Po 4 latach użytkowania i ok. 100tys. przejechanych kilometrów mogę z pewnością stwierdzić, że z samochodu nie jestem zadowolony. Niestety koszty utrzymania po 200tys. są spore, a niektóre rozwiązania niepotrzebnie windują ceny części w górę. W całokształcie zacznę może od plusów. Najmocniejszą stroną jest zdecydowanie silnik. 2.0 HDI to sprawdzona konstrukcja, chodzi w miarę cicho i kulturalnie jak na diesla. Mimo 240tys. przebiegu, między wymianami nie dolewałem ani kropli oleju. Dla niektórych 140KM może być za mało, ale dla mnie to było wystarczające. Średnie spalanie kształtuje się w okolicach gdzieś 6.5-7L/100km, co wg mnie jest dobrym wynikiem. Druga sprawa to oczywiście słynne zawieszenie. Naprawdę bardzo komfortowe. Tym samochodem można jechać na drugi koniec Europy i wysiąść wypoczętym. Swoją rolę odgrywają też pewnie fotele, które należy ocenić bardzo wysoko. Ogólnie samochód nadaje się idealnie na pokonywanie dłuższych tras. Niestety jest druga strona medalu. Nie mam porównania do innych samochodów tej klasy, ale awaryjność i rozwiązanie niektórych elementów to po prostu kpina i ewidentne naciąganie klienta. Wada fabryczna siłowników przednich w zawieszeniu hydro - cieknie z nich płyn LDS, same części w ASO (bo poza oczywiście ich nie ma) ponad 2tyś. zł. Druga moja ulubiona "usterka" - jeżeli dojdzie do uszkodzenia przegubu zewnętrznego, to trzeba wymienić całą półoś (1,5tyś. zł za samą część). O dziwo w samochodzie nie występują typowe usterki elektroniczne i "wariowanie", jak to ludzie sądzą o francuskich samochodach. Przez cały okres użytkowania, samochód momentami dostawał "huśtawki nastroju" i po prostu gasł. Potrafił jeździć 20tyś. km normalnie, a nagle po prostu zgasnąć. Nikt nie był w stanie tego zdiagnozować. Po wymianie pompy paliwowej (na którą padły podejrzenia) dałem sobie spokój. Do wszystkiego dochodziły drobne awarie np. modułu od lusterek, klimatyzacji. Niestety wszystkie te awarie w połączeniu z normalnymi rzeczami eskploatacyjnymi tworzą naprawdę b. duże koszty utrzymania. Tak naprawdę w pewnym momencie nie było miesiąca, żeby się coś nie zepsuło. Z racji w miarę niemałych rocznych przebiegów, było to uciążliwe. Jeździłem już kilkoma "francuzami" i wspominam je bardzo miło. Niestety ten był najgorszy. Może nigdy nie zawiódł, ale liczba usterek potrafi doprowadzić do szału. Na marginesie dodam jeszcze, że zacząłem rozglądać się za innym samochodem. Czemu każda inna marka prócz Citroena i Peugeota potrafi choć trochę pomyśleć i wrzucić jakieś uchwyty na kubki w środku, zrobić to w miarę ergonomicznie i intuicyjnie ? Na to pytanie nigdy chyba nie dostaniemy odpowiedzi.
Wrażenia
4,0
Silnik
2.0 HDI to sprawdzona konstrukcja, chodzi w miarę cicho i kulturalnie jak na diesla. Mimo 240tys. przebiegu, między wymianami nie dolewałem ani kropli oleju. Byłoby doskonale, gdyby nie "humory" i gaśnięcie.
3,0
Skrzynia biegów
Haczenie z 1 na 2, no i skrzynia jak to w Citroenie. Dopóki się nie zobaczy, jak konkurencja to potrafi rozwiązać, to jest znośnie.
4,0
Układ jezdny
Jak na Citroena - dobrze.
Komfort
5,0
Widoczność
Bez zastrzeżeń.
1,0
Ergonomia
Fatalnie. Na kierownicy guzikologia, brak uchwytów na kubki (ten w podłokietniku to nieporozumienie).
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
Bez zastrzeżeń.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Bardzo dobrze, to chyba jedno z większych samochodów w swojej klasie.
5,0
Wyciszenie
Wg mnie bardzo dobrze. W środku nawet nie słychać za bardzo, że pod maską pracuje diesel.
Ekonomiczność
1,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Moim zdaniem wysokie. Z tym zastrzeżeniem, że nie mam porównania do innych samochodów tej klasy. Niestety, ale hydro w utrzymaniu jest drogie. Rozwiązania np. półosi też windują mocno te koszty w górę!
3,0
Stosunek jakość/cena
Szczerze mówiąc ciężko ocenić. Wolałbym zapłacić więcej, a mieć święty spokój. Wg mnie i tak jest bardzo, bardzo źle.
Niezawodność
2,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Co chwilę jakieś drobne usterki: a to elektryczny ręczny się zablokował, a to jakaś blaszka od tłumika odpadła i się tłukło... Awaria klimatyzacji, jakiegoś modułu od lusterek. Lusterko boczne po cofaniu nieraz wracało do swojej pozycji, a nieraz nie. Więcej nie pamiętam, bo nie sposób zliczyć.