Karoseria
: Zdecydowany, mocny i podwojny ocynk. Blacha nie rdzewieje.
Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:
Zawieszenie
: Padajace hydrauliczne zawieszenie.
Układ elektryczny
: Nieprawdopodobnie padajaca elektryka. Nic nie dziala tak jak powinno.
Inne
: Panie! Ciagle jakies stuki, puki, cala orkiestra! A wszystko takie maciupcie, delikatne i lamliwe.
1,0
Całokształt
Wiekszosc Citroenow XM to stare, zaniedbane raszple. Profesjonalny serwis jest koszmarnie drogi, a zwykli mechanicy nie znaja sie zupelnie na Citroenach. Wlasciciele wiec ratuja sie jak moga sami dlubiac przy swoich autach. Kazdy wlasciciel starego Citroena ma posciagane z Internetu i wydrukowane schematy elektryczne, cale segregatory z instrukcjami jak i co naprawiac. Piwnice maja pelna wymontowanych z samochodu zepsutych, wlasnych czesci i gore zakupionych gdzies okazyjnie cudzych czesci - troche mniej popsutych. Zrzeszaja sie w przerozne kluby samopomocy, z ktorych najwiekszym jest "Klub Cytrynki". Wystarczy wejsc na forum i napisac XM. Ilosc postow w stylu: Pomocy, padla pompa, padlo wspomaganie, ratunku, samochod nie jedzie, gdzie kupie... gdzie dostane... Tragedia.
Jak kupilem tego smoka, to przez pierwszy miesiac dlubanie przy samochodzie bylo nawet mile. Ale drugi i trzeci miesiac to juz byla katorga! Ciagle cos szwankowalo. Zalatalem jedna rzecz, a tu juz zaraz padalo cos nastepnego. Satysfakcje ze zrobionej samemu naprawy diabli brali. Czlowiek cale weekendy spedzal w aucie z usmarowanymi rekami. No do licha! Nie po to kupuje sie samochod, zeby zamienic sie w jego niewolnika. Kazda wolna chwila, kazda zaoszczedzona zlotowka szla w utrzymanie tego pojazdu na chodzie. Po pol roku to juz przestalo byc smieszne. Wlasciele starych Citroenow z hydraulicznym zawieszeniem to maniacy, ktorzy probuja swym obledem zarazic innych. Ja po roku sie zdecydowanie wyleczylem. Posiadalem to auto przez 11 miesiecy, z tego 6 spedzilo w warsztatach. W koncu mechanik z najlepszego w Polsce warsztatu zajmujacego sie Citroenami (w Radomiu - znawcy Citroenow wiedza o ktorym mowa) wzial mnie na strone i powiedzial, ze doprowadzenie tego samochodu do niezlego stanu, zeby juz w nim co chwile cos nie padalo, to koszt ok. 12 - 14 tysiecy zl. Podczas kiedy wartosc tego pojazdu to bylo 5 tys!
Popchnalem wiec tego rzecha i kupilem sobie Mazde 626. Samochod duzo starszy i bardziej wyeksploatowany. Ale o dziwo, elektryczne szyby w nim dzialaja kiedy ja chce, a nie kiedy samochod sobie tego zazyczy. W Citroenie pare razy zdazylo mi sie, ze nagle boczna szyba sie otworzyla i juz nie chciala zamknac. Widocznie samochod zazyczyl sobie wietrzenie. W Mazdzie nigdy nic podobnego nie mialo miejsca. Elektryczny szyberdach w niej, w odroznieniu od Citroena nie przecieka, elektryczne lusterka dzialaja. No i nic ale to NIC sie nie psuje. Mam ta Mazde juz od 2 lat i jedyne co w niej wymienialem, to klocki hamulcowe i piora wycieraczek. A tak leje ON do baku, olej w silniku wymieniam co 10.000 km i jezdze. Miesiecznie jezdze nia wiecej niz Citroenem przejechalem przez caly czas jego posiadania.
Pamietam, ze moj Citroen zwykle stal. Albo rozkraczony przez blokiem, albo rozkraczony w warsztacie. A dojechac gdzies nim to bylo wyzwanie. Jak cisnienie LHM spadnie, to juz na lawete nie wjedzie, przez kraweznik nie przejedzie. I kaplica.
Zwykle przy sprzedazy uzywanego XM'a wlasciciel potrafi zamaskowac jego kiepska hydraulike. Jezdzi sie nim wtedy swietnie. Ale kiedy po 2-3 dnia samochod wraca do normalnego stanu - wtedy zaczyna sie Sajgon! I trzeba kombinowac. Ludzie stosuja rozne patenty na padajaca hydraulike, wymieniaja czesc przewodow na miedziane, zamiast drogiego, wciaz uchodzacego gdzies plynu LHM, leja jakies oleje maszynowe albo nawet zwykla rope. Niektorzy stosuja nawet olej spozywczy. Wszystko, zeby obnizyc koszty eksploatacji. Zeby byla kasa na naprawy.
