Ocena kierowcy - Citroen Xantia II Liftback

auto rewelacyjne. super wygodne i komfortowe. mało awaryjne. hydraulika o ile doglądana nie wymaga dużego nakładu finansowego. jeżeli mamy sprawne ręce i chcemy zaoszczęðzić trochę pieniędzy sporo rzeczy konserwacyjno/czyszcząco/regulacyjnych przy hydro zrobimy sami, oczywiście mając jakąś wiedzę. jeżeli nie to są mechanicy którzy za nie duże pieniądze naprawiają ten układ. niestety na rynku jest sporo aut z hydrauliką w opłakanym stanie i ktoś kto sie nie zna może wpakować się w spore koszta bo doprowadzenie hydro do porządku przekroczy koszt auta. a cena auta jest śmieszna dlatego wiele ludzi ze względu na cenę i wyposażenie i zerowym pojęciu o hydro pakuje sie w bagno albo niszczy auto. dlatego ten kto chce jeździć autem i nie doglądać do niego to xantia nie jest dla niego. przez takich potem krążą mity że francuzy są złe a jeszcze z hydro to całkiem złom. mechanicy też nie mają pojęcia o hydro dlatego jeżeli ktoś przychodzi o poradę jakie auto kupić to najlepiej vw bo jeździ jak taczka ale naprawi się go młotkiem i przecinakiem bo zazwyczaj lepszych narzędzi nie ma. także auto z hydrauliką dla ludzi którzy wiedzą co kupują i do jakiego mechanika tzreba z nim jeździć. hydraulika jest naprawdę tania w utrzymaniu i naprawach jesli się dogląda i robi wszystko na czas. ze swojej strony obalam wszystkie mity o autach francuskich. mam jeszcze peugeota 306 i jakością i kosztami części a także bez awaryjnością nie odbiega od golfa a jazda o niebo lepsza. mam też szwagra który ma passata b5. w pierwszym roku go wychwalał a teraz szlag go trafia jak co chwile to inny wahacz stuka albo skrzypi a jedno razowo kupić komplet firmowego zestawu go nie stać. w xantii nabijamy sfery za 25 zł i wymieniamy tuleje metalowo gumowe oraz łączniki stabilizatora - razem ok 500 zł co ok 3 lata :). w passacie za te pieniądze mamy komplet chińskiego zawieszenia albo 2 porządne firmowe wahacze :). jakieś pytania? chyba nie. ale i tak 9 na 10 osób wybrało by passata. auto jest naprawdę super ale owiane wieloma mitami o awaryjności które są nie prawdziwe. nie oznacza to że xantia jest autem idealnym bo tak nie jest. ma swoje wady wynikające z wieku. auto polecam każdemu kto chce się wyrózniać na drodze i lubi dbać o auto. ale niestety zadbanego ze świecą szukać. polecam też motor 2.1 td który jest żadko spotykany ale jeżeli ktoś by się wahał między 2.1 td a 2.0 hdi to polecam 2.1. spalanie wyższe, ceny części droższe ale wg lepsze osiągi i awaryjność znikoma.

ciężki traktorek i ładnie klepie ale to nie jest klasyczny klekot starego diesla:D. niby tylko 109 km ale buta ma. jak na starego diesla i masę auta to bardzo dobre osiągi. ładnie sie zbiera. z plusów to stara i prosta konstrukcja i przede wszystkim żywotna - 300 tys km bez remontu i nadal w świetnej kondycji, a bez remontu ma wytrzymać do 500 tys!!!. no i pojedzie na wszystkim co mu się wleje :D. teraz wady... spalanie to pierwsza z nich. silnik nie jest oszczędny a moc i osiągi zachęcają do depnięcia na gaz. średnio spala 6,5 - 7 litrów. w porównaniu do hdi 110km to litr więcej. stojąc w korku spalanie dochodzi do 8.5. ale za to jeżdżąc oszczędnie potrafi spalić 5.5 litra co daje całkiem niezły wynik jak na gabaryty. minusem jest też elektronika jaka sie wdarła do tego silnika a chodzi tu o pompę lucas. przy ok 250 tys km lubi cieknąc i o ile nic więcej sie z nia nie dzieje to koszt uszczelnienia to ok 500zł jeżeli poważniejsze rzeczy to nawet do 1000 ceny dochodzą. wtedy warto się zastanowić nad przełożeniem pompy na boscha która jest na linkę i jest bez awaryjna.

skrzynia ok. czasem przydałby sie 6 bieg :P. na 5 z 80 km/h ciągnie auto do końca :D. wg mnie skrzynia ma średnio krótkie przełożenia co dla mnie jest plusem.

kto nie jechał hydrowozem nie doznał komfortu ni razu:D. po prostu bajka. aż chce się jeździć po polskich drogach! zwykłym autem jedziesz slalomem bo omijasz dziury, xantią jedziesz prosto. lepiej podobno jeździ sie tylko xm-em. jazda po dziurach jest dla mnie przyjemnością. trzyma się drogi jak przyklejone a z włączonym hydro activ jeszcze lepiej.

kombi więc jakieś problemy są zawsze ze względu na długość auta, trzeba się przyzwyczaić. do tyłu gorzej. plus za duże lusterka, które bardzo ułatwiają cofanie.

jak na tą klasę to czuje sie pewien niedosyt. brakuje uchwytu lub miejsca na kubek lub puszkę z napojem, schowek pasażera jest mały. plus za sprytne schowki w boczkach przednich w których można ukryć małą parasol. po za tym wszytko proste w obsłudze, wszystko pod ręką i nic skomplikowanego. gryźć mogą trochę suwaki nawiewu, są tandetne i postarzają wnętrze:/. ale są poręczne. co jak co ale brak climatronic-a daje nie dosyt. materiały na wysokim poziomie, wszystko miękkie i trwałe :). no i wielki plus za półkę nad przestrzenią bagażową a dopiero za nią zasówa się roletę. można położyć spokojnie kurtkę a nie jak w innych kombi na rolecie i siągać ją za każdym razem gdy chce zwinąć roletę lub martwić sie ze roleta mi się zerwie pod ciężarem kurtki. super rozwiązanie.

kombi trochę w zimie się nagrzewa ale i tak jest bardzo dobrze. wmiarę szybko uzyskujemy daną temperaturę, szybko też reaguje na zmianę temperatury ale też szybko się wychładza :/. do minusów należ też zaliczyć kiepskie grzanie nóg z przodu. zekompensatą są grzane fotele :). no a w lecie klima więc wszystko jasne :D.

auto duże więc nikt nie nażeka. z przodu można sobie dowolnie ustawić fotel a z tyłu nadal wygodnie się siedzi. dla wygody dodatkowo podłokietniki. a za tylną kanapą .... wielki i foremny bagażnik.

z zewnątrz klepie silnik a w środku jak w benzyniaku :D. nie raz słyszałem pytanie \'czy to diesel czy benzyna?\' :P. wyciszenie super. nawet sluchając głośno muzykę nie słychać jej na zewnątrz auta. no ale wszytko ma swoje granice. cicho jest do 140 km/h, później robi się coraz głośniej ale i tak jest bardzo dobrze.

w brew pozorom xantia to ekonomiczne auto*. czemu gwiazdka(*)? bo jest ekonomiczne jeśli kupiliśmy zadbane auto i sami o nie dbamy. głównie chodzi tu o hydraulike. jeżeli ktoś dbał o nią i doglądał to autem jeździ się super a kłopoty są z nią praktycznie zerowe. jeżeli było odwrotnie to okaże sie że to skarbonka bez dna tym bardziej o ile ktoś nie ma zielonego pojęcia o hydro. jeżeli chodzi o silnik to części owszem są drogie ale awaryjność silnika jest znikoma. przez 5 lat z poważnych rzeczy to padło mi koło pasowe (ze zurzycia) i stanęły wentylatory. po za tym tylko rzeczy eksploatacyjne. jeżeli chodzi koszta napraw to jeżeli ktoś ma pojęcie i poczyta w internecie to auti naprawi sobie sam, zarówno silnik jak i hydraulikę bo ona w tych autach jest czysto mechaniczna. a jeśli nie mamy pojęcia o mechanice to szukajmy naprawdę dobrego mechanika. i przestroga ... unikać aso!!! oni się tam mało znają na hydro i zostawicie tam fortunę a auto i tak nie będzie jeździć jak trzeba.

za śmieszne pieniądze dostajemy naprawdę dobry wózek który o ile był zadbany jest nie mal bez awaryjny. za 9 tys kupiłem wygodne i duże auto, ładne i zwracające uwagę na ulicy, z niemal pełnym jego wyposażeniem, pewnym przebiegiem i dwoma kompletami kół z prawie nowymi oponami. czego chcieć więcej? passata b5 czy mercedasa c klase wtedy w dobrym stanie z początku lat produkcji trzeba było dać ok 17 tys. jednym i drugim miałem okazję jeździć. czy żałuję że kupiłem xantię? nie ... no może trochę ale tylko dlatego że również kiedyś będe ją musiał sprzedać za śmieszne pieniądze.

hymmmmmmmm...... hymmmmmmmm...... albo ich nie było albo było ich tak mało że nie pamietam :D. a tak na serio .. płatać figle potrafi elektryka a głównie chodzi o kable a prawie zawsze jest to ich wina. instalacja jest kiepskiej jakości i kable lubią sie łamać na łączeniach drzwi i klapy. także jeśli przestanie coś działać to naprzód sprawdzić kable.

auto 2 razy stanęło mi na drodze ale to tylko i wyłącznie z mojej winy i głupoty. raz zerwał mi się pasek osprzętu - był już mocno zurzyty i za bardzo wierzyłem w jego trwałość, a drugi raz przez koło pasowe które już dużo wcześniej dawało oznaki swojego zurzycia. a tak po za tym to nic. jeden minus to korozja na łączeniu lewego tylnego nadkola z progiem. wada fabryczna która psuje w pełni ocynkowane auto. 90 % egzemplarzy na to cierpi. nie pozostaje nic innego jak poprawić fabrykę.