/h i potoczy się ale on tego zabardzo nie lubi). Trochę za mała elastyka na II i III i to może wkurzać w ruchu szczególnie z małymi prędkościami poniżej 40 km/h - częste używanie sprzęgła i dylemat czy jechać na III lub na II. Za to IV - elastyka bardzo dobra od 3000, ciągnie aż miło, nie stety z baku też. Ogólnie silnik zapewnia dobry komfort jazdy pomiędzy 2000 a 4000 a przy 2500 - 3000 jest wręcz sympatycznie.

Wsteczny - to jest słaby punkt , chyba moja Xsarcia miała tego pecha że dostała skrzynię (manual - 5 biegów) dedykowaną tylko do jazdy na wprost. Może nieżle wk...wić przy manewrach przód -tył. Jest na to sposób, jak skrzynka się broni przed wstecznym trzeba dość dynamicznie pobujać się w fotelu przy wciśniętym sprzęgle i posłać parę epitetów, od razu pomoże. Innych problemów nie ma, pozostałe biegi wchodzą elegancko jak na tę klasę auta. Skrzynka nie lubi redukcji na jedynkę przy stosunkowo dużej prędkośći, poprostu synchronizacja tego biegu mogłaby być lepsza ale można się przyzwyczaić. O tej niedoskonałości skrzynka przypomina nam w jeżdzie gdzie II już nie wydala, a powinna (elastyka na II - nie dobrze, tak nie powinno być, w końcu Xsara to nie ciężarówka - to do gości z Citroena).

Jak dla spokojnej jazdy z odrobiną fantazji - very good! ale do szaleństw to Xsarcia 1.6 SX się nie nadaje. Ogólnie bardzo przyjemne prowadzenie auta nawet na zakrętach ale z dużą rezerwą rozsądku -opony - Michelin pilot 195/55 R15. Tendencja do podsterowności. Wybieranie poprzecznych garbów dalekie do doskonałości no ale cóż Xsarcia w tej wersji nie jest zestrojona dla ludzi o mocnych nerwach. Układ kierowniczy dobrany prawidłowo ale przydało by się jednak aby wspomaganie było zależne od prędkości jazdy, przy manewrach trochę słabo, delikatna ręka poczuje trochę wysiłku. Przy szybkiej jeżdzie jest dobrze ale nie bardzo dobrze, układ jezdny komfortowy ale miękki, układ kierowniczy wykazuje wyraźna bezwładność, też wymaga przyzwyczajenia. Ogólnie wrażenie z jazdy jest takie jak przy "pierwszym razie" - miło i ciekawie ale z odrobiną niepewności. Niestety trwałość to dalej francuzki standard.

Nie mam zastrzeżeń, jest ok!

Kilka rzeczy, które przynajmniej mnie nie pasują: 1. Sterowanie elektryczne przednich szyb - czy to naprawdę był wielki problem aby klawisze były przy drzwiach a nie pod deską rozdzielcza ? - to do gości od Citroena. Zdaje się że taki wybryk natury dotyczy tylko Xsarek. 2. Wymiana żarówek w przednich reflektorach - koszmar i przekleństwo, kto doświadczył własnoręcznej wymiany szczególnie od strony akumulatora ten wie co mam na myśli. Zresztą można nawet wprowadzić takie przekleństwo "PAL ŻARÓWE !!!". 3. Czujnik deszczu - fajny bajer ale mało precyzyjny i czuły, jego reakcja jest czasami bardzo dziwna, wtedy kiedu potrzeba już zcierać szybę nic się nie dzieje i trzeba użyć impulsowego trybu przełączając dźwigienkę z pozycji AUTO. Zdarza się że w tym trybie wycieraczki zcierają suchą szybę albo nagle przyspieszają bez jakiejkolwiek przyczyny (nie z powodu nagłego wzrostu natężenia opadów. W czasie opadów śniegu ten tryb praktycznie jest bezużyteczny. Dużo lepsze byłoby dawno odkryte programowane ustawianie szybkości pracy wycieraczek 4. Koło zapasowe podwieszone pod podwoziem razem z lewarkiem - no tu już Francuziki przesadzil a do tego jak nie posmaruje sie śruby, która ma takie kretyńskie wyżłobienie zamiast normalnego sześciokąta, lub kwadrata to umarł w butach jak przyjdzie koło zmieniać - koszmar nr 2. tu też można wprowadzić przekleństwo "ŁAP KAPCIA !!!". Jeszcze jedno - używanie funkcji wewnętrznego obiegu powietrza też jest dalekie od doskonałości, tak jak by nie można było zamontować bradziej poręcznie osobnego klawisza. Tak poza tym nie jest źle ale podobno w Mercach S-klasse też nie jest idealnie. Ogólnie jeżeli chodzi o ergonomię miejsca kierowcy to jest dobrze ale powyższe mankamenty stawiają bardzo niską ocenę, ja za te "wynalazki" daję 0 gwiazdek a w zamian 5 czarnych dziur.