Najgorsze w tym aucie jest to, ze cala hydraulika w nim; zawieszenie, hamulce i wspomaganie kierownicy to jeden uklad. I kiedy cos gdzies pada, to pada wszystko. A nie ma zboja zeby w tych wszystkich przewodach, przewodach wysokiego cisnienia, przewodach powrotnych plynu, amortyzatorach, pompach, akumulatorach cisnienia, itp, zeby gdzies nie bylo jakiejs nieszczelnosci.
I wtedy zabawa na calego. U mnie wystarczylo zebym musial pokonac dlugi i lagodny luk na autostradzie. I zaraz zapalal mi sie znak STOP na konsoli mowiacy o niskim cisnieniu plynu hydraulicznego. Dzialo sie tak, bo skrecona aby pokonac luk kierownica zalaczala wspomaganie.
I najpierw zaczynala mi ciezko chodzic kierownica, potem samochod opadal tuz nad ziemie a na koncu przestawaly dzialac hamulce. Poniewaz od pierszych objawow, ze cos jest nie tak, do konca mijala zwykle minuta albo dwie, to byl czas na reakcje. Mozna bylo zjechac na pobocze, zatrzymac sie, skrecic kierownice w jedna strone do oporu - wtedy przestaje juz dzialac wspomaganie i mocno dodac gazu. Po paru chwilach samochod zaczynal sie podnosic i cisnienie wracalo do normy. I tak do nastepnego zakretu.
Jedno trzeba temu wozowi przyznac - jazda nim to podroz z przygodami. Nigdy nie masz pewnosci jak daleko zajedziesz i czy wrocisz. Frajda? Dla Twoich dzieci na pewno. Dla Ciebie juz chyba mniejsza, ne'est pa?
Wrażenia
2,0
Silnik
Silnik to był jedyny jasny punkt tego samochodu. Odpalał od razu i mało palił. Ale za to jak dymił :-) Kiedy zapalałem samochód na podwórku stawiałem za sobą potężną zasłonę czarnego dymu. Jak się już nagrzał, to było spoko.
Kolejnym minusem tego pojazdu bylo kapanie oleju na postoju. "Citroeny tak maja" - mowili mi wszyscy, ale mnie to wkurzalo; odjezdzasz i zostawiasz kilka ciemnych kropel oleju. Kapal mi olej silnikowy z jakiejs uszczelki w silniku i kapal tez LHM z maglownicy. No i po tygodniu parkowania w tym samym miejscu przed blokiem mialem juz male, sliskie, wlasne jeziorko. Dlatego wiekszosc Citroenow parkuje na trawie.
1,0
Skrzynia biegów
Tandeta! Wiecznie zgrzytająca podczas wrzucania trzeciego biegu. Podobno "te skrzynie tak mają" - jak mówił mechanik. Pada w nich często gęsto jakiś synchronizator i jeśli człowiek chce wrzucić bez zgrzytania 3 bieg, to postępuje wg. instrukcji: sprzęgło, 4 bieg, puścić sprzęgło, gaz, sprzegło, wrzucić 3 bieg. I wtedy nie zgrzyta. Każda inna kombinacja i mamy zgrzytanie aż miło. Drążek też chodzi średnio. Trzeba nabrać wprawy, żeby byc pewnym, że wrzuciło się V bieg.
2,0
Układ jezdny
Fajne jest hydro-pneumatyczne zawieszenie. Kiedys przejechalem prog zwalniajacy z predkoscia 60 km/h i nic nie poczulem :-)
Ale nic za darmo, ten cholerny LHM ciekl mi z niego na potege. Wystarczyl lagodnym luk na autostradzie i po dluzszej chwili jazdy ze skrecona kierownica zapalal sie znak STOP na konsoli mowiacy o niskim cisnieniu plynu hydraulicznego. Dzialo sie tak, bo skrecona kierownica to zalaczone wspomaganie kierownicy. A cala hydraulika w tym samochodzie; zawieszenie, hamulce i wspomaganie kierownicy to jeden uklad. I kiedy cos gdzies pada, to pada wszystko.
Najpierw zaczyna ciezko chodzic kierownica, potem samochod opada tuz nad ziemie i jak sie najedzie na najmniejszy kamyczek, to tragedia, a na koncu przestaja dzialac hamulce. Poniewaz od pierszych objawow, ze cos jest nie tak, do konca mija zwykle minuta albo dwie, to jest czas na reakcje. Mozna zjechac na pobocze, zatrzymac sie, skrecic kierownice w jedna strone do oporu - wtedy przestaje juz dzialac wspomaganie i mocno dodac gazu. Po paru chwilach samochod zaczyna sie podnosic i cisnienie wraca do normy. I tak do nastepnego zakretu.
