Ocena kierowcy - Citroen Saxo

Do samochodu z tą masą silnik jest wystarczający nawet po przerobieniu na gaz jednopunktowy nie odczułem dużej utraty mocy i byłem pierwszy na światłach :) jedynie przy stromch podjazdach jest trochę za słaby.

Ogólnie to dzaiła dobrze, ale są problemy ze wstecznym czasem nie wchodzi trzeba puścić sprzęgło i wcisnąć jeszcze raz a następnie wrzucić bieg. Jedynka czasem też nie wchodziła ale dużo rzadziej.

Mimo braku wspomagania jeździ dobrze i dobrze trzyma się drogi ale ma trochę za duży promień skrętu.

Wszystko gra.

Wszystko na swoim miejscu poza klaksonem (można się przyzwyczaić) ale schowek pasażera jest ten przy szybie jest płaski śliski i podczas jazdy wszystko z niego wypada.

Szybko się nagrzewa, i jest ok dodatkowy plus to możliwość zmiany środkowego nawiewu w pozycję - dmuchaj pasażerom z tyłu.

Mam 190 cm wzrostu i przy całkowicie przesuniętym fotelu jeździło się dobrze. Jak na tak małe autko to przestrzeń pasażerów z tyłu jest rewelacyjna zwłaszcza gdy prowadzi ktoś mniejszych gabarytów.

A czago się tu spodziewać powyżej 110 głośno.

Gdyby nie przerobienie na gaz to nie miałbym tych 100000 przebiegu pali jak mały smok (silnik starej generacji z ax) średnio 9/10l gazu na 100km w mieście na trasie koło 7 l. Najlepiej żeby się nic nie psuło bo cytrynki mają strasznie drogie aso może to przez rajdowe aspiracje citroena ale jak ktoś się zdecyduje na francuza niezależnie od marki jest tak samo.

Trochę tego było a mimo tego że to duperele to są drogie :( 1. zamek pasażera nie był często używany i teraz się już nie otwiera kluczykiem 2. zepsuł się siłownik zamku centralnego tylnej klapy 3 pourywały się zaczepy sznurków podnoszących tylnią półkę 4 często przepalają się żarówki 5 nie wolno nic wsadzać pod fotel kierowcy są tam przewody np od air bagu którego kontrolka migała mimo tego że wszystko powinno być ok (bez wypadku) a tu się przewód przerwał 6 2x wymieniałem tłumik raz przegnił a raz urwałem mimo tego że autko jest wysokie 7 przy 60 tyś spalone sprzęgło ale i ja i mama uczyliśmy się na tym samochodzie jeździć więc i tak chyba pozytywnie biorąc pod uwagę jazdę w szpilkach :) 8 ważę swoje i często z kimś jeździłem z tyłu więc wyrobiły się prowadnice pod fotelem kierowcy mnie to nie przeszkadzało bo jestem odsunięty max do tyłu ale mama przy hamowaniu kilka razy pojechała z fotelem do tyłu. Najgorsze jest to że ten kawałek blachy kosztuje 700 zł. (kupiłem cały fotel za 300)

Samochód nigdy mnie nie zawiódł w drodze tzn nigdy nie stałem na poboczu :) Poza jedną awarią na szczęście pod domem przy ruszaniu na dużych obrotach rozleciała się prawa półoś ale to z winy materiałowej półosi.