Ocena kierowcy - Citroen C5 III Tourer

Mam C5 od niespełna roku, przejechałem 35tys. km i za każdym razem gdy wsiadam do innego samochodu to czuję, że... istnieją C5 z hydro i reszta samochodów:) Hydropneumatyczne zawieszenie nie ma sobie równych i w mieście, i na długich trasach, o dziwo, nawet przy bardziej dynamicznej jeździe po zakrętach bardzo dobrze trzyma się drogi (a zawsze można jeszcze włączyć usztywniający tryb sport). 163KM silnika 2.0 HDi to wg mnie najniższy pułap mocy nad którym warto się zastanawiać przy tej masie auta, jeżeli nie lubimy jeździć "na emeryta" - to auto jest po prostu za ciężkie na mniejszą ilość KM. Na trasach nieautostradowych przy szybszej jeździe średnio spala mi 6,5-7,0 litra, ale wystarczy wjechać na autostradę, by spalanie wzrosło - 140km/h 7,5-8,0l, 150km/h 8,0-8,5l, 160km/h 8,5-9,0l itd, aż do 11,5l przy 200km/h. Co nie znaczy, że nie można zejść do 5,0l, tylko po co... W mieście - nie wiem, nie zwracałem nigdy uwagi. Manualna skrzynia biegów to chyba najbardziej toporny element tego auta, jednak nie jestem fanem automatów, więc nawet się nie zastanawiałem. Przyspieszenie 0-100km/h też nie jest czymś godnym zachwytu, ale już 80-120km/h jest w pełni satysfakcjonujące. Co do wnętrza - jeżeli ktoś zastanawia się czy przywyknie do nieobracającego się środka kierownicy, to mogę rozwiać jego wątpliwości - posiadanie przycisków zawsze w tym samym miejscu, niezależnie od skrętu kół jest bardziej intuicyjne niż tradycyjne rozwiązanie. Przednie fotele rozpieszczają (funkcja masażu nie zachwyca, ale na dłuższych trasach używam), miejsca dla kierowcy i pasażera jest sporo, niestety kosztem tyłu. Bagażnik jak bagażnik, nie należy do najmniejszych, ani do największych. Irytuje mnie kilka rzeczy w tym aucie: cup-holder w podłokietniku (bardzo!!!), składanie tylnej kanapy (stary system - trzeba najpierw podnieść siedzisko, przytulić do fotela z przodu, zdjąć zagłówek, z którym później nie ma co zrobić i dopiero złożyć oparcie na płasko) i dopóki nie wymieniłem akumulatora to jeszcze tzw. economy mode odcinający prąd po kilku minutach od wyłączenia silnika... i to byłoby na tyle. Żadnych poważnych napraw robić nie musiałem - najpoważniejsze to łącznik drążka stabilizatora, poduszka silnika i nic więcej. Bardzo polecam!!! Jak skończy mi się leasing to będę się zastanawiać, czy nie zamienić na nowszy rocznik z silnikiem 180KM:)