Komfort
1,0
Widoczność
Do przodu bardzo fajnie, na boki może być, ale do tyłu to kaplica! Nie widać nic w zasięgu 10 metrów. Cofanie to loteria, czy czasem się w coś nie przychaczy. Najlepiej nim cofać jak ciężarówką - z asystą drugiej osoby, która stoi z tyłu i pokazuje czy jeszcze można... cofać oczywiście.
2,0
Ergonomia
Duuużo miejsca. Tyle miejsca mam teraz w sporym kombiku. Samochód niezwykle szeroki i długi. I trzeba przyznać, że wykorzystano w nim miejsce naprawde nieźle. Co prawda do niektórych gałek trzeba się nieźle wyciągnąć, ale jak się już siedzi i jedzie, to można godzinami. To tyle plusów. Reszta to same minusy. Na każdym kroku jakiś patent, który może i był kiedyś świetny, ale po paru latach jest jedynie utrapieniem dla kierowcy. Przykład: banalny schowek przed pasażerem. Jest w nim gazowy amortyzator, który ma łagodnie podnosić i opuszczać jego pokrywę. Tyle teoria. W praktyce nie spotkałem XM'a ze sprawnym tym elementem. We wszystkich trzeba było jedną ręką podnosić w górę pokrywę i trzymać, bo ciężka i opadaja. A opadając może narobić krzywdy, a drugą ręką gmerać w schowku. Na postoju - spoko. Ale w czasie jazdy? Powodzenia...
1,0
Wentylacja i ogrzewanie
Kaplica! Dwa razy naprawia
4,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Naprawde duzo miejsca. Bardzo pojemny i wygodny samochod. Oczywiscie cos za cos. Szerokosc i dlugosc auta zapewnia murowane klopoty z parkowaniem. Moj Citroen z powodu niskiego cisnienia plynu LHM opadal przy dluzszym niz kilkanascie minut postoju. Wiec trzeba bylo parkowac bardzo uwaznie, z daleka od kraweznikow i tak, zeby zawsze moc wyjechac przodem a nie tylem, bo cofanie tym autkiem to bylo naprawde stresujace przezycie.
3,0
Wyciszenie
Jezdzielem juz glosniejszymi i cichszymi dieslami. Ten byl przecietny.
Ekonomiczność
1,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Cena paliwa to rzecz bez znaczenia. Spalanie nie ma najmniejszego wplywu na koszty eksploatacji. Chocby spalal i 30 l/100 km, to nic w porownaniu z kosztami serwisu. Jeden litr plynu LHM, to 50 zl, a wycieki rzedu kilku litrow miesiecznie to dla tych pojazdow rzecz powszednia. Powyzej 10 l, to juz trzeba sie pofatygowac mechanika. A kazda wizyta u niego, to pare setek w portfelu mniej. I w nastepnym miesiacy od nowa.
Ten samochod chyba czul, kiedy mialem przyplyw gotowki, bo wtedy zawsze padalo cos powazniejszego z czym sam nie moglem dac sobie rady.
1,0
Stosunek jakość/cena
Nie polecam. Zdecydowanie nie polecam. Mialem w zyciu juz kilka samochodow ale tak awaryjnego, tak kaprysnego i podatnego na uszkodzenia wozu jeszcze nie mialem. Zreszta swiadczy o tych wozach chocby ich cena. Nowy Citroen kosztuje majatek, ale 10-latek jest wart tyle co dwa maluchy. Nie bez powodu. Koszty utrzymania tego samochodu na chodzie sa naprawde duze. A auto jest pelne najdziwaczniejszych patentow, ktore niesamowicie utrudniaja wlascicielowi zycie. Zamiennikow jest jak na lekarstwo a czesci oryginalne drogie niemozebne.
Niezawodność
1,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Kazdy dups, ale to literalnie kazdy, poczawszy od galki ogrzewania a skonczywszy na przelaczniku zespolonym ma jakis feler. Naciskasz raz i dziala. Cieszysz sie jak dziecko. naciskasz jeszcze raz i juz kaplica. Nie dziala. Dlaczego? Nie wiadomo. Czarna magia. Tan samochod bedzie zrodlem radosci twoich dzieci ale dla Ciebie to bedzie jedna wielka zgryzota.
1,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
No wszystko. Po prostu wszystko, moze oprocz samego silnika, pada. To tylko kwestia czasu, zeby cos, co jeszcze wczoraj calkiem przyzwojcie dzialalo, dzis juz odmowilo posluszenstwa.
On
- zużycie paliwa dla silnika 2.1 TD 12V 110KM 81kW
[l/100km]