Ocena kierowcy - Citroen C5 III Sedan

Moim poprzednim samochodem był również C5 ale ze słabszym silnikiem i tradycyjnym, mechanicznym zawieszeniem oraz manualną skrzynią. Samochód miałem od nowości i przejechałem nim niemal 150 tys. km. Mam doświadczenia z różnymi autami, niemieckimi, włoskimi, szwedzkimi. Jestem jednak zachwycony odkąd przesiadłem się na Citroena. Dlatego zdecyedowałem się na nowego w wersji Exlusive z automatem. Auto juz nieco "opatrzyło się" na rynku, bo jest produkowane niemal w niezmiennym kształcie od 2008 roku. Jednakże nadal jest eleganckie, masywne i nie odbiega pod względem design-u od aut dopiero wprowadzonych na rynek. Jest dopracowane perfekcyjne. poprawiono drobnostki, co do których niektórzy mieli uwagi, typu skrzypiące plastiki w drzwiach, kiedy się je Ściskało np. podczas otwierania drzwi (podczas jazdy nie skrzypiały). Obecnie podczas nacisku nie dochodzą żadne dźwieki. obecnie po 5 latach i 120 tys. km stwierdzam, że rączki w drzwich podczas ściskania skrzypią - taka zmiana w stosunku do poprzedniej.

Silnik cieszy się dobrą opinią na rynku, natomiast obecna generacja generująca 180 KM jest rewelacyjny pod wględem osiągów, niesamowicie dymaniczny. Zaraz ktoś skomentuje, że skoro tak uważam, to nie jeździłem mocnymi samochodami, otóż jeździłem wieloma autami o mocy ponad 200 KM, a nawet 270 KM. Ponadto silnik charakteryzuje sie wysoką kulturą pracy. Wewnątrz auta podróżujący nie wiedzą czy to diesel, czy benzyna. Doskonale.

Skrzynia biegów bardzo dobra, płynnie zmienia biegi. Przy delikatnym traktowaniu gazu ospała, nawet bardzo ale jak sie nieco mocniej wciśnie pedał, staje się bardzo dynamiczna, szybko redukuje biegi. Nadal jednak przy np. trudnym parkowaniu musze posiłkowac się wyświetlaczem, bez tego trudno mi wyczuś co jest "wbite". Jest tryb "sport", który nieco zmienia charakterystykę skrzyni ale nie tak, jakbym tego oczekiwał.

Wszyscy sie rozpisuję komplementując zawieszenie Hydroactive III+, więc szkoda powtarzać. Malkontentom piszącym "po co to podnoszenie" albo "dołozyli bo mogli" chcę napisać, że to rewelacja, kiedy chcemy przejechać po krawężniku, a w zakorkowanej Warszawie lub na zapchanych parkingach często z tego korzystam, żeby czegoś nie urwać w podwoziu. Jedyny mankament jaki zauważyłem, to nieintuicyjne jest oznaczenie na przyciskach. Oczywiście to kwestia przyzwyczajenia i po pewnym czasie nie jest problemem. Na początku jednak trzeba się wspomagać tym, co pokazuje wyświetlacz na desce. Jest tez opcja "sport". Zawieszenie lekko się usztywnia, ale powiem szczerze, zawieszenie jest na tyle doskonałe, że nie musze używać tego trybu, nawet przy dynamicznej jeździe. Hydropneumatyczne zawieszenie nie znaczy, ze nie poczujemy żadnej nierówności na drodze ale zapewniam, że przejedziemy po nierównościach w taki sposób, jaki jest niedościgniony przez inne auta z tradycyjnym zawieszeniem. W porównaniu do zawieszenia tradycyjnego zastosowanego w C5 samochód prowadzi się dużo pewniej i lepiej trzyma się drogi. Przy dłuższej trasie można nabawić się choroby morskiej, bo odczuwamy przyjemne ruchy karoserii, auto jakby "płynęło". Większość kierowców, wzorem dziennikarzy motoryzacyjnych narzeka na zbyt mocne wspomaganie kierownicy... Ja tego nie rozumiem. Uważam, ze to kwestia wyczucia samochodu i tyle. Pewnie, testując auto przez 100 km to ja jestem w stanie zrozumieć, że kierowca nie jest w stanie wyczuć auta, jeżeli ma mocne wspomaganie ale jeżdżąc wiele tysięcy km nie powinno to stanowić problemu. Miałem kiedyś mocne auto z silnikiem 3,0 V6, w którym nie czuć było że się keręci kołem kierownicy, a jak diagnosta wjeżdżał na Stację, to wysiadł i powiedział, że coś się urwało, bo kierownica nie ma oporu. I tak powinno być jak dla mnie. Od dawna chodze na siłownię no i ... słaby nie jestem ;-) ale kierownica, to nie ćwiczenie "na klatę" i ma być przyjemnie. W C5 uważam, że wspomaganie kierownicy jest za słabe i trzeba użyć siły, żeby kręcić kołem. Mam nadzieję, że z czasem będzie lżej kręcić. Po 5 latach stwierdzam, że wspomaganie pracuje tak samo, jak dla mnie za słabo.

