Ocena kierowcy - Citroen XM II Hatchback

XM może być naprawdę niezawodnym autem, ale to od początku należy dbać, jeżeli ktoś kupił zajeżdżonego strucla to sam jest sobie winien. Najlepiej udać się do komisu z kimś kto się zna. 500 000km bez poważnej awarii? Można, XM 2.1TD mojego wuja, ale to cytryniarz i dba o samochód, najczęściej jest tak, że drobne usterki przeradzają się z czasem w spore uszkodzenia - dlatego w XMie nie należy bagatelizować np. cieknącego gdzieś LHMu (to nie prawda, że one tak mają), to może być oznaka, że na wykończeniu jest gdzieś rurka, która może w najbliższym czasie po prostu pęknąć, a wtedy tylko specjalna laweta... Dlaczego nie kupie 3go XM\'a? Bo to jednak loteria, auto dla pasjonaty, raczej nie poldkowóz do wożenia dupy i kartofli, wymaga od kierowcy czegoś więcej niż tylko umiejętności prowadzenia...

Trzy litrowa benzyna w 6 widełkach o mocy 167KM to niezły wybór jak na ten samochód, wystarczająca ilość mocy, do tego dosyć ekonomiczny jak na ten samochód. Oczywiście w dieslu wychodzi taniej, ale na mur beton będzie brakowało, czy to przy wyprzedzaniu, lub innych manewrach wymagających \"depnięcia\". Sam silnik jest ciekawą jednostką napędową, jedyny, poważny feler to przegrzewanie się - niestety to uroki komory silnika - mało miejsca, ciasno, kiepski obieg powietrza, średnia chłodnica. W moim poprzednim XMie szwankował układ chłodzenia, niestety silnik po pewnym czasie się zatarł...

W moim MKII jest skrzynia oparta na linkach, działa wyśmienicie, wystarczy leciutko musnąć drążek a biegi same wskakują - nie mogę tego powiedzieć o poprzedniku, wrzucenie biegu bywało loterią, a zgrzyty i łupanie zdarzały się nader często.

W końcu Hydroactive, od 1994, w modelach MKII stosuje się system antyopadowy, samochód, jeżeli był zadbany, będzie stał po wyłączeniu nawet tydzień. Poprzednik, MKI, opadał po 2-3 minutach. Przy kupnie XM\'a należy uważać na poduszki przy amortyzatorach z przodu, mają tendencje do rdzewienia i gnicia, co kończy się wyskoczeniem amorka przez maskę. Działanie hydrauliki jest doskonałe, jednak konstrukcja i wymysły francuskich inżynierów to jedna wielka loteria - dziesiątki, malutkich, cieniutkich rureczek porozrzucanych po komorze silnika, wystarczy, że jedna pęknie a samochód stoi.

Na przód nie narzekam, jednak tył mógłby być lepiej zorganizowany, kwestia przyzwyczajenia... Albo kupienia i montażu za 100 zł czujników parkowania.

Wygodnie, w MKII konsola ciut lepiej zorganizowana niż w poprzedniku, jeżeli elektryka jest sprawna to mamy pełen komfort.

W MKI miałem Climatronic - odradzam, na szczęście w MKII mam już zwykłą klimatyzacje, w poprzedniku non stop coś się psuło, tutaj jeszcze na szczęście wszystko działa jak trzeba.

Dużo miejsca :) Można spać, a jak ma się kobietę to... ;>

Jest dosyć cicho, a motor miło warczy, nie sprawia to problemów, jedynie po otwarciu szyberdachu w środku robi się małe tornado.

Pali swoje, ale ostatnio zanotowałem 8,4l / 100, a wcale nie jechałem spokojnie ;)

Używki tanio, koszty eksploatacji średnie - wszystko zależy od egzemplarza, dbasz - drobne usterki to grosze, ew. można samemu (XM nie jest trudnym autem w naprawie, po 4 latach stwierdzam, że większość rzeczy można naprawić młotkiem, taśmą i kombinerkami). Części i akcesoria nadal są produkowane, np. lampy firmy Valeo. A na allegro można tanio kupić wiele części. Należy jednak pamiętać o tym, że w autoryzowanym serwisie Citroena nas okradną i skroją jak rumuna w cyrku, tam części są makabrycznie drogie.

I tu jest ten ból, XM to setki drobiazgów, które jak działają to cieszą właściciela... Bywają egzemplarze, szczególnie niezadbane - zajeżdżone, w nich psuje się wszystko, od prostych guzików, poprzez łamanie i kruszenie się plastików, na elementach mechaniki/hydrauliki włącznie - chociaż to boschowska elektryka sprawia najwięcej problemów, zaśniedziałe styki to codzienność.

To zależy, jeżeli hydraulika dobrze działa, to samochód powinien dojechać o własnych siłach do mechanika. Rzadko zdarzają się uszkodzenia w silniku, najczęściej pada elektryka, hydro - jak jest 150 rurek to w końcu jakaś pęknie :(