Ocena kierowcy - Citroen Xsara Picasso

Szukałem auta z dużym bagażnikiem myśląc głownie o żonie, która musi jeździć często z dzieckiem i całym bałaganem, który zabiera przy okazji (wózek, torby, zabawki), żeby nie musiała bawić się ze składaniem wózka. Na oku miałem najróżniejsze samochody, ale - odrzucając oczywiście wszelkie podejrzane - były albo drogie przez ich przereklamowanie (Passat, Octavia), awaryjne (Laguna II, Mondeo, 307), gołe (wszelkie japończyki i Zafira, która w podobnej cenie oferowała najczęściej manualną klimę i radio na kasety). Scenic miał za mały bagażnik. Wybierając Xsarę mam duży bagażnik (choć w sumie lepiej gdyby te 550 litrów było w prostopadłościanem niższym, ale za to dłuższym, bo po wstawieniu wózka resztę trzeba układać na w stosie), ODŁĄCZALNĄ PODUSZKĘ powietrza pasażera (super do jazdy z małym dzieckiem, mało samochodów w tym przedziale to ma - Stilo, 307), nie trzeba się wysilać, żeby znaleźć egzemplarz z klimatronikiem, wygodny i super pomyślany. Nie wiem czemu tylko francuskie samochody są naprawdę rodzinne i mają takie rozwiazania.

Silnik raczej nie do szaleństw, ale to w końcu rodzinny miniwan, a nie dyskotekowy hothatch. Jako, że nie byłem przyzwyczajony do diesla, na początek każdy szybszy manewr musiałem trochę planować - kwestia przyzwyczajenia. Może przydałoby się kilka dodatkowych koni i Nm, z tego co czytałem, to chiptuning powinien dużo pomóc. Po rozgrzaniu silnika i przy jeździe ze stałą prędkością można zapomnieć, że jedzie się dieslem w przeciwieństwie do Focusa 1 TDDI, który klekocze cały czas.

Chodzi trochę ciężko, być może z powodu konstrukcji związanej z wyższym położeniem dźwigni zmiany biegów. Masakra po tym jak przestawiłem się jazdy leciwym ZX-em - tam dźwignia zmiany biegów chodzi jakby nie była do niczego podłączona. W XP jednak bez problemów z wybieraniem biegów, więc ocena - 4.

Nie jest to co prawda zawieszenie hydroaktywne, ale jest OK. Focus 1 i Micra K13 w rodzinie, mimo, ze technicznie dobrze utrzymane potrafią hałasować zawieszeniem, przy czym ma się w nich wrażenie, jakby już się ciągnęło fragmenty zawieszenia pod podwoziem - szczególnie przy pokonywaniu przejazdów kolejowych. Jadąc XP zawieszenie nie daje znać, że czasem mu źle.

Przy skręcaniu w lewo przeszkadzają słupki przednie po stronie kierowcy - zasłaniają widoczność np. na przejście dla pieszych na ulicy prostopadłej - trzeba się czasami wychylić z fotela. Widoczność do tyłu - super - jeśli nie lubisz cofać polegając na lusterkach, odwracając się do tyłu masz pełen widok co dzieje się za samochodem. Byłem zaskoczony, choć zwykle cofam na lusterka. To nie jest typowe kombi, gdzie gdy odwrócisz się zerkając do tyłu czujesz się, jakbyś pole za samochodem oglądał przez rurę kanalizacji. W porównaniu z innymi XP to akwarium.

Czasami zamiast układać ręce na kierownicy w pozycji \"za piętnaście trzecia\" można oprzeć łokcie na podłokietnikach i jest wygodnie. Nie odrywając łokci od podłokietników ma się dostęp do sterowania radioem na kierownicy, lewarka zmiany biegów, itp. W dłuższej trasie bardzo dobrze. Dostęp do dźwigienek bez zastrzeżeń.

Jeszcze nie miałem okazji sprawdzić klimy w warunkach bojowych, a ogrzewanie mimo, że diesel daje radę.

Przy wzroście 183cm jadąc jako pasażer standardowo wygniatam kolanami plastiki przy schowku. W XP jest mnóstwo przestrzeni, nie będziesz cierpiał(a) na klaustrofobię, nie będziesz zawadzał(a) kolanami o deskę rozdzielczą. Z tyłu na dobrą sprawę można siedzieć z nogą założoną na nogę (na środkowym fotelu) :)

Mogło by być lepiej.

Spalanie w warszawskich korkach podczas dojazdów do pracy i powrótów do domu na poziomie 6,1 - 6,2 jest dla mnie super wynikiem, spodziewałem się o 1 litr większego. Do tego jazda z klimatronikiem ustawionym na AUTO. Zasięg 930 km w mieście mnie zaskoczył, zobaczymy jak będzie w trasie.

Kupiłem w tym roku (2009) od drugiego właściciela. Informacje o stosunku jakości do ceny właściwie opisałem w części \"Całokształt\". Podsumowując, za cenę jaką dałem najlepsze auto dla mnie.

Na razie bez żadnych usterek. Z resztą trafiają się w wielu samochodach, nawet tych z wyższej półki.

Tutaj także bez usterek i oby tak zostało, choć nie spotkałem się nigdzie z opinią, żeby XP miała nagle bez przyczyny rozkraczyć się na drodze, choć czytałęm takie historie o innych Francuzach, które były w rejonie poszukiwań, gdy zmieniałem auto (Laguna II, Pug 307). Ale i to oczywiście zależy od egzemplarza - jak będzie to taki pospawany z dwóch, gdzie tył był od auta po dzwonie, a przód z popowodzowego, to nawet w Mercedesie będą działy się cyrki.