Ocena kierowcy - Citroen Xsara Picasso

Trzeba było kupić inne auto. Z "francuzów" już się wyleczyłem.

Silnik ok, pada natomiast osprzęt. Wymioniony rozrząd, koło pasowe, napinasz paska alternatora, pompa wapomagania kierownicy , rolki prowadzące pasek alternatora, pompa wody, pompa paliwa. I pewnie jeszcze o czymś zapomniałem. Jak na auto za prawie 90.000 zł to tragedia.

Cięzko wchodzi 3 bieg. Po 60.000 wymienione sprzęgło.

Wymieniony wahacz a i tak coś stuka i serwis jest bezradny. Poza tym auto dobrze trzyma sie drogi i nie ma co narzekać.

Widoczność ok.

Ergonomia do chrzanu, nie ma pojemników na kubki, a że często coś jem a aucie, więc muszę się bardzo starać, żeby czegoś nie rozlać. Otwieranie szyb na środkowej konsoli to już anachronizm.

Klimatyzacja mało wydajna. Jezdziłem na "auto" i stopiła mi się kostka w stacyjce (zablokowało kluczyk, przestał działać nawiew, ogrzewanie tylnej szyby i klima) citroem zaproponował zakup nowej stacyjki - 600 zł + kluczyk (bo pewnie stary już wyrobiony i jak nie będzie pasował to oni nie odpowiadają) 350 zł. Puknąłem się w głowę. Znajomy elektryk wymienił kostkę za 60 zł i działa, jadnak taką kostkę można wydłubać tylko z innej stacyjki picassa - samej sie nie kupi. Kostka jest malutka ze sprężynką jak od długopisu :) W serwisie powiedzieli, że jak będę jezdził z klimatyzacją na "auto" to takie są niestety efekty. żenujące.

Z przodu super, z tyłu tak sobie.

To czy źle czy dobrze to kwestia względna. Patrząc na klasę auta do jakiej aspiruje pikuś to raczej bardzo przeciętnie. Plastiki trzeszczą, słychać silnik a i w zawieszeniu coś stuknie lub chrupnie dość często.

Daję przeciętnie, bo spalanie rewelacyjne, za to ceny i niekompetencja serwisu powalają. Jak coś kupuję, to serwis pokazuje mi części na komputerze, żebym pokazał które to, bo oni nie wiedzą, bo byli przecież pracownikami Daewoo do niedawna :D

no comments

Jakieś drobiazgi trzeba naprawiać non stop.

po 100.000 padła pompa paliwa i trzeba było wzywać lawetę. Przykre. Jest to moje 5 auto a pierwszy citroen. Tylko Citroen do tej pory przejechał się lawetą. Wymiana sprzęgła po 60.000 to jakieś nieporozumienie, tym bardziej, że raczej je oszczedzam.