bez uwag, jak sie dba o lakier, to nawet i wygląda.

nie mam uwag. Może jedna mała, w celu wyeliminowania "martwego punktu" lubię mocno odchylić lusterka i lusterko kierowcy mam odchylone na maksa, idealnie byłoby jakby dało się je jeszcze o 1 mm odchylić. Ale fotochromatycne lusterka boczne jak i środkowe są genialne, a do tego są dobrze działające czujniki parkowania (Uwaga, w nowych C% zaczynają wydawać ciągły dźwięk tuż przed przeszkodą, w starszych modelach "krzyczały" już jakieś 30 cm od przeszkody)

W tytm punkcie znowu dylemat: doskonale, czy dobrze... nieruchomy środek kierownicy to wspaniałe rozwiązanie i tyle. Minusem jest mało schowków. Po zmianie konsoli centralnej i wyrzuceniu radia na rzecz panelu dotykowego pozostała półeczka o głębokości 2 cm, nie wiem po co. Przeciez tam nawet pilota od bramy nie da się włośyć. Bez sensu. Regulowany podłokietnik jest super ale po podniesieniu zasłania dostęp do malutkiego zamykanego schowka. Poza tym bez uwag. Nie sposób nie dodać, że auto ma mnóstwo funkcji, chociażby możliwość sklonowania ekranu iPhona z podstawowymi aplikacjami obsługiwanymi z poziomu ekranu auta. Ma nawet przeglądarke internetową, Mirror Link, twardy dysk 10 GB przeznaczonych na muzykę, a do tego nawet kalkulator i kalendarz. Z obsługą trzeba się jednak pobawić, żeby wszystko znaleźć ale tak ogromnej ilości różnych funkcji jaka posiada samochód ciężko inzcaej rozwiązać.

Super, do tego grzane siedzenia, zresztą z masażem. Nie ma opcji, żeby zaparowały szyby, w trybie auto po ustabilizowaniu temperatury słyszalny tylko lekki szum.

Przestrzeni jest wystarczająco dużo. Auto jest zbyt nisko sklasyfikowane, jako segment D (klasa średnia). Jak dla mnie to nieporozumienie ale nie przeszkadza mi to, nie musze się "wyróżniać na drodze" aczkolwiek i tak uważam, że auto widać. Biorąc pod uwagę przestrzeń, kofort, osiągi, powinno być w klasie E.

dobre, silnika niemal nie słychać, słychac nieco opony, w zalezności od nawierzchni i szum wiatru przy większych prędkosciach. W porównaniu do mojej poprzedniej C5 obecna ma specjalnie wykonaną przednią szybę i boczne przednie, które ograniczają hałas i to w istotny sposób. Silnik tez lepiej wyciszony nić w poprzednim aucie. Nawet na silniku zamiast standardowej plastikowej twardej nakładki jest już nakładka wyciszająca, może wygląda gorzej ale mniej słychać, duzy PLUS.

Spalanie jest jakie jest. Auto nie ma zbytniego apetytu na paliwo. Obecne jest autem nowym o małym przebiegu ale opierając się na doświadczeniach z poprzednikiem to jestem bardzo zadowolony. Eksploatacyjne części zamienne w cenie poniżej średniej rynkowej. Przeglądy podstawowe sporo poniżej tysiąca złotych w autoryzowanym serwisie, więc możnA? MOŻNA!

Auta tak wyposażonego za tą cenę niestety nie kupimy, a do tego tak bezawaryjnego. W takim wydaniu możemy szukać w markach premium, które są droższe o kilkadziesiąt tysięcy zł.

Auto nowe, nic się nie zepsuło i mam nadzieję, że tak zostanie. W poprzedniej c5, które tez miałem od nowości na gwarancji wymieniony napinacz paska osprzętu i pasek oraz siedzisko kierowcy. Poza tym standardowe przeglądy. Po 5 latach i 120 tys. km podsumowanie: na gwarancji jeszcze wymieniony intercooler

w moim poprzednim C5 przy przebiegu ponad 120 tys. km. do wymiany koło dwumasowe ze sprzęgłem. Nie sądzę, żeby to kwalifikować jako powazna usterka, bo to element ksploatacyjny, niemniej nieco kosztuje, więc piszę. Radze sie rozejrzeć na rynku i podzwonić. Ja wymieniałem w autoryzowanym serwisie za baardzo przystępną cenę. W obecnym jest automat, nie będę miał tego problemu. Po 5 latach i 120 tys. km podsumowanie: już po gwarancji, przy przebiegu ok. 50 tys. km padl układ AdBlue - wymieniony zbiornik i wtryskiwacz.