Jeżeli chodzi o ogrzewanie - bardzo dobrze, wentylację dobrze, odparowanie szyb przeciętnie. Klima (manualna) jak wszędzie - smrodek musi być ale co ciekawe podczas włączonej klimy smrodku nie ma i to nie zależnie od nastawów nawiewu i zakresu schładzania na pokrętle cieplej-zimniej. Smrodek jest odczuwalny w czasie gdy klima jest wyłączona. Czyszczenie przewodów nadmuchu a właściwie odkażanie i wymiana filtra klimy jest obowiązkowa raz na rok a jak kogoś stać to dwa razy w roku przed i po sezonie wiosna-lato. Dmuchawa na 1 i 2 biegu jest cicha, na 3 już daje popalić. Bezcenną funkcją jest wewnętrzny obieg powietrza ale znowu jakiś genialny Francuzki konstruktor zrobił złośliwość Xsarce i niestety nie ma osobnego klawisza do szybkiego uruchomienia tej funkcji.

No chociaż tu jest super, very good szczególnie bagażnik -410 litrów dla hatbacka (chyba tak się to pisze ?) to jest naprawdę rewelka. W tej klasie samochodów jest to absolutny rekord. Z tyłu niektórzy mogą narzekać na mało miejsca dla nóg no ale niestety jak by i tu było super przy tym bagażniku (wielkość) to z przodu musiałoby być gorzej a poza tym jak ktoś sie uprze to niech nie siada za kierowcą a fotel pasażera zawsze można przesunąć do przodu bez uszczerbku na komforcie jazdy pasażera z przodu. Fotele przednie wygodne ale na długich trasach dają znać o sobie. Tylna kanapa zasadniczo dla czterech osób (pięć osób to teoria) ale na podwiezienie znajomego(mej) spokojnie wystarczy. Wyprofilowanie siedziska i oparcia tylnej kanapki - Francuziki mogły lepiej sie postarać - często jeżdżę jako pasażer na tylnej kanapie Polonezem Caro i odnoszę wrażenie , że w Poldku jest znacznie lepiej co potwierdzają moi teściowie. W każdym bąź razie do Chorwacji to oni woleliby jechać na tylnej kanapce w swoim Poldku niż w mojej Xsarce.

Ani złe, ani doskonałe - takie sobie, jak na tę klasę auta może być ale ja nie jestem specjalnie wybredny w tym temacie.

Jest całkiem nieżle i na tle innych marek nawet całkiem dobrze. Spalanie - tu jest najlepiej - średnia od 7l/100 do 8l/100 (lato - zima) jazda na odcinku 10 km - praca - dom z czego 6 km po dwupasmówce ze stałą prędkością od 100 do 120 km/h Na trasie średnio 6,0/100 do 6,3/100 z pełnym bagażnkiem i dwoma osobami na trasie Katowice - Dubrownik (trzy razy tam i z powrotem) Minimalne spalanie na trasie Katowice - Pszczyna - 5,4 l/100 Maksymalne po Katowicach i na klimie prawie 10l/100 - wszystkie dane wg komputera pokładowego potwierdzone wyliczeniami (komputer o dziwo nie kłamie). Przeglądy w ASO drogo ale gdzie jest tanio? Materiały eksploatacyjne - jak nie oryginały to jest całkiem dobrze. Naprawy - odpukać ale po 60 tyś. i czterech latach nic dosłownie nic się nie zepsuło I cicho sza żeby nie wykrakać. Co wymieniałem - standardowo: olej , filtr oleju, filtr powietrza co 20 tyś km. Po 60 tyś. km dodatkowo filtr paliwa, świece, klocki hamulcowe i to wszystko no i oczywiście przegląd klimy co roku i to wszystko.

Nowa Xsara II w cenie 52 tyś PLN w wersji 1.6 SX Exclusive była we wrześniu 2002 roku jedną z najbardziej atrakcyjnych propozycji w klasie aut kompaktowych. Patrząc z perspektywy czasu atrakcyjność auta nie zmalała a ceny używanych egzemplarzy czynią z Xsary naprawdę dobrą propozycję pod warunkiem przymrużenia oka na mankamenty no ale w końcu nie wszyscy mogą mieć Zetę Jones lub Antonio Banderasa.

Gdyby nie te francuzkie zawieszenie to już by było dobrze. 63000 i już szykuje się do wymiany tulejek stalowogumowych wahaczy. Sworzni wahaczy i końcówek drążka stabilizatora oraz uszczelniacza półosi - koszt razem w ASO około 1300 z materiałem. Czasami zacina się sterowanie radiomagnetofonem umieszczone na specjalnej dźwigni przy kolumnie kierownicy ale z praktyki widzę ze nie jest to konieczny element dla codziennego użytku. Zbyt częste przepalanie się żarówek H7 praktycznie raz do roku muszę je wymienić w ASO (a niech się męcza - kupując żarówkę u nich za 30 zł wogóle nie opłaci się denerwować) Rdzy karoserii nie ma i niech tak zostanie. Układ wydechowy narazie w porządku.

Jak na 4 letnią Xsarę jest ok! bez awarii i chociaż to wygląda śmiesznie to muszę dać 5 starów