Ocena kierowcy - Citroen Nemo Combi

Lubię proste auta bez zbędnych bajerów typu wyświetlacze dotykowe, asystenci pasa ruchu itd. Dodatkowo cenię sobie funkcjonalność przedkładaną nad walory doceniane przez ludzi lubiących szpan. Biorąc pod uwagę oba te czynniki, oceniam samochód bardzo dobrze. Kiedy za jakiś czas przyjdzie mi się z nim rozstać, nie będzie to przyjemna chwila. Szkoda, że ten model nie jest już produkowany. Tyle.

Początkowo szukałem takiego samochodu w wersji benzynowej, ta jednak miała dynamikę pociągu. Ostatecznie kupiłem 1,4 HDI po programie i ten silnik w miarę daje sobie radę. Idealnie byłoby jednak, gdyby był tam silnik 1,6 (jak w koncernie PSA) - np. w Fordzie Fiesta mk6.

Skrzynia jest bardzo dobrze zestopniowana oraz chodzi dość precyzyjnie. Skok drążka trochę przywodzi na myśl Ikarusa, ale w końcu jest to pojazd użytkowy. ;) Szósty bieg jest zbędny przy tym silniku, bo wówczas trzeba byłoby redukować przełożenie przed każdym wzniesieniem. Na piątce na pusto spalanie wynosi około 4,5-5 litrów przy 80-90 km/h, więc jest ok.

Pod tym względem auto niestety jest typowym Fiatem - za miękko w zakrętach, za twardo na nierównościach. Dodatkowo zawieszenie jest zestrojone raczej dla potrzeb przewozu cięższych przedmiotów, więc przy jeździe na pusto auto często zachowuje się jak piłeczka pingpongowa. Ogólnie nie ma tragedii, ale jest sporo do poprawy. No i ten nieszczęsny test łosia...

Po dwunastu latach nie ma oznak korozji, wszystko jest na swoim miejscu. Wadą może być dość niska sztywność, której można doświadczyć przy przejeżdżaniu przez garby zwalniające na ukos - wówczas słychać jak karoseria pracuje i czuć "gumowatość" struktury. To jednak nie powinno szczególnie dziwić, skoro auto tych gabarytów waży tyle co Peugeot 206.

Widoczność w tym samochodzie jest rewelacyjna. Bardzo duże szyby, pozycja jak w busie, lusterka dwa razy większe niż w zwykłej osobówce. Pionowa tylna ściana, dzięki czemu bardzo łatwo manewruje się samochodem podczas cofania. Jedynym minusem pod kątem widoczności jest zderzak wystający przed maskę (na początku trudno o bardzo precyzyjne parkowanie na odległość mniejszą niż 5 cm od przeszkody), ale to kwestia przyzwyczajenia.

Samochód posiada normalne drzwi umożliwiające dostęp do bagażnika (co jest rozwiązaniem znacznie wygodniejszym od klapy). Dodatkowo tylne drzwi są przesuwne, dzięki czemu znacznie łatwiej zajmuje się miejsce na tylnej kanapie oraz np. wkłada dziecko do fotelika. Wysoko położona krawędź dachu również bardzo ułatwia to zadanie. W kabinie wszystko jest na swoim miejscu. Istotną wadą jest brak wystarczającej ilości schowków lub wnęk na różne przedmioty (portfel, telefon itd.) oraz brak regulacji wysokości podłokietnika na fotelu kierowcy. Dodatkowo w mojej wersji tylna kanapa nie ma opcji dzielenia (ta występowała wyłącznie w samochodach z klapą zamiast drzwi z tyłu). Poza tym rewelacja jak na samochód za takie pieniądze.

Auto zapewnia bardzo dobrą wentylację, choć ze względu na raczej budżetową izolację kabiny oraz sporą ilość gołej blachy we wnętrzu, szybko wychładza się zimą, kiedy wyłączy się dmuchawę. Przy włączonym nawiewie szyby odparowują szybko a szyba czołowa symetrycznie i równomiernie (co czasem nie jest oczywiste).

Trzeba pamiętać, że to auto jest niewiele szersze oraz krótsze od np. Forda Fiesty mk6. Mimo tego daje wrażenie znacznie większej przestrzeni, przez wzgląd na wysokość oraz zupełnie inną pozycję na fotelach (bardziej siedząca). Dodatkowa uwaga - na tylnej kanapie mam fotelik dziecięcy zamontowany tyłem do kierunku jazdy. W poprzednim samochodzie (wspomniany Ford) nie było opcji, żeby przy takim ustawieniu ktokolwiek mógł wygodnie oraz bezpiecznie podróżować na przednim fotelu pasażera. W tym samochodzie nie ma z tym absolutnie żadnego problemu.

Jak na auto tej klasy jest bardzo dobrze. Można spokojnie rozmawiać nawet przy prędkości 120 km/h, bez konieczności podnoszenia głosu. Przy 150 km/h (prędkość bardzo bliska maksymalnej) wciąż jest znośnie - znacznie lepiej niż w zwykłych hatchbackach o podobnych gabarytach zewnętrznych.

Póki co wymieniam tylko części eksploatacyjne. Oby ta tendencja się utrzymała. Spalanie mieści się w 5,5 - 6,0 l zimą i 5,0 - 5,2 l latem. Nie mam przesadnie ciężkiej nogi, ale też nie zamulam jakość szczególnie. Jak na aerodynamikę autobusu (duża powierzchnia czołowa, całkowicie pionowy tył) jest więcej niż ok.

Kupiłem to auto jako używane. Rozważałem również Dacię Dokker, ale była droższa oraz niestety na tyle dłuższa, że nie zmieściłaby się do garażu razem z motocyklem stojącym przed samochodem. Gdybym miał kupić to auto jako nowe, pewnie też bym się zdecydował, bo obecnie bliźniacze Fiaty w bardzo podobnej konfiguracji kosztują około 50 - 55 tysięcy PLN, co jest całkiem uczciwą propozycją.

Do tej pory (tfu tfu) wszystko w najlepszym porządku.

Oby nigdy nie wystąpiły. :)