Ocena kierowcy - Citroen Xantia I Liftback

Najważniejsze plusy: świetnie prowadzenie, komfort podróży, przestronność, bezawaryjność. Najważniejsze minusy: słabe wyciszenie no i silnik 1,6 za słaby do tej wielkości auta - przy mocniejszym będzie ok.

Bardzo dobry silnik, elastyczny choć niezbyt cichy (no ale to kwestia wygłuszenia). Niestety za słaby do tego samochodu. Trzeba mu cisnąć co odbija się na spalaniu.

Problemy z wbiciem jedynki i przede wszystkim wstecznego. Nawet pomijając wyeksploatowanie 13-letniego samochodu to moim zdaniem skrzynia nie jest mocnym punktem tego samochodu.

Zawieszenie hydro to rewelacja! Samochód pozwala podróżować prawdziwie komfortowo i doskonale się prowadzi.

Nie mam zastrzeżeń co do widoczności.

Nie mam zastrzeżeń co do ergonomii.

Bardzo dobry i szybko działający system ogrzewania. Co do wentylacji to jednak bez klimy to gehenna.

Bardzo dużo miejsca. Bardzo mocny punkt tego auta. Nie jestem mały ale w nim na fotelu kierowcy mogłem mówiąc nieładnie \"rozwalić się\", wszędzie dużo miejsca, również na nogi.

W użytkowanym przeze mnie egzemplarzu to raczej słaby punkt. Już od 100 km/h słychać hałas a powyżej 120 km/h prawie nie da się rozmawiać. Przy niższych prędkościach jest ok.

Z racji słabego silnika i konieczności wciskania mocno pedału gazu, spalanie jest duże. Pomimo tego, że to duże auto to jednak moim zdaniem 11,5 litra benzyny przy spokojnej jeździe po mieście to słaby wynik. Natomiast na trasie miłe zaskoczenie. Po pomiarze w mieście spodziewałem się wyników gorszych niż 7,9 litra przy prędkości 120 km/h drogami szybkiego ruchu i 6,3 litra przy prędkości 90 km/h drogami głównymi. Natomiast awaryjność bardzo niska, przez 5 lat, nie licząc napraw zaraz po kupnie samochodu, wydałem 600 zł (padnięta nagrzewnica) oraz do 50 zł za 2-3 drobiazgi. To auto po prostu się nie psuje. Aha, i śladów rdzy na karoserii (auto 13-letnie) brak!

Nie wiedzieć czemu Xantie są raczej tanie. Może słaby design? No ale dzięki temu stosunek jakość/cena jest bardzo, ale to bardzo dobry.

Przez 5 lat kilka drobiazgów to nic.

Przez pięć lat jedna większa naprawa to jak